35. Gdzie ty jesteś?...

448 19 9
                                    

Asia

O 18:24 wysiadłam z Ubera, wcześniej płacąc za przejazd. Weszłam do restauracji, a tam od progu przywitała mnie brunetka z dwoma warkoczami dobieranymi, ubrana w uniform firmowy.

- Dzień dobry, witamy w restauracji Ninetynine, na kogo rezerwacja?

- Dzień dobry, Szcześniak Filip.

- Dobrze, faktycznie, to tamten stolik. A pan Filip?

- Zaraz dojedzie. Dziękuję.

- Proszę bardzo! Życzę udanego wieczoru!

- Dziękuję.


Usiadłam przy stoliku, który wskazała mi Pani z obsługi. Muszę przyznać, że widać od razu, że miła z niej babka. Miała Koło trzydziestu pięciu lat.

Po chwili przyszła kelnerka, by odebrać zamówienie, powiedziałam, że czekam na kogoś i poprosiłam o szklankę wody z cytryna, miętą i lodem.

18:00  Filipa nie ma...

18:10

18:23

18:32

18:49  jego dalej nie ma...

No tego już za wiele. Czy on sobie ze mnie jaja robi?! W ciągu prawie godziny pisałam do niego SMS'y, dzwoniłam, nagrywałam się i nic. Kurwica mnie już brała.

Poprosiłam o rachunek i zapłaciłam za wodę i wyszłam z lokalu.

Byłam wkurzona, Nie, byłam wkurwiona.

Nie odezwał się, nic.

To wszystko robi się dziwne, rozczarował mnie...

Nagle zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu widniało zdjęcie i imie...

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz