50. Lwem? Tygrysem?

437 17 4
                                    

Asia

Z racji, że dzisiaj jest niedziela mogliśmy sobie pozwolić trochę pospać. Oczywiście spałabym sobie jeszcze w najlepsze, gdyby nie to, że ktoś cały czas albo mi się przyglądał, albo mnie całował.

Oczywiście mowa tu o Filipie.

- Obudziłem Cię?

- Powinnam powiedzieć, że nie jak w tych wszytskich filmach, ale tego nie powiem. Tak, obudziłeś mnie. Zadowolony?

- Taaak! O to mi chodziło! Spałaś jak zabita i zaczynałem się nudzić i przy okazji jestem już głodny.

- To trzeba było iść do kuchni i zrobić śniadanie dla siebie i mnie.

- To by było jak z tych wszystkich filmów. Zrobisz dla mnie jajeczniczke?

- Ughhh, faceci. Jutro jedziemy na zdjęcie gipsu, rano, więc obiad możesz i kolację już zrobić, mimo iż już robiłeś nawet w gipsie, ale uznajmy, że dzisiaj dzień dobroci dla zwierząt.

- Mrrr, to ja kim jestem? Lwem? Tygrysem?

- Słoniem lub hipopotamem.

- A idź.

Udałam się do kuchni i zrobiłam naszą ulubioną jajecznicę z boczkiem i szczypiorkiem.

- Filip śniadanie!

- To co dzisiaj robimy?

- Ładna pogoda, może gdzieś wyjdziemy?

- Co proponujesz?

- No nie wiem, może nad Wisłę, mały piknik?

- Ojojoj, czytasz mi w myślach.

- Hahah, to co zrobisz do jedzenia?

- Jakiego jedzenia?

- P I K N I K, czyli musi być jakieś jedzenie, zresztą my długo bez jedzenia nie wytrzymamy.

-  Oj no dobrze. Idź się ogarnij, ja zrobię jedzenie i pojedziemy na obiad do jakiejś knajpki, pasuje?

- Suuuper!

- Załóż stroj kąpielowy.

- Pfff, wracaj do garów, a nie o takich rzeczach myślisz.

- Chyba wolałabyś nie wiedzieć o czym myślę.- mówiąc to Filip gestykulował brwiami.

Ja i Filip bardzo się do siebie przywiązalismy, w końcu czuje to bezpieczeństwo, w każdej chwili mam się komu wyżalić, mam nadzieję, że ta sielanka będzie trwać jak najdłużej...

___________________

Spokojnie to jeszcze niekoniec opowiadania. Przed wami jeszcze długie męczarnie  ze mną 😊😈

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz