Za jego plecami stał Wong.
Odwrócił się na błyskawicznie do wampira.
- Spokojnie, chłopcze. Jeśli ona tu wpadnie będzie tylko gorzej.
- Widziałem jak... Ty żyjesz! - Harry nie wiedział co robić. Z jednej strony chciał wypytać wampira o ojca, o to czy wszyscy są cali... Ale z drugiej strony, skąd on wiedział gdzie są? Skąd się tu wziął i dlaczego żyje?
- Też byłem zdziwiony, gdy odzyskałem przytomność - zapewnił Wong - Nie musisz wiedzieć jak was znalazłem. Znam kilka sztuczek. Jednakże nie przybyłem tu na pogawędkę w łazience. Chcę ... - ale Harry nie dowiedział się czego chce Wong. Wampir nagle zamilkł, przyglądając się naznaczeniu, które zrobiła Adira. Czy raczej jej wilcze ja.
- A więc jednak. Powiedziała ci?
Harry złapał ręką się za szyję, gładząc naznaczenie. Pokręcił głową.
- Nie. Nie ona mi powiedziała. - odparł chłopak. Wong kiwnął głową na znak, że rozumie.
- Mam zatem dla ciebie ostrzeżenie, mój chłopcze. Nie pozwól, by Marcus ją znalazł. Uważa, że go zdradziła i chce jej głowy. Dosłownie. Obawiam się, że to wszystko moja wina.
- Co?! - niemal krzyknął Harry, ale szybko się opamiętał, krzywiąc się przy tym. - Co? Ale jak to? - spytał szeptem.
- Powiedziałem Marcusowi jakimi uczuciami ona cię darzy. - wyjaśnił Wong. - A to jest dowodem tych uczuć - wskazał na ślad na szyi chłopca. - To dom Alfy? Tak? Zostańcie więc tu, a będziecie bezpieczni. Przynajmniej na razie. I Harry... Trzymaj się jej blisko. Ona się o ciebie zatroszczy jak nikt na tym świecie. - i puch! Zniknął. Bez nietoperzy, czy teatralnego dymu. Tak po prostu.
Był i go nie ma.
Jeszcze raz przepłukał twarz w zlewie.
Kiedy wrócił do pokoju wpatrywały się w niego błękitne ślepia wilczycy. Zawahał się, robiąc krok przez próg.
- Nie śpisz - stwierdził raczej niż zapytał.
Wilczyca uniosła nieco głowę, pokręciła przecząco i znów położyła ją na przednich łapach.
- Jesteś Adira?
Znów pokręciła głową.
- Jesteś... tą drugą?
Tym razem wykonała ruchy twierdzące łbem.
- Więc... Teraz powiesz jej o wszystkim?
Pokręciła głową.
I weź tu prowadź dialog człowieku! - pomyślał z kwaśna miną Harry.
Zamknął drzwi łazienki wciąż świadom wpatrującego się w niego wielkiego białego wilka.
Kocha Adire. Tak sądzi. Jednak, nic nie może na to poradzić, że jednak troszkę boi się jej wilczej strony. Ociągał się zatem z powrotem do łóżka, lecz nie mógł tego przeciągać w nieskończoność. Wgramolił się więc na swoją stronę łóżka i leżał tak, wpatrując się w sufit.
Wilczyca położyła głowę na torsie nastolatka.
- Jak masz na imię? - spytał nagle Harry, nie mogąc usnąć. - Skoro jesteś częścią Adiry, powinnyśmy się chyba lepiej poznać...
~ Imię? ~ wilczyca uniosła głowę, patrząc na Harry'ego. ~ Nie mam imienia. Wilki ich nie potrzebują.
- Myślę, że powinnaś jednak jakieś mieć - powiedział Harry, ziewając przeciągle. Oczy same mu się zamknęły.
CZYTASZ
Życie w niewoli
WerewolfPoznajcie życie Adiry Ramirez, która nie ma stada i mieć nie może ponieważ jej życie nie należy do niej. Jest własnością wampira, Marcusa Malborna, który zmienił jej życie w koszmar. Czy jednak długo tak zostanie ? I jaką rolę odegra młody chłopak...