47. Mam się wyprowadzić?...

457 19 5
                                    

Asia

Dochodziła już 18, więc pojechałam do mieszkania, tak jak prosił mnie o to Filip.

Weszłam do mieszkania i poczułam od razu piękne zapachy dochodzące z kuchni.

- Jestem, mmmmm, a co tak pachnie?

- Kurczak, makaron, ser, szpinak.

- Mniam!

- Jak u Filipa?

- Wszystko dobrze, wychodzi pojutrze rano ze szpitala. Chcę się nim zająć, więc się do nas wprowadza. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.

- Siostra, no jasne, że nie. To twoje mieszkanie i możesz w nim robić, co chcesz.

- Już niedługo - wyszeptałam.

- Co?

- Nic nic, później ci powiem. Chcesz herbatę?

- Jasne, zrobisz mi tą to zawsze?

- Zimową?

- Taaaaaak, herbatka, miód, cytryna, imbir i pomarańcza, widziałam, że masz wszystko w lodówce.

- No jasne

Kiedy jedzenie i herbatka były gotowe zasiadłyśmy do stołu.

- Kaja jest sprawa.

- Jaka? Mam się wyprowadzić?

- Niee, przeciwnie. Rozmawiałam z Filipem i przed wypadkiem planowaliśmy razem zamieszkać i gdy tylko wyzdrowieje jedziemy na zakupy, musimy jeszcze zamówić trochę mebli do naszego mieszkania, w sumie to mieszkanie należy do Filipa, ale trudno, teraz będzie nasze. Swoje stare mieszkanie sprzedaje, bo ma już kupca, a moje mieszkanie będzie należeć do ciebie. Za jakiś miesiąc-dwa to mieszkanie będzie twoje.

- Siostra, ja nie wiem jak mam dziękować.

- Po prostu pomożesz mi na początku trochę z Filipem i będzie git!

- Dziękuję!!!




Postaram się, aby rozdziały były coraz częściej. Oczywiście nie będą to bardzo długie rozdziały. Mogę się zdarzać takie jak dziś, czyli krótkie. Zastanawiam się czy zrobić z tej opowieści dwie części czy jedną długą, ale raczej będzie jedna część, gdyż chcę zacząć pisać nową książkę, która już nie będzie o Taco, ale dokładnego planu jeszcze nie mam.
Buziole❤



Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz