Limuzyna zatrzymała się przed hotelem Rosewood w centrum Londynu. Marcus właśnie skończył rozmawiać przez telefon z Wongiem. Wszyscy milczeli, wszyscy słyszeli.
- Wygląda na to, że chłopak narozrabiał - ciszę przerwał King. Rozsiadł się wygodnie z ramionami na oparciu. Marcus zmroził go wzrokiem, ale to Adira zawarczała. Jej oczy błyszczały lazurem. Cała czwórka wampirów spojrzała na lykankę. Jej sylwetka była dziwnie rozmazana. Jeżeli teraz się przemieni...
- Uspokój się, Ramirez. - rozkazał Pan. Oddech wilkołaczycy ciągle przyśpieszał. Drzwi limuzyny zostały otwarte przez szofera. Latynoska skierowała swą uwagę na niego, wciąż warcząc. Skoczyła do przodu z swojego siedzenia. W tym samym momencie Marcus wykonał dziwny ruch dłonią i przez ciało dziewczyny przepłynęły, niczym węże niebieskie pioruny. Krzyknęła i padła na podłogę bez zmysłów.
- Nie straciła panowania od kilku lat. - Anabelle nachyliła się nad nieprzytomną i pogładziła ją po policzku. - Co ją tak zdenerwowało?
- Martwi się o chłopaka - Leya wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. - Odkąd przyjechał Harry ciągle o nim myśli, zauważyliście?
- Myśli o nim, bo takie ma zadanie - skwitował Marcus, pierwszy wysiadł z pojazdu. King wziął lykantropkę na ramiona i udał się za resztą.
Tymczasem czterej chłopcy hotelowi zajmowali się bagażem, kiedy zmierzał do wejścia minął jeszcze dwóch kolejnych biegło im na pomoc. Dogonił Marcusa, Anabelle i Leyę stojących przy recepcji.
- Czy coś się stało? - do Kinga podszedł mężczyzna w drogim garniturze z logo hotelu. Ciemnoskóry wampir poprawił uchwyt, trzymając Adirę w ramionach.
- Nie trzeba, po prostu zasłabła. - powiedział spokojnie wampir, koloryzując słowa sztucznie zatroskanym tonem.
- Może jednak....- koleś nie chciał odpuścić. King spojrzał w oczy mężczyźnie i ten odwrócił się sztywno odchodząc.
- Rezerwacja apartament z trzema sypialniami na nazwisko Malborn - Marcus zwrócił się do recepcjonistki.
- Oczywiście...- kobieta przejrzała rezerwacje na komputerze, a następnie wręczyła wampirowi klucz magnetyczne, oraz udzieliła wszelkich informacji jak trafić do apartamentu.
Był bardzo przestronny. Pomiędzy sypialniami znajdował się salon, który był połączony z niewielką kuchnią nieoddzieloną żadną ścianką, co dawało więcej przestrzeni. Centralną część salonu zajmował okrągły, szklany stół , w okół którego ustawiono dwie kanapy po przeciwnych końcach oraz fotele. Dalej znajdował się elektryczny kominek, przed nim leżał biały dywan , a nad kominkiem na ścianie wisiał ogromny telewizor.
King położył lykankę na jednej z kanap. Następnie przygotował sobie drinka.
- Piesek jest niedysponowany, dziś niczego nie załatwimy. - King zajął jeden z foteli.
- Spotkanie jest umówione dopiero na jutro. - Anabelle wyjęła mu szklankę z ręki. - Ale ty i Leya udacie się na dół upewnić się, że kufry trafią tu bez przeszkód. Nie chcemy przecież, by Growl nasz wykiwał zanim dojdziemy do porozumienia.
- Leya sama sobie poradzi. - King spojrzał na rudowłosą z irytacją i sięgnął, by odebrać z powrotem swojego drinka. Lady Anabelle miała jednak inne plany. Cofnęła rękę, trzymając szklankę poza zasięgiem wampira.
- Pójdziesz z nią. To jest oficjalne polecenie. - zmrużyła oczy niebezpiecznie. - Adira śpi, więc iść musisz ty.
King zacisnął mocniej szczęki.
CZYTASZ
Życie w niewoli
WerewolfPoznajcie życie Adiry Ramirez, która nie ma stada i mieć nie może ponieważ jej życie nie należy do niej. Jest własnością wampira, Marcusa Malborna, który zmienił jej życie w koszmar. Czy jednak długo tak zostanie ? I jaką rolę odegra młody chłopak...