58. Odpływam...

648 18 17
                                    

ASIA

Ubrałam się w outficik, który kupił mi Filipek. Nie wyglądałam jak zawsze. Teraz było mi bardzo wygodnie, czułam się jak typowy dres, ale mimo tego wiedziałam, że wyglądam całkiem ładnie. Mój chłop idealnie dobrał rozmiar, aż dziwne.
Już czas...
Biorę nerke, wrzucam do niej jakieś pieniądze, dokumenty i telefon, biorę kluczyki i zamykam mieszkanie, bo właśnie dostałam wiadomość, że mój uber już czeka pod klatką.

Mimo że jest już późno, Warszawa jest dosyć zatłoczona,  więc pewnie jakąś godzinkę będziemy jechać.

Docieram pod klub i widzę już Rumcziego.

- Uhuhuuu, Asieńko, a cóż to za outficik?

- Maciusiu, tak właśnie Felipe mnie ubrał.

- Mmm, myślałem,  że on bardziej cie rozbiera niż ubiera, ale nie będę się wtajemniczać w to.

- Idź, rozkładają sprzęt, bo już widzę, że to świeże powietrze ci nie służy. Gdzie jest Filip?

- W kuchni jak zawsze.

Ruszyłam do budynku, przywitałam się z Arkiem i Robertem, najfajniejszymi ochroniarzami, który dzisiaj będą wpuszczać ludzi na koncert.

Idąc do kuchni zdążyłam się przywitać z Jankiem-Rapowanie, Białasem i Solarem oraz Bedoesem.

Drzwi do kuchni były uchylone, więc spojrzałam przez szparę i ujrzałam mojego Filipa, który machał tyłeczkiem, a raczej próbował tańczyć podgrzewając sobie obiad, typowa dieta koncertowa - pudełkowa.
Uśmiech sam cisnął mi się na usta.
Postanowiłam go troszkę przestraszyć.
Podeszłam cichutko do niego od tylu (yhym, tylko bez skojarzeń) i zaczęłam go laskotac.

- Ło kurwa!

- Wystarczy Asia.

- Jezus, jak mnie przestraszyłaś.

- Hahaha, o to chodziło. Co mi gotujesz?

- Dzisiaj mogę się nazwać słoikiem,  bo podgrzewam bigos mojej babci.

- Bigos? Jak dawno nie jadłam.

- Bigosik mojej babci to sztosik

Zjedliśmy i musieliśmy wracać do pracy. Wejście zostało otwarte i ochrona sprawdzała bilety, bo za godzinkę jest oficjalne rozpoczęcie koncertu.

Ludzi było mnóstwo, starsi, młodsi, różnie ubrani, odmienne style. Z góry miło się na to patrzyło. Wszyscy świetnie się bawili. Nie było żadnych problemów póki co.

Zrobiło mi się trochę słabo. To pewnie po tym bigosie, za bardzo się przejadłam.

Poszłam więc do łazienki, a tam poczułam jak odplywam...

____________________________________________ Hejka! Powolutku wracam do was! Jak myślicie, co się dzieje z Asią? 🌟🌟🌟🌟

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz