6. Raz się żyje...

910 27 19
                                    

Z racji tego, że jutro mam mnóstwo spraw do ogarnięcia dodaje już dziś rozdział, który miał być jutro. Mam nadzieję, że to nie problem, kolejny rozdział ukaże się w piątek rano. Do zobaczyska!

Filip

Zgodziłem się pójść do niej, poczułem, że to może być jedyna szansa, by trochę się do niej zacząć zbliżać, poznać ją. A jak ona mnie otruje? Boże Fifi przestań! Dobrze, że chyba nie wie, że jestem takim popularnym raperem, przynajmniej czuję się przy niej jak normalny człowiek,  a nie ta jebana gwiazda. Przecież jak mówi przysłowie ,, Raz się żyje,,

Asia

Umyłam się i szybko przebrałam. Miałam na sobie teraz szarą bluzę z Championa, czarne legginsy i skarpetki w jednorożce.

- To co pijemy?

- A co masz? Może zacznijmy od tego?

- Hmmm, wódka, białe wino, czerwone wino, jack daniel's, ballantines, ooo a co my tu mamy ruski szampan za piątaka (5zł) z marketu, hahha

- Cooo? Ahahhahah, tego jeszcze nie piłem.

- Co? Chyba sobie żartujesz?

- Nie?

- Jak można nie pić nigdy ruskiego szmpana, on potrafi czasem więcej zdziałać niż wóda.

Wzięłam z szafki dwa kieliszki nalałam w nie trunek. Zanosząc je do salonu, w którym Filip miał czekać, wyłonił się za ścianą obok i... znowu wpaliśmy na siebie.

- Aahhahahahahahha, to chyba jesteśmy już kwita.

- Fakt, chciałem się przekonać jak smakuje ten szampan, ale nie, że lizywać go z siebie.

Nie mogłam przestać się śmiać, on wygląda tak słodko w tym mokrym podkoszulku i w minie typu ,, podejdź bliżej a zajebie,,.

- Filip, a nie myślałeś, o tym żeby zostań na przykład miss mokrego podkoszulka?

- Aśka nawet mnie nie wkurwiaj! Gdzie jest łazienka.
- Tu zaraz po lewo.

Wciąż przed oczami mam minę Filipa, czy ja w nim coś ten teges? Asiuta przestań myśleć o tym. Wytarłam podłogę i nalałam jeszcze raz do kieliszka szampana postawiłam je w salonie. Słyszę, że leci woda w łazience. Ajajaj, a w co on się ubierze, hihihihihih, przecież jego ciuchy są poklejone i mokre, hahhahha, może zobaczę jego klate? O jezu... Położyłam na stole jeszcze miskę z chipsami, popcornem, żelki i jakieś cukierki typu mordoklejki, uwielbiam je!

W pewnym momencie drzwi od łazienki się owierają, a moim oczom ukazuje się Fifi, wyszedł w samym ręczniku, cała klata odsłonięta. Awwww ideał.

- Uważaj, bo gały ci zaraz wyjdą na wierzch jak tak będziesz na mnie patrzeć.

- Sorry...

- Dasz mi coś do ubrania, nie będę tak przy tobie paradować w samym ręczniczku.

- Chodź, sprawdzę czy mam coś w szafie.

Poszliśmy do mojej sypialni. Filip usiadł na łóżku, a ja zaczęłam szukać mu jakiś ubrań. 

- Tu masz bluzę, zaraz poszukamy jakiś spodni.

- Skąd ty masz taką dużą bluzę? Do tego ten napis ,,f*ck you, you are only my friend,,

- Spodobała mi się kiedyś na Ali i była dość tania, więc ją zamowiłam, jak widzisz najwyższa nie jestem, więc zamówiłam o rozmiar za dużą, żeby wyglądała tak słodko, oversize czy coś. Zapomniałam, że przecież to nie jest polska rozmiarówka, więc przyszła gigantyczna, na takiego słonia jak ty.

- Ja słoń? NO chyba żartujesz, to ty jesteś mróweczka.

- Coś ci nie pasuje?

- Dawaj te gacie, a nie.

Zaczęłam szukać. Znalazłam spodenki z adidasa, dużo za duże na mnie. Kiedyś byłam dużo grubsza, później się wziełam dopiero za siebie.

- Masz, ubierz się, czekam w salonie.

- Chyba sobie  żartujesz?

- Nie? O co ci chodzi?

-  Te spodenki są różowe!

- Zakładaj nie marudź. Różowa czapka ci nie przeszkdza, więc uspokój się i chodź do salonu.

Filipowi co twarzy w różowym. Wygląda w nim nawet męsko. 

- No widzisz, gdyby nie to, że jesteś palantem już bym się za ciebie brała, hahaha.

- Bardzo śmieszne....

- Oglądamy coś?

- A co masz na myśli?

- Mój ulubiony serial ,,Niania,,

- Nie znam tego.

- Jest spoko, można się trochę  pośmiać.

Hejka, mam nadzieję, że rozdział się podobał. Miłego czytania!
Mile widziane 🌟🌟🌟 i komentarze.
Buziaki!

Wybawienie || Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz