36. J-jak?...

456 23 9
                                    

Asia

Mój telefon zadzwonił. Byłam nieźle wkurwiona. Na wyświetlaczu ukazało mi się zdjęcie Krzysia, czego on chce. Nie mam humoru. A chuj. Odbiorę...

- Co tam Krzysiu?

- Asia, szpital ul. Borowska 65, szybko!

- Co? Jaki szpital? Krzysiek dobrze się czujesz?

- J-ja taaak, ale Kuba i Filip nie, a w szczególności Filip...

- Kurwa, co się stało?

- Mieli wypadek...

- J-jak to się stało?

- Bierz taxi i szybko przyjedź do mnie, wytłumaczę ci wszystko, Filip Cię potrzebuje.

- Zaraz będę...

Japierdole, mój Filip miał wypadek, jest z nim źle, a ja już zaczęłam się na niego obrażać. Kurrrrrwa!

Zadzwoniłam do taxówkę, która po 15 minutach podwiozła  mnie do szpitala. Zapłaciłam i szybko wbiegłam do budynku.
Zadzwoniłam po Krzycha, który po chwili już był i zaprowadził mnie pod....

Blok operacyjny???

- Spokojnie, Asia, Filip z tego wyjdzie. Ma dla kogo walczyć!

- Krzy-krzysiek, jak to się stało i co się w ogóle stało.

-  Z tego co Kuba wymamrotał jakiś Tir wjechał prosto na nich. Filip miał podjechać na chwilkę z Kubą do wytwórni i później jechać do ciebie...

- Krzysiek, ja nie mogę do stracić, nie zdążyłam mu nawet powiedzieć, że to kocham...

- Zdążysz jeszcze, nie płacz.

- Długo już go operują?

- Przeszło godzinę. Filip był w krytycznym stanie tutaj przewieziony.

- A z Kubą Co?

- Ma złamane 2 żebra i rękę, wstrzasnienie mózgu i rozciecia na twarzy. Ogólnie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Chociaż tyle. Dlaczego to musiało spotkać mojego Filipa?

Płakałam cały czas wtulona w koszulke Krzysztofa, on mnie glaskał po włosach i plecach próbując mnie uspokoić, ale nie wychodziło mu to.

To do  mnie nie dociera wciąż.
Filip, ten Filip, który wjechał we mnie wózkiem w Castoramie, ten Filip, który wylał na mnie Alko w klubie, jest w stanie krytycznym i walczy o życie.

Proszę niech to będzie sen...

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz