Harry obudził się sam w łóżku. Uniósł się nieco na ramieniu, rozglądając się. Poranne promienie słoneczne wlewały się przez okno, oślepiając nastolatka.
Jęknął, przysłaniając ręką oczy. Kiedy w końcu przywykły mu do rażącego światła Adira właśnie wychodziła z łazienki, wciąż trochę mokra i owinięta samym ręcznikiem.
Prychnęła, widząc, że on już nie śpi.
- Dzień dobry - Harry usiadł rozciągając ramiona i ziewając szeroko. - Dobrze ci się spało?
Gdyby wzrok mógł zabijać.
Posłała mu tak wściekłe spojrzenie, że aż przeturlał się i spadł z łóżka.
Ubrała się, zupełnie nie przejmując się, że Harry patrzy i wyszła z pokoju tak mocno trzaskając drzwiami, że te połamały się i ich część odłamała się, upadając na korytarz.
Harry kulił się jak mysz, chowając się za łóżkiem.
Na korytarzu stała Jesse, przy samym wejściu do pokoju Harry'ego i Adiry. Odłamana część drzwi zapewne musiała minąć ją o cal, bo stała wstrząśnięta jakby nagle zmieniła się w lodową statuę. A potem powoli zajrzała do pokoju.
Harry poderwał się na nogi, nagle głupio mu się zrobiło, że tak chowa się za łóżkiem
* * *
- ... No i po prostu wyszła z pokoju. - skończył relacjonować krótkie tłumaczenie Jess i Benowi, który chyba też mieszkał w domu Alfy. A przynajmniej spędza tu mnóstwo czasu.
- Chłopcy to kretyni, mężczyźni to kretyni. Wszyscy faceci to kretyni - Jess pokręciła głową z niedowierzaniem - Czy wy zawsze musicie myśleć nie tą głową co trzeba?
- Ale o co ci chodzi, dzieciaku? - spytał Ben, biorąc stronę Harry'ego - Chyba nie było jej tak źle. Wczoraj pół watahy słyszało jak baraszkowali. - szturchnął Harry'ego w ramię, puszczając mu oko.
- Och! - Jesse wstała od stolika w kuchni, wzburzona - Jesteś aroganckim prostakiem, Ben!
- Być może. Ale dobrze mi z tym - jasnowłosy mężczyzna odchylił się na krześle, kładąc nogi na blat stołu i krzyżując ramiona za głową. Jesse podeszła do niego i pchnęła lekko oparcie krzesła ku podłodze.
Ben krzyknął, usiłując utrzymać równowagę. Nic z tego.
Runął na kafelki, z impetem spadającej komety.
- Au... - jęknął, udając, że go bolało - No weź! Co z tobą?
Jesse zlekceważyła go.
Zwróciła się do Harry'ego.
- Rusz trochę głową, Harry. I pomyśl. Jak ona może się teraz czuć po tym co jej zrobiłeś?
- Wczoraj nie narzekała. - burknął Harry.
Jesse wyrzuciła ręce do góry.
- Nie mam do was siły - oznajmiła i opuściła kuchnię.
* * *
Trudno było jej się skupić dziś na pracy.
Snuła się po sali, przyjmując zamówienia i starając się lekceważyć zaczepne uwagi kilku pijanych klientów, którzy zapewne zwykle są dobrymi ludźmi. Puki nie wypiją o kilka piw za dużo.
CZYTASZ
Życie w niewoli
WerewolfPoznajcie życie Adiry Ramirez, która nie ma stada i mieć nie może ponieważ jej życie nie należy do niej. Jest własnością wampira, Marcusa Malborna, który zmienił jej życie w koszmar. Czy jednak długo tak zostanie ? I jaką rolę odegra młody chłopak...