Rozdział 18

2.1K 111 11
                                    

"Mam niesamowicie silne uczucia względem ciebie... gram jakby mnie to nie obchodziło, jakby ich nawet nie było.*"

Patrycja zaplotła włosy w warkocz, bo dłonie drżały jej ze zdenerwowania i musiała coś z nimi zrobić. Stała pod ścianą, tuż przy tablicy, na której mieli wywiesić listę osób zakwalifikowanych. Czuła na sobie spojrzenia baletnic, które poprawiały swoje idealne koki, unosząc głowy coraz wyżej. Zazdrościła im tej pewności siebie, bo gdyby była dawną sobą, rzucałaby uśmiechami na prawo i lewo, próbując skruszyć lody między rywalkami.

Przecież i tak z większością z nich będzie pracować, więc po co miałaby budować jakiś cholerny mur?

Nawet nie zobaczyła występu Ariela. Nie miała bladego pojęcia, jak mu poszło i czy jest zadowolony, i nie wiedziała, gdzie jest Monika.

Wzięła głębszy wdech i prawie zemdlała, kiedy zobaczyła kobietę z jury, która właśnie do nich podchodziła. Przyłożyła kartkę do tablicy, a wokół niej zrobiło się tłoczno. Stano na palcach, aby tylko móc zobaczyć listę. I kiedy wreszcie ją przypięto i odsłonięto, serce brunetki zaczęło szaleć w zatrważającym tempie.

Przebiegła szybko wzrokiem listę w górę i w dół. Nic. Cholera!

Przecisnęła się do przodu i spróbowała przeczytać jeszcze raz. I kiedy już myślała, że gorzej być nie może, na samym dole kartki widniało jej nazwisko. Może byłaby się w stanie cieszyć, gdyby nie fakt, że obok napisano, że musi wstawić się na dogrywce.

Że jak?

Zaczęła przeszukiwać listę jeszcze raz, mając nadzieję, że znajdzie na niej nazwisko Ariela. Było. Może nie na szczycie, ale też nie na granicy. Tylko jej się nie udało. Niech to szlag!

- Hej! - Zaskoczona, odwróciła się i wpadła prosto w ramiona przyjaciela. – Co jest? – zapytał zaniepokojony, po czym odsunął dziewczynę od siebie, aby również przeczytać listę.

- Mam dogrywkę.

- Co? – wydukał. – Ale jak? Przecież byłaś niesamowita!

Kilka dziewczyn zerknęło na nią z zainteresowaniem.

Wywróciła oczami, a potem złapała Ariela za rękę i pociągnęła w stronę pustego korytarza, z dala od tłumu uczestników.

- Nie miałam żadnych szans z tymi baletnicami! – zawołała żywo, prawie wyrywając sobie włosy z głowy. – To one były niesamowite, nie ja. Widziałeś, jak się obracały na palcach? Widziałeś?! Ani razu się nie zachwiały! Te perfekcyjne piruety, podskoki i inne sztuczki! Jezu, dałabym się pokroić, aby tak potrafić.

Ariel położył dłonie na jej ramionach, starając się ją uspokoić.

- I co z tego? Nie jesteś z ich świata, ale oto tutaj chodzi!

- Co? – jęknęła. – Głupotą było brać udział w czymś takim! Mogłam poczekać do kolejnego...

- Patryszja – upomniał ją przyjaciel, przerywając jej wywód. – Nawet nie wiesz, z czym jest związana ta dogrywka, więc dlaczego panikujesz?

- Jak to z czym?! – obruszyła się. – Albo się dostanę, albo mi podziękują. Co to za różnica!

- Dostaniesz się.

- Tak? I będę tłem na tle tych najlepszych? Wcisną mnie w kurtynę, a najlepiej to postawią za nią, aby nie było mnie widać z żadnego miejsca na widowni!

Parsknął śmiechem, doprowadzając Patrycję do szewskiej pasji.

- Przesadzasz – mruknął rozbawiony.

Kiedyś będziesz moja [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz