Nadszedł dzień balu.
Według Adiry zupełnie za szybko. W milczeniu obserwowała jak szykuje się przed lustrem na bal.
Opierała się biodrem o framugę drzwi od łazienki.
Jakoś radził sobie jedną ręką. Nie chciała mu pomóc. Im dłużej odwlekała się chwila dotarcia na bal tym lepiej.
- Więc - odezwała się w końcu - Jaki masz plan?
- Plan? - odwrócił się do niej od lustra.
- Na ten bal - uniosła brwi.
- Będę mówił jej komplementy, ale nie za często, żeby nie być lepki...
Kiwnęła głową.
- Nie bądź lepki.
- W tańcu położę rękę na jej biodrach, a po balu zaproszę na kolację. Może do Caffe & Cake...
- Nie serwują tam dań, tylko desery i kawę.
- Więc zaproszę ją na ciastko - Harry wzruszył ramionami odwracając się ponownie do lustra. Męczył się z krawatem.
Westchnęła i podeszła do niego. Obróciła go przodem do siebie i sama wykonała odpowiedni węzeł.
- Może... Może nie idź. Zostań ze mną tutaj. Zrobię popcorn i pooglądamy horrory.
- Oszalałaś? Skąd ten niedorzeczny pomysł - prychnął Harry - Umówiłem się już z Lily. Chce iść.
- Więc dobrze - głos jej zadrżał. Odwróciła się od niego na pięcie i ruszyła do wyjścia. - Chodź. Nie chcesz się przecież spóźnić.
Harry spojrzał za nią lekko zdezorientowany. Zaraz jednak pobiegł za wilkołaczycą.
Była już w holu. Pokonał prędko schody zbiegając do niej.
* * *
Zaparkowała na podjeździe przy domu rodziny Evansów.
Harry wyskoczył z samochodu, wołając.
- Życz mi powodzenia
- Połamania nóg - burknęła.
Harry szybko pokonał dzielącą go od auta odległość do drzwi domu państwa Evansów. Nacisnął dzwonek ściskając przeźroczyste pudełko z butonierką.
Strasznie się denerwował. Wkrótce ktoś otworzył drzwi. Wysoki mężczyzna wyraźnie dbający o sylwetkę. Wyglądał jak starsza wersja Luke'a. Mimo, że jego włosy zatraciły już swój blond na rzecz siwizny. Mężczyzna uśmiechnął się do Harry'ego.
- Harry jak sądzę - powiedział, wyciągając do niego rękę. Harry uścisnął rękę ojca Lily, mówiąc.
- Tak, miło mi pana poznać. Harry Northon - przedstawił się.
- Chodź, chodź, Harry. Lily już chyba jest gotowa - tata Lily zaprosił go do środka. - Napijesz się czegoś czekając? Piwa, burbonu?
- Em, dziękuję. Jestem niepełnoletni - mruknął Harry.
- Brawo! Prawidłowa odpowiedź - pochwalił mężczyzna. Zaprowadził Harry'ego do przestronnej kuchni, gdzie ponownie zabrał się za przygotowywanie kolacji. Do kuchni weszła kobieta, kropka w kropkę Lily, jedyna różnica była taka, że miała czarne włosy.
CZYTASZ
Życie w niewoli
WerewolfPoznajcie życie Adiry Ramirez, która nie ma stada i mieć nie może ponieważ jej życie nie należy do niej. Jest własnością wampira, Marcusa Malborna, który zmienił jej życie w koszmar. Czy jednak długo tak zostanie ? I jaką rolę odegra młody chłopak...