Tobias
- Nie masz pewności, że oni tam są - próbuje mnie przekonać Christina. Nie wiem, dlaczego tak bardzo stara się mnie odwieść od tego pomysłu, ale nie jestem głupi. Tam gdzie Teddy - tam reszta Buntowników. Na pewno planują jak się mnie pozbyć, więc muszę być szybszy i pierwszy to zrobić. Nikt nie jest sprytniejszy ode mnie - dlatego zostałem wybrany na prezydenta Chicago. Bo jestem tutaj najlepszy, pod każdym względem.
- Mam pewność - odpowiadam opryskliwie i odsuwam ją, kiedy staje na mojej drodze. Od pewnego czasu strasznie mnie irytuje, zamiast pociągu do niej, czuję nieustającą złość, która stała się nieodłącznym elementem mojego życia. Nadal mam jednak swoje potrzeby, dlatego ją tu trzymam. - Teddy mnie do nich doprowadzi. Należy do Buntowników, więc jest tam gdzie oni. Mój dowódca szuka sygnału, bo jest bardzo słaby. Podejrzewamy, że muszą ukrywać się pod ziemią - uśmiecham się kpiąco. - Tym lepiej. Wytępimy te szczury w ich własnej kryjówce.
- Tam może być Tris. Chcesz ją zabić?
- Jeśli nadarzy się taka okazja, to tak. Zabiję ją bez mrugnięcia okiem - wzruszam ramionami. - Strzeliła do mnie, więc miała taki sam zamiar. Dlaczego to ja miałbym być litościwy?
- A Teddy? To twój syn - przypomina Christina.
- Już nic z niego nie będzie, jest zepsuty do szpiku kości. Buntownicy zrobili z niego swojego człowieka, więc ja już nie mam syna.
Christina patrzy na mnie tak, jakby widziała mnie pierwszy raz w życiu. Nie wiem jaki ma ze mną problem, dotychczas zgadzała się z każdą moją decyzją, ale od czasu otwartej wojny, wydaje się, że zmieniła zdanie.
- To się musi skończyć... - mówi cicho, ale moje uszy i tak to zarejestrowały.
- Co się musi skończyć? Wojna? - Unoszę brwi. - Już niedługo się skończy. Naszą wygraną, kotku - podchodzę do niej bliżej. Zanim wyjdę, możemy się jeszcze zabawić, muszę się jeszcze rozluźnić. Przyciskam ją do ściany i zaczynam gwałtownie całować, zrywając z niej bluzkę, z której zostają tylko strzępy.
- Tobias, przestań - próbuje mnie odepchnąć, ale ja już zdążyłem ściągnąć z siebie ubrania i dobieram się do spodni Christiny. W końcu mi się poddaje, więc mam zielone światło.
Zawsze mam zielone.
>>>
- Prezydencie - odzywa się dowódca Daniel, który jest moim najbardziej zaufanym pracownikiem. Wiem, że jest oddany i lojalny i za to go cenię. Jestem przekonany, że nigdy nie zdradzi, wolałby umrzeć. - Odebraliśmy słaby sygnał, który znajduje się na terenie, gdzie są ruiny Agencji. Podejrzewamy, że mają tam jakiś podziemny schron. Moi żołnierze już przeczesują teren w poszukiwaniu wejścia do podziemi. To kwestia czasu, kiedy się do nich dostaniemy.
- Chcę tam iść z wami - odpowiadam. Czuję dziwną satysfakcję na myśl, że to ja ich znajdę. I wytępię całe to robactwo. Będziemy wolni od takich ludzi, zdrajców.
- Dobrze, więc może prezydent uda się już ze mną na miejsce? - Proponuje Daniel.
- Chyba powinienem dać ci podwyżkę, dowódco - klepię go w ramię, po czym sięgam do szuflady biurka i wyciągam broń. Zabezpieczam ją i wsuwam z tyłu do kabury.
>>>
Dojeżdżamy na miejsce. Po bombardowaniu, Agencja przestała istnieć, zostały same ruiny. Nad ziemią wciąż unosi się szary dym, który jednak nie jest już tak duży. Ogień zupełnie wygasł, a ja z satysfakcją się temu przyglądam. Nienawidziłem tego miejsca i przyczyniłem się do tego, żeby zniknęło.
Jestem z siebie dumny.
- Dowódco! - Krzyczy jeden z żołnierzy. - Chyba coś mamy!
Razem z Danielem do niego podbiegamy, uważając, żeby nie nadepnąć na części ciała, które już się rozkładają i okropnie śmierdzą.
Żołnierz przesunął gruzy i naszym oczom ukazuje się okrągły, zamknięty otwór.
- To na pewno przejście do ich schronu - mówię podekscytowany. - Otwórzcie to.
>>>
Mija kilka godzin, zanim żołnierzom udaje się dostać do środka.
Naszym oczom ukazują się schody.
Zaczynam się śmiać i rozkazuję wszystkim iść za mną, gdy sam schodzę w dół.
Z każdym kolejnym schodkiem jestem bliższy wyrównania rachunków z Tris i jej poplecznikami.
CDN.
Czyją śmierć teraz obstawiacie? 😈🔥
CZYTASZ
Seria „ODRZUCONA": Ostatnia walka (7)
Fanfiction7 odsłona mojej kontynuacji trylogii „Niezgodna". Przed przeczytaniem opowiadania, zapraszam do zapoznania się z poprzednimi częściami serii „Odrzucona".