"Czy kłamię, kradnę, powiedziałem coś złego?*"
Za kulisami, Patrycja z trudem łapała oddech. Była wykończona występem i miała mętlik w głowie. Kompletnie nie wiedziała, co działo się z nią na scenie. Nie mogła wytłumaczyć swojego zachowania, ale kiedy usłyszała muzykę, poczuła w sobie coś dziwnego. Całkowicie oderwana od rzeczywistości, nawet nie zarejestrowała spojrzeniem, czy zgrywa się z Eweliną, która stała raptem dwa metry dalej!
Przeczesała palcami włosami i wzięła głębszy wdech, gwałtownie robiąc porządny krok w tył, bo za kurtyny wyszła blondynka, która miała nieciekawy wyraz twarzy, oraz sam Ligocki.
- To było... fenomenalne! Patrycja, pokazałaś coś naprawdę niesamowitego! – Oczy mężczyzny błyszczały, a ekscytacja w jego głosie tylko zawstydzała brunetkę. – Rozjaśniłaś mi wizję całego spektaklu! Twojej ekspresji nie można łączyć z czymkolwiek! Musisz być gwiazdą sceny, o tak, to jest świetna myśl!
- Panie Ligocki, myślę, że...
- To będzie twoja życiowa szansa!
Załamana Patrycji, zerknęła na Ewelinę, która nawet nie ukrywała zawodu w swoim spojrzeniu. Objęła się mocno ramionami i patrzyła na dziewczynę bez jakichkolwiek emocji.
- Dokładnie, to będzie ogromna szansa – powiedziała niby szczerze, chociaż w jej głosie krył się żal. – Nie możesz przepuścić takiej okazji.
Brunetka pokręciła głową, ale kompletnie się z nią nie zgadzając.
- Ewelina, ja...
- Pójdę już – szepnęła. – Do widzenia.
Ligocki tylko kiwnął głową, a potem uśmiechnął się ciepło do Patrycji, która odprowadzała wzrokiem koleżankę.
- Będziesz miała swoją rolę, swoją scenę i swój debiut! Czy to nie jest wspaniałe? Pierwszy raz weźmiesz udział w tak ogromnym przedsięwzięciu. Do tego spektaklu chcę zaangażować naprawdę wiele młodych osób, aby pokazać ich pokoleniu, że teatr jest nie tylko dla dorosłych, dojrzałych ludzi.
- To bardzo dobry pomysł, ale nie sądzę, abym była dobrą, a raczej, właściwą osobą do tej roli.
Mężczyzna machnął niedbale ręką, uśmiechając się szerzej.
- Szukamy nowej twarzy o niespotykanym talencie. – Wskazał na nią dłońmi. – Wpasowujesz się idealnie.
- Ale Ewelina... nie mogę, nie powinnam zabierać jej miejsca.
Ligocki zmarszczył brwi.
- No cóż, takie jest życie. – Wzruszył ramionami. – Dziewczyna przyjęła złe założenie już na samym początku i musi zapłacić za to wielką cenę.
- O czym pan mówi?
- Nieważne. Skup się na sobie, a osiągniesz wielki sukces, a chyba tego właśnie chcesz, prawda?
- To duża odpowiedzialność i nie wiem... Nie czuję się na siłach, aby...
- Wręcz przeciwnie. – Uśmiech mężczyzny stał się tajemniczy. – Kiedy kontrolę nad naszym życiem przejmują emocje... wszystko staje się inne, bardziej żywe i barwne. Doświadczyłaś tego na własnej skórze, a każdy obserwator widział to w twoich oczach, z których płynęły łzy.
Patrycja spuściła głowę.
- To nie tak miało być.
- Stało się. Czasu nie cofniesz, a możesz być jedynie z siebie dumna.
CZYTASZ
Kiedyś będziesz moja [ZAKOŃCZONE]
RomancePatrycja jest w rozsypce, bo niedawno zostawił ją chłopak, straciła chęci do tańca, opuszcza zajęcia na uczelni, a w pracy też nie idzie jej najlepiej. Ma przy sobie przyjaciół, na których zawsze mogła liczyć, ale wszystko się zmienia, gdy Monika za...