Tris
Z każdym krokiem czuję broń, która ociera się o skórę na moich biodrach. Idę pewnie, z jasnym celem, który tkwi w mojej głowie. Muszę zabić Cztery, to mój główny cel. Jeśli uda mi się przy tym przysporzyć mu dużo bólu i cierpienia, tym lepiej dla mnie.
Cały czas przed oczami mam obraz umierającej Rue, która prosiła mnie o zaśpiewanie kołysanki. Nie zdążyła poznać życia, Tobias jej je odebrał. Przez niego umarł jego własny syn... Jak on w ogóle może patrzeć w lustro? Widzi potwora, którym się stał, czy ma jakiś zaburzony obraz samego siebie?
Docieram do domu, w którym niegdyś mieszkałam, gdzie prawie mnie zabił, gdy dowiedział się o Tylerze. Gdzie teraz mieszka z Christiną, kolejną osobą, którą muszę zabić.
Otwieram drzwi i wchodzę do środka. To, co widzę, zaskakuje mnie tak, że przez chwilę nie mogę wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
- Tiffany! - Krzyczę w końcu, widząc jak przytula Tobiasa. Natychmiast się od niego odsuwa, a ja wyciągam broń. - Od początku grałaś na dwa fronty? Po czyjej ty stronie jesteś?!
- Tris, uspokój się - odpowiada, wyciągając rękę w obronnym geście. - Musisz nas wysłuchać, zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję...
- Nie mam zamiaru - parskam zimnym śmiechem i odbezpieczam broń.
- Spójrz w lewo! Zobacz, co zrobiłam! - Tiffany patrzy na mnie nagląco, więc niechętnie się odwracam. Zauważam leżącą w kałuży krwi Christinę, a obok niej jakieś części... - To był pad, za pomocą którego kontrolowała Cztery. Zabiłam ją i zniszczyłam pad, gdy tylko się zorientowałam...
- Kontrolowała cię? - Pierwszy raz zwracam się do Tobiasa i dokładniej mu się przypatruję. Jego policzki wciąż są mokre od łez, oczy czerwone i wygląda jak jedno wielkie nieszczęście.
- Tak - odpowiada zachrypniętym głosem i wstaje. Gdy chce podejść do mnie, wyciągam rękę.
- Nie zbliżaj się - mówię stanowczo.
Już raz przez to przechodziłam. Wybaczyłam Tobiasowi wszystko, co zrobił pod wpływem kontrolującej go Evelyn. Mam uwierzyć, że ta historia znowu się powtórzyła? Niby skąd Christina wytrzasnęła tego pada? Nie była Erudytką, żeby wiedzieć jak go stworzyć. Usiłuję sobie przypomnieć, co stało się z poprzednim... Coś świta mi, że zabrał go Peter. Po śmierci Petera, Christina postanowiła go użyć. Żeby się na mnie zemścić... Mszcząc się przy okazji na tysiącach niewinnych osób, które zginęły podczas tej chorej wojny... Robi mi się niedobrze na samą myśl, że mogła być taka podła.
- Możesz zostawić mnie samą z Tobiasem? - Zwracam się do Tiffany.
Patrzy niepewnie na Cztery, potem na mnie i w końcu wychodzi z salonu. Walczą teraz we mnie różne Tris...
CZYTASZ
Seria „ODRZUCONA": Ostatnia walka (7)
Fanfic7 odsłona mojej kontynuacji trylogii „Niezgodna". Przed przeczytaniem opowiadania, zapraszam do zapoznania się z poprzednimi częściami serii „Odrzucona".