— Ojciec często cię bije? — zapytał Urie nawet nie obdarzając młodszego swoim wzrokiem. Brzmiało to trochę jak zwykła formułka, którą trzeba odbębnić.— T, tak — wydukał smutno Ryro
— A nie mógłbyś, nie wiem... uciec z domu? Cokolwiek? — dalej wpatrywał sie tępo w sufit.
— Raczej nie poradziłbym sobie sam — odparł cicho i jeszcze bardziej posmutniał
— Wiesz ile razy ja w wieku siedemnastu lat i uciekłem z domu? —zaśmiał się na samo wspomnienie o wszystkich nocach poza domem.
— Ale mi jeszcze trochę do siedem...
— Czekaj — szatyn nagle się zainteresował — kiedy miałeś szesnastkę? - zapytał łapiąc go za ramie, jednak odpowiedziała mu jedynie cisza — masz jeszcze piętnaście?! — na te słowa siedzący pokiwał głową
"Fuck, fuck, fuck, fuck, właśnie pieprzyłem nieletniego, fuck" tylko takie myśli krążyły teraz w głowie Brendona. On sam miał prawie osiemnaście lat, co było w cholerę nielegalne. Starał się wszystko ułożyć w jedną całość, ale na próżno. Jedyne co mu pozostało, to udawać, że go to nie rusza
— A kiedy masz urodziny? — spytał po chwili ciszy, mając nadzieję, że za niedługo
— Trzydziestego sierpnia — odparł. Był dopiero 1 marca...
— Heeej... zrobiłem coś źle? — zapytał Ry widząc zbitego z tropu Brendona. Mimo wszystko chciał utrzymać między nimi znośną atmosferę, dlatego odłożywszy talerz przysunął się bliżej chłopaka patrząc na niego swoimi dużymi oczami — mam cię za coś przeprosić? — zapytał niewinnie — a może podziękować za ratunek przed ojcem? — mówiąc to nieśmiało dotknął jego torsu i zaczął dłonią zjeżdżać coraz niżej. Sam do końca nie wiedział co zamierza zrobić, ale wiedział, że za wszelką cenę chce zatrzymać "miłego Brendona", więc niewiele myśląc (właściwie wcale) zatrzymał dłoń dopiero, gdy ta znalazła się na kroczu starszego zaczynając jednocześnie rozpinać mu spodnie. Cały czas patrząc niewinnie w jego brązowe oczy, w końcu przysunął się bliżej opuszczając lekko jego spodnie i bokserki. Dopiero wtedy Brendon jakby wybudził się z transu
— Co ty... — nie zdążył dokończyć, gdyż Ryan zbliżył głowę do jego podbrzusza chłopak wyciągnął język liżąc jego główkę, przez co starszego przeszedł dreszcz — ej.. słuchaj... bo my... — Urie nie potrafił skupić się na niczym innym, niż na ustach bruneta, które zacisnęły się wokół jego penisa.
— Coś nie tak? — zapytał Ross unosząc głowę i chwytając za przyrodzenie chłopaka, przy czym zmarszczył brwi. Kosmki włosów lekko opadły mu na oczy, co spowodowało tylko westchnięcie ze strony Brendona.
— Nic, po prostu myślałem, że jesteś starszy... — przyznał zgodnie z prawdą
— To źle, że mam piętnaście lat? — zapytał poprawiając ścisk dłoni.
— Nie — odparł krótko — kontynuuj.
Skłamał mimo tego, że doskonale znał tego konsekwencje. Gdyby tylko dowiedziała się o tym policja, najpewniej poszedł by siedzieć, jednak teraz to przestało mieć znaczenie, gdyż myślał penisem (a ten widocznie domagał się ust bruneta).
Młodszy ponownie otworzył usta zaczynajac ssać czubek Brendona.
W końcu zmienił pozycję siadając okrakiem na nogach szatyna co chwilę unosząc i opuszczejąc głowę pod naporem dłoni kruczowłosego na jego włosach, która kontrolowała jego ruchy. Brendon po chwili wydał z siebie stłumiony jęk spełnienia dochodząc w ustach młodzsego. Ten podniósł się na rękach ukazując szatynowi swoją buzie pełną spermy i jej strużkami spływającymi z kącików ust. Na sam ten widok starszy mógłby dojść jeszce raz. Ross starał się przełknąć biały płyn nie wzbudzając przy tym odruchu wymiotnego, co nawet mu wyszło i przybił sobie mentalną piątkę. Nastepnie oblizał kącik ust, który dalej był brudny schodząc z kolan szatyna i kładąc się obok— Grzeczna suczka — starszy poklepał go otwartą dłonią po policzku i zapiął swoje spodnie zaczynając cieszyć się z takiego obrotu sytuacji. W tym momencie kompletnie nie żałował tego, że przywiózł tu młodszego. Teraz nawet dałby wiele, aby mieć na codzień przy sobie swoją zabaweczkę.
Natomiast Ryan doskonale wiedział, że oddawanie się od tak i to jeszcze z własnej woli szkolnemu "królowi" nie było w żadnym stopniu rozsądne i graniczyło ze szmaceniem się, ale teraz to kompletnie nie grało roli. Chciał jedynie zatrzymać zadowolonego Brendona, bo to oznazcałoby, że i on sam miałby lżej. W końcu możliwe, że Starszy zadbałby o to, by nikt go nie bił, gdyż jak sam mówił: "chiał mieć swoją zabaweczkę całą i zdrową".
CZYTASZ
You belong to me | Ryden
FanfictionSezon 1 and 2 Gdzie Ryan ma 15 lat i jest szantażowany przez 17 letniego Brendona upokarzającym filmikiem.