Asia
Poszliśmy nad Wisłę. Szczerze, nigdy nie byłam akurat tutaj. Mało osób, ale chyba najlepsza miejscówka, ładne widoki.
Szliśmy tutaj z Filipem za rękę. Cieszę się z tego powodu. Zaczynałam za nim tęsknić, za jego głosem, ciepłem, za całym nim.
Oczywiście nie szliśmy w ciszy. Śmialiśmy się i opowiadalismy sobie różne historię z naszego życia, oczywiście wszystkie faile i śmieszne sytuacje, z tego całego śmiechu brzuch mnie zaczynał boleć.Filip
Szliśmy nad Wisłę śmiejąc się, nie mogłem się na nią napatrzec. Nie widzieliśmy się dzień, a czułem pustkę w sobie jak nigdy. Każdy jej uśmiech to dla mnie motywacja do dalszego życia i tworzenia.
To promyczek mojego słoneczka, które mnie prowadzi i czuwa nade mną. Całą drogę z jej buzi nie schodził uśmiech, z mojej również. Nie mogłem się napatrzec na jej dołeczek w prawym policzku, śmieszne, że w lewym już go nie miała.
Była wyjątkowa. Co chwila spogladem na jej usteczka, miałem ochotę je całować, tak jak za pierwszym razem...
Chciałem ją zaprowadzić w miejsce, gdzie jest mało ludzi i będziemy mogli podziwiać zachód słońca.
- To tutaj...
- Filip! Tu jest pięknie...
- Zaraz będzie kulminacyjny moment zachodu słońca...
- Dziękuję! - Asia mówiąc to miała łzę w oku.
- To ja dziękuję za szansę, mała.
- Tęskniłam...
- Ja też. Popatrz. - pokazałem dłonią na niebo, właśnie słońce chowało się za horyzont ( patrz w media, chodzi mi o mniej więcej taki krajobraz, zdjęcie jest mojego autorstwa i nie zgadzam się na kopiowanie)
Asia wyciągnęła telefon i zrobiła parę zdjęć, a po chwili zrobiła coś czego się nie spodziewałem.
Nasze usta złączyły się w pocałunki. Bez chwili zwachania oddałem pocałunek. Najpierw nasze usta powoli muskały, ale przejąłem inicjatywę i przyspieszyłem tempo. Zdecydowałem się na wprowadzenie języka do naszego pocałunku. Znowu Joanna mnie zaskoczyła i oddała się totalnie mi. Nasze języki toczyły bitwę o dominację. Po chwili zaczęło brakować nam już tlenu, więc podgryzłem jej dolna wargę na samiutki koniec.
Przytuliłem ją mocno do siebie, zatopiłem się w jej włosach, które mocno pachnęły truskawkami. Mmm mm przyjemny zapach.
Z tej racji zrobiło się ciemno, wróciliśmy pod kawiarnie, gdyż tam Asia zostawiła auto...
Asia
Stałam tuż przed autem...
- Wsiadaj,podwioze Cię.
- Asiu, nie ma takiej potrzeby, 15 minutrk jestem w domu. Zresztą to ja powinienem Cię odwozic, a nie ty mnie.
- Nie denerwuj mnie Szcześniak, tylko Wsiadaj.
Filip nie miał innego wyjścia. Odwiozłam go pod jego blok, pożegnaliśmy sie buziakiem i ruszyłam w stornę domu.
Byłam cholernie zadowolona, że to wszytko tak się ułożyło. Ja go chyba kocham...Zaparkowałam na moim miejscu parkingowym i udałam się do mieszkania.
Wzięłam szybk prysznic, zmyłam makijaż, przebrałam się w za dużą bluzkę, którą Filip dał mi kiedyś na przebranie, wciąż nim pachnie, a póki co nie mam zamiaru mu jej oddawać.Szybko zasnęłam, nawet nie wiem kiedy...
Mam nadzieję, że rozdzialik się spodobał. Dziękuję za wszystkie gwiazdeczki i wyświetlenia. To dla mnie ogromna motywacja. Postaram się w tym tygodniu dodawać rozdziały codziennie.
Jak mi się uda to może nawet z okazji 3tys wyświetleń zrobię jakiś mini maraton? Co wy na to?
Buziaki!
CZYTASZ
Wybawienie || Taco Hemingway
Fiksi PenggemarAsia to dziewczyna po ciężkich przeżyciach. Chcę wreszcie zaznać spokoju. Znaleźć sobie idealną pracę, miłość i szczęście, które kiedyś ją opuściło. Gdzie w tym wszystkim Filip? Jak przeczytasz to się dowiesz ❤? #1 - szczesniak // 23.09.2018 #2...