Ryan jak poparzony wyskoczył z łóżka i w ekspresowym tempie wybiegł z pokoju, zostawiając zdumionego wciąż tym wszystkim Dallona samego.
— Bre...
— Przesadziłeś, rozumiesz to Ryan? Przesadziłeś. — Brendon wręcz wysyczał te słowa, będąc w totalnej rozsypce. Opierał się o ścianę korytarza pomiędzy dwoma drzwiami. Nie trudził się nawet, by ściszyć ton swojego głosu. W najmniejszym stopniu nie obchodziło go to, czy ktoś usłyszy to co miał do powiedzenia. Czuł tylko jak targa nim teraz zazdrość i pewnego rodzaju rozczarowanie chłopcem.
Brunet doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że starszy ma teraz rację. Nie powinien robić czegoś takiego w akcie zemsty i z jakiegokolwiek innego powodu, gdyż było to po prostu nie na miejscu. W końcu sam również byłby wściekły i zawiedziony, gdyby to Brendon całował się z jakąś inną osobą.
— Przepraszam. — Spuścił wzrok, nie będąc w stanie patrzeć teraz w jego szlachetnie wyglądające tęczówki.
Mętlik w głowie wręcz go paraliżował. Zdawał sobie sprawę z tego, że dalsze tłumaczenie się nie przyniesie oczekiwanego efektu.
— Czasami naprawę widzę bardzo dużą różnicę wiekową między nami — oznajmił chłopak. Zaczął rozumieć dlaczego inni dziwili się, że zdecydował się na związek z młodszym od siebie chłopakiem.
Ryan odpowiedział tylko ciszą, bo jak inaczej miał zareagować?
— Jeżeli zrobię ci loda to mi wybaczysz? — Odważył się unieść wzrok, lecz napotkał jedynie rozbawioną minę Brendona.
— Ty serio myślisz, że mi obciągniesz i po sprawie? — Zaśmiał się pogardliwie. — Ogarnij się dzieciaku i nie szmać na lewo i prawo. — Może i trochę to wyolbrzymił, ale kierowały nim teraz jedynie emocje. Musiał się jakoś wyładować.
Chłopak naprawę nigdy nie spodziewał się, że Ryan mógł pomyślał, że coś takiego może załatwić sprawę. Jeżeli tak będzie chciał zachowywać się w dorosłym życiu, daleko nie zajedzie.
— Nie szmace się! — Ryan zmarszczył brwi, nie chcąc żeby Brendon tak o nim mówił. W końcu to nie prawda.
Momentalnie młodszy został przyparty do ściany tak, że twarze obydwojga dzieliło zaledwie parę centymetrów.
— To dlaczego dajesz obmacywać się Dallonowi, jak gdyby nigdy nic rozbierasz się przed nim i jeszcze go całujesz? — Silnie trzymał jego nadgarstki, nie panując teraz nad złością.
— Bo... — Ryan kompletnie nie wiedział jak ma wytłumaczyć swoje dzisiejsze zachowanie. — Chciałem żebyś był zazdrosny..
— Myślisz, że będę zazdrosny, gdy będę widział, że zachowujesz się jak tania dziwka? — znowu wysyczał te słowa. Ryan nie mógł ukryć, że go to zabolało. Nie chciał, by Brendon ponownie myślał o nim w ten sposób. nie chciał być uważany za kogoś tego pokroju.Tym bardziej, przez najważniejszą osobą w jego życiu.
Nagle poczuł jak jego oczy zachodzą łzami, których w żaden sposób nie mógł opanować, a tym bardziej zakamuflować, gdyż Brendon cały czas mocno trzymał jego nadgarstki.
— Jezu, nie płacz już. — Szatyn zorientował się, że może rzeczywiście trochę przesadził ze słowami.
Puścił jego nadgarstki odsuwając się lekko, mimo wszystko musiał grać twardego, co jednak nie było aż tak proste jak myślał, tym bardziej widząc, że zranił Ryana.
— Przepraszam. — Młodszy pociągnął nosem, cicho chlipiąc — Będę się trzymał z dala o Dallona. — Obecnie kompletnie zapomniał o tym, że w końcu to Brendon pisał ze swoją byłą. Teraz to tylko on obwiniał się o to wszystko i przyjął na siebie cała winę. Za wszelką cenę chciał, aby wszystko wróciło do wcześniejszego stanu, a oni sami już się nie kłócili. W końcu zależało mu na Uriem i nie chciał go stracić.
CZYTASZ
You belong to me | Ryden
FanfictionSezon 1 and 2 Gdzie Ryan ma 15 lat i jest szantażowany przez 17 letniego Brendona upokarzającym filmikiem.