26. Daj mu szansę...

507 18 2
                                    

Dziękuję za 2 tysiące wyświetleń ❤❤❤

Asia

Minęło kolejne 10 minut i w końcu po moim mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka świadczącego, że ktoś chce wejść do mieszkania.

W drzwiach ukazała się Martyna...

- Japierdole, ile można ja Ciebie czekać?

- Wpuscisz mnie? Ciężkie są te zakupy.

- Oj Martii wchodź!

- Od czego zaczynamy? Wino? Piwo? Czy lecimy od razu z wòdką?

- A kupiłaś Coca-cole?

- Mówisz masz!

- Czekaj zamówimy pizze.

-Pizza powinna być za 4 minutki dokładnie.

- Jezu, jestes ideałem! I Ty jeszcze swojego mężczyzny nie masz.

- Wiem, wiem. Dobrze powiedziane. Szukam mężczyzny, a nie chłopaczka lub męskiej dziwki na jedną noc.

- Hahahah...

W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi i Martyna poszła otworzyć, by odebrać pizzę.

Martyna

Otworzyłam drzwi i zauważyłam ideał mojego mężczyzny z dwoma kartonami pizzy w dłoni.

Wysoki blondyn, w sumie przy mnie olbrzym, moje 165cm,a on przynajmniej 195cm, chudy, nie jakiś umięśniony, ale z dobrą posturą, niebieskie oczka, białe ząbki i ten jego uśmiech. Awww....

- Dwie farmerskie, 36 złotych się należy.

- Yyy, tak jasne chwilka. - czułam jak w tym momencie moje policzki robią się czerwone jak burak.

Podałam mu odpowiednią sumę pieniędzy.
Nie wiedziałam jak on to zrobił, ale w tym samym momencie kiedy dałam mu pieniądze on przekazał mi jakąś karteczkę.

- Do zobaczenia! - powiedział to i odszedł, a ja nie wiedziałam, co zrobić.

Stałam jak wryta.

- Martii! Dawaj tą pizzę, bo zaraz umrę z głodu!

- Masz...

- Co tam się stało?

- Yyy, nie wiem sama. Przystojny blondyn dał mi swój numer telefonu.

- Hahahaha, twój mężczyzna przyszedł szybciej niż by ci się to marzyło.

- Jezu Aśka, dawaj to żarcie i alkoo.

Zjadłyśmy pizzę i ostatecznie wypiłyśmy czerwone wino.

- A teraz Asiu, co się stało, że zadzwoniłaś po mnie?

- Jakby to powiedzieć...

- Prosto z mostu, nie owijaj w bawełnę.

- Pojechaliśmy do Filipa po obiedzie, a tam pod jego drzwiami stoi jakaś dziwka z dzieckiem i mówi, że steskinla się za Fifim. A wiesz co jest najgorsze?! Była z malutkim dzieckiem w nosidełku...

- Jezu, jak To?

- Nie wiem. Jak to zobaczyłam to mnie zamurowało.

- Dałaś Filipowi wytłumaczyć cale to zajście?

- W sumie to nie...

- Dziewczyno! Ty tu ryczysz i wyglądasz coraz gorzej, zero uśmiechu ani nic. Daj mu się wytłumaczyć, a nie z góry skreślasz waszą miłość.

- Może masz i rację.

- Jest 23:30, ja się zbieram,bo jutro mam pracę na 9, prześpij się z tym wszystkim i daj mu szansę, uwierz nie będziesz żałować, obiecuje.

- Pa, dziękuję za wszystko!

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz