Rozdział 26

1.8K 104 1
                                    

"Chcę abyś wiedziała, że potrzebuję abyś była kimś w moim życiu, nie mogę pozwolić ci odejść...*"


Nie potrzebowała aprobaty Pauliny, która kręciła nosem na jej wyczyny przed lustrem, w kwestii doboru ubrań, makijażu czy fryzury. Naturalne fale wyszły przypadkiem, bo w czasie snu mokre włosy chyba ułożyły się we właściwy sposób. Kreski na oczach były proste, a obcisła bluzka z opadającym ramieniem, okazała się strzałem w dziesiątkę.

Jeszcze tylko spodnie.

- Boże, nie wciśniesz się w nie – mruknęła poirytowana ruda, obserwując poczynania Patrycji. – Dla kogo tak się katujesz?

Brunetka wzięła głębszy wdech, a potem spróbowała jeszcze raz przecisnąć spodnie przez uda. Kiedy wreszcie zapakowała w nie cały swój tyłek i zapięła ostatni guzik, uśmiechnęła się triumfalnie do Pauliny, która mrużyła gniewnie oczy.

- Nic ci do tego.

- Idziesz na randkę z tym przystojniakiem, prawda? – Patka wzruszyła niedbale ramionami. – Przecież wiem, że o niego chodzi!

- Być może.

- Zarzekałaś się, że to nic takiego.

- Zazdrościsz?

- Niekoniecznie. To nie jest twój typ.

Brunetka odwróciła się przodem do Pauliny i zaskoczona, uniosła brwi.

- Że co? – wydukała. – Przecież jeszcze niedawno wmawiałaś mi, że przespałam się z nim!

- No właśnie! To jest chłopak na jedną noc. Nikt więcej. - Patrycja zacisnęła mocno usta, a potem pochyliła się do przodu i rozczesała palcami włosy, starając się jednocześnie zebrać myśli. – Marcin to zupełnie inna liga. Byłaś z nim całkiem sporo czasu. Ten Artur... to nie to.

Wyprostowała się i wbiła zimny wzrok w rudą.

- Kto jak kto, ale ty nie powinnaś dawać mi rad. Sama masz nieuporządkowane życie, bo na własne życzenie pozbyłaś się Ariela.

Paulina wywróciła oczami.

- To przeszłość – prychnęła, opierając się o futrynę. – Wyglądasz świetnie, ale powiedz mi, warto?

Patka postanowiła nie odpowiadać na to pytanie. Wzięła swoją kurtkę i torebkę, po czym wyszła pierwsza na zewnątrz. Usłyszała za sobą głośne westchnięcie, ale nie miała zamiaru niczego komentować. Paulina zawsze wierzyła, że jest bardziej doświadczona i zawsze ma rację.

Obejrzała się przez ramię i pomachała jej na pożegnanie. Ruda wykrzywiła usta w uśmiechu i uniosła jedynie dłoń do góry.

Może wcale nie była taka najgorsza?

Czekał na nią w samochodzie, słuchając muzyki. Wystukiwał palcami rytm na kolanach, cały czas patrząc przed siebie.

Czuł się dziwnie, a to wszystko było spowodowane przez telefony Moniki. Nie odebrał żadnego cholernego połączenia, bo przecież miał ten wieczór spędzić z Patrycją. Tyle razy tłumaczył blondynce, że nie jest jego dziewczyną i nigdy nią nie będzie, bo związki nie były jego mocną stroną. Nie potrzebował kogoś, kto będzie chciał być zawsze przy nim... A Monika tego gorączkowo pragnęła...

Zmienił piosenkę i westchnął ciężko.

„Ten kwadratowy świat zaczął wyglądać niefortunnie.
U ciebie wszystko w porządku, ale co u mnie?
Dobra, słyszę głos, ale nie rozumiem.**"

Kiedyś będziesz moja [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz