"Nie mogę pozwolić Ci zgasnąć.*"
- Oszalałaś? – warknął Ariel przez telefon. – Za mało dostałaś w kość, w ostatnim czasie, że rzuciłaś się na tak głęboką wodę i z podkulonym ogonem, wróciłaś do matki?
Brunetka wywróciła oczami, wrzucając do torby swoje ubrania. Nie myślała o ich składaniu, bo atmosfera w domu nie uległa polepszeniu, a wręcz przeciwnie. Matka stwierdziła, że zmusiła Marcina do kłamstw, a on tak ją kocha, że przystał na propozycję.
Stek bzdur!
- Nie wróciłam do niej. Chciałam tu spędzić całe ferie świąteczne.
- A praca?
- Magda i tak nie da mi pełnego etatu. Siedziałabym w domu i zastanawiała się, co mam wrzucić do garnka. – Przygryzła wargę, bo nienawidziła się nad sobą użalać. Jednak nie zamierzała kolejny raz okłamywać przyjaciela. Wystarczająco kłamstw nasłuchał się ze strony Moniki. Nie potrzebował dodatkowych zmartwień i ciosów prosto w serce. – Wybrałam najlepszą opcję.
- A ja? O mnie to już się zapomniało, prawda? – zakpił.
- Ariel, błagam! Przecież nie będę ci siedziała na głowie! Chyba już to ustaliliśmy ostatnim razem?
- Niczego podobnego nie pamiętam.
Westchnęła ciężko.
- Nie mogę separować się od rodziny. Mam tylko mamę i siostrę...
- Patryszja, doskonale to wiem, ale nie możesz wiecznie przekładać szczęścia matki ponad własne. Ona musi wreszcie zrozumieć, że powinna cię wspierać, a nie budować nowe przeszkody i wszystko ci utrudniać. Młoda również powinna się nauczyć siostrzanych odruchów.
- Ola ma jeszcze czas, aby dorosnąć.
- Wmawiaj to sobie, ale ja wiem, jak będzie. Smarkula wyrośnie na nadętą idiotkę, która będzie nielubiana, ale mimo to, zadufana w sobie.
- Nie pisz już takich czarnych scenariuszy – mruknęła znudzona, upychając łokciem gruby sweter, który nie miał zamiaru się poddać. – Musimy mieć jakieś wspólne geny, a przecież jestem zupełnie inna, tak?
- Sama mówiłaś, że bliżej byłaś z ojcem niż z matką, więc znasz już wytłumaczenie.
- Wychowali mnie razem. Ola może była zbyt młoda, a śmierć taty... To musiało sprawić, że tak zamknęła się w sobie i zaczęła słuchać matki, i robić wszystko czego ona chce.
- Nie usprawiedliwiaj jej.
- Ariel...
- Tak, wiem. Mam oboje rodziców i nie mam zielonego pojęcia, jakby to było żyć bez nich, ale mimo wszystko, powinnaś trzeźwo ocenić sytuację i wyciągnąć wnioski.
- Postaram się.
Roześmiał się.
- Co robisz?
- Pakuję się.
- Miałaś przyjechać po nowym roku...
- No tak, ale nie wytrzymam tutaj ani chwili dłużej. Wracam dzisiaj, aby jutro móc spędzić Sylwestra u nas i właściwie w tej sprawie zadzwoniłam do ciebie.
CZYTASZ
Kiedyś będziesz moja [ZAKOŃCZONE]
RomancePatrycja jest w rozsypce, bo niedawno zostawił ją chłopak, straciła chęci do tańca, opuszcza zajęcia na uczelni, a w pracy też nie idzie jej najlepiej. Ma przy sobie przyjaciół, na których zawsze mogła liczyć, ale wszystko się zmienia, gdy Monika za...