Rozdział 37

261 36 81
                                    

Tobias

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tobias

Wciąż staramy się znaleźć kryjówkę Buntowników. Jesteśmy pewni, że część z nich przetrwała, więc tropimy ich na wszelkie sposoby. Wiemy też, że ocalała część ludzi z Agencji, co okropnie mnie drażni.

Myśl, że ten skurwiel jeszcze się gdzieś chowa jak robak, sprawia że odnawia się mój okropny ból głowy, który z każdym dniem jest coraz cięższy do zniesienia.

Ostatnio w mojej głowie pojawiają się dziwne myśli, ale gdy próbuję zatrzymać je na dłużej, pojawia się paraliżujący ból. W tych chwilach tęsknię za czymś tak mocno, że nie potrafię myśleć o niczym innym. Gdy później próbuję sobie przypomnieć, co to było, pojawia się luka w mojej pamięci.

Czasami tracę świadomość, a gdy ją odzyskuję, leżę na podłodze ze zdjęciem mojej byłej rodziny, przyciśniętym do piersi.

Głupota.

Pewnie w tych chwilach tracę resztki rozumu.

>>>

Christina nie odzywa się do mnie od czasu, kiedy dowiedziała się o śmierci Zeke'a, Shauny i ich dzieci. Sam nie jestem z tego zadowolony, bo choć mnie zdradzili - kiedyś byli moimi przyjaciółmi.

Zaczynam żałować, że daję się ponieść gwałtownym emocją, to one zaczęły mną rządzić, a tak być nie powinno. Ale nie potrafię się powstrzymać, tak jakby ktoś mnie kontrolował, nie mam tyle siły, żeby się temu przeciwstawić.

Często bywam samotny. Choć wciąż otacza mnie wojsko, jestem sam na tym pieprzonym świecie. Gdyby Tris nie łajdaczyła się z Tylerem, nadal bylibyśmy rodziną. Zniszczyła wszystko, co było dobre w moim życiu, zostawiając po sobie ruiny, których już nie umiem odbudować.

>>>

Christina

Kompletnie nie wiem, co mam robić. Sprawy zaszły stanowczo za daleko, przez to, że pad się zepsuł, Tobias kipi od agresji i pała chęcią zemsty, chociaż tak naprawdę chyba nie ma już do tego powodu.

Tylu ludzi zginęło... moich przyjaciół. Tylko dlatego, że chciałam zemścić się na Tris. Mszcząc się na niej, poświęciłam tylu ludzi... Czy istnieje dla mnie jakiś specjalny krąg w piekle? Mam wrażenie, że z góry obserwują mnie moi bliscy - Victoria, Peter... Will... I wszyscy kręcą głową z dezaprobatą, zastanawiając się, co ja wyprawiam i kiedy przestanę.

Obracam w rękach pad, nie dotykając go dłużej niż to konieczne, jakby parzył. Po jaką cholerę w ogóle go użyłam?

Czy to naprawdę była wina Tris, że zginęli moi bliscy?

Zabiła Willa. W obronie własnej, bo był pod wpływem symulacji. Niby ma wytłumaczenie, ale nie mogła tak po prostu go obezwładnić? Pozbawić go broni? Na pewno były inne możliwości, ale ona wybrała najprostszą - zastrzeliła go.

Victoria i Peter... nie wiedziała, że wysyła ich na śmierć, ale jednak to zrobiła. Nie była w stanie tego przewidzieć, jednak śmierć znów postanowiła z niej zakpić.

Słyszę wrzask Tobiasa z sąsiedniego pokoju i przymykam oczy. Jego bóle głowy nie mogą być już chyba silniejsze.

Zaciskam mocno zęby, kiedy wyłączam pad.

Przez chwilę nic nie słyszę, więc obawiam się, że mógł zemdleć. Nigdy wcześniej nie wyłączyłam całkowicie pada, zmieniałam tylko moc kontrolowania. Teraz, po całkowitym wyłączeniu, jego mózg mógł przeżyć szok.

Już kiedyś przez to przechodził, ale nie było z nim tak źle. Evelyn wykorzystywała go, żeby zranić Tris - to samo zrobiłam ja.

Jestem jak Evelyn.

Nagle Tobias wpada jak burza do pokoju, z twarzą wykrzywioną w grymasie. Ma obłęd w oczach i wygląda tak, jakby miał mnie zaraz zabić.

- Ty... - warczy przez zaciśnięte zęby.

CDN.

Tak sobie myślę... Christina chyba lubi grać w Simsy, a jej ulubioną rodzinką do grania jest Tobias Eaton 🤣😆😆

Seria „ODRZUCONA": Ostatnia walka (7)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz