29. Wybaczysz mi...

519 25 2
                                    

Asia

Weszłam do kawiarni. Raz się żyje. Nie chce dłużej myśleć o tej sprawie. Nurtuje mnie i przy okazji dosyć rani. Dobrze, że w końcu sprawa się wyjaśni.

- Cześć Filip.

- Cześć Asia, dziękuję bardzo za spotkanie.

W tym momencie podszedł do mnie Filip i przytulił niby powinnam go odepchnąć, ale potrzebowałam tego. Przy nim czuje się bezpieczna. Pozwoliłam mu na przytulenie, co więcej, oddałam przytulasa.

- Wytłumaczysz mi w końcu,o co z tym wszystkim chodzi.

Podeszła do nas kelnerka...

- Dwa razy Latte poprosimy  i dwa tiramisu.- powiedział Filip, a mnie zatkało.

- Zaraz przyniosę. - grzecznie odpowiedziała kelnerka i poszła.

- Skąd wiedziałeś, co chce?

- To samo zamówiłaś, gdy byliśmy na przeprosinowej kawie.

- A no tak, fajnie, że pamiętasz. - mówiąc to szczerze się uśmiechnęłam- A teraz przejdźmy do sprawy.

- Jasne to będzie długa historia.
Kaśka to moja była. Przyłapałem  ją na zdradzie. Przypowadziła sobie fagasa do mnie do mieszkania,gdy byłem w trasie koncertowej,ale wyszło tak, że Maciek złamał rękę i odwołaliśmy ostatni koncert. Przyjeżdżam do mieszkania, a tam Kaśka się pieprzyła z nie jakim Piotrkiem. Zaczęła się tłumaczyć, to nie tak jak myślisz, ja cie kocham Filipku i tym podobne. Wrzuciłem ją z mieszkania spakowałem wazliki i wystawiłeem za drzwi. Dzwoniła do mnie mnóstwo razy, pisała SMS'y, nagrywała się na pocztę. A ja miałem dość swojego życia. Byłem z nią 3 lata, z czego się okazało, że prawie 2 lata mnie zdradzała. Wpadłem w depresję, dzięki Rumakowi i Kubie w miarę szybko z tego wyszedłem. Wciąż to dla mnie ciężki  temat.
Ta dziwka z dzieckiem to było zagranie Kaśki.  Podobno gdzieś widziała jakiś filmik, gdzie byłem z Tobą i zrobiła się zazdrosna. Wynajęła  ją by nad pokłócić, nie mogła znieść tego, że chce się ustatkowac z kimś innym. Udało jej się, ale mam nadzieję, że to się zmieni.

Widziałam jak Filipowi oczy  się zeszkliły. Oczywiście w między czasie kelnerka przyniosła nam kawę i deser,który już skończyliśmy jeść.

- Filip, nie wiem, co powiedzieć...

- Wybaczysz mi?

- Tak.

- Chodź na spacer.

- Chętnie.

Okazało się, że jest już 18:30,więc siedzieliśmy tutaj aż 2,5h. Filip zapłacił za kawę i tiramisu. Wyszliśmy z kawiarni. Od razu przytuliłam się do niego. Boże, jak dobrze,że posluchalam się Marti i się z nim spotkałam...
Filip splótł nasze palce u dłoni i poszliśmy w stronę Wisły.

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz