"Miałem zbyt wiele ścieżek do wyboru, by po prostu odrzucić to wszystko i znaleźć następne serce do złamania.*"
Siedziała na podłodze i patrzyła na roześmianą Ewelinę, która zamiast tańczyć, wygłupiała się, poruszając się w rytmie muzyki. Patrycja wywracała oczami, chociaż bawiło ją zachowanie koleżanki.
Zerknęła na komórkę i zmarszczyła brwi, bo kolegi blondynki wciąż nie było, a ona nie miała zbyt wiele czasu, bo czekała na nią jeszcze praca – zapewne w towarzystwie przeuroczej Pauli.
- Nie ma go – powiedziała, a Ewelina od razu wyprostowała się i przybrała wojowniczą pozę. – No co? Przecież nie możemy na niego czekać w nieskończoność! Mamy niepełny układ i wciąż nie potrafię wykonać kilku figur!
- Mamy również wystarczająco dużo czasu, aby wszystko opanować, a si zaraz tu będzie.
- A co, jeśli uzna, że cały układ jest beznadziejny?
- Mówiłam ci już, że jest w porządku. - Brunetka wzruszyła niedbale ramionami, po raz kolejny wywracając oczami. – Czemu jesteś do niego taka uprzedzona?
- To nie jest twój obecny partner, tylko poprzedni, więc z jakiegoś powodu musiałaś z nim zerwać kontakt na parkiecie, prawda?
- O matko! Miałam zazdrosnego faceta, okej?
- Nie mogłaś tak od razu?
- Wojtka bawi zachowanie mojego byłego, więc nie wspominaj o nim!
- Nie mam zamiaru. Chcę mieć to tylko za sobą – szepnęła, wzdychając ciężko. – Swoją drogą, miał być o co zazdrosny?
Policzki Eweliny zrobiły się czerwone.
- Może kiedyś zobaczysz, jak on potrafi tańczyć, a tym bardziej taką salsę, rumbę i tym podobne. Nogi będziesz miała jak z waty, a jeśli zaprosi cię do tańca, jest po tobie.
Patrycja roześmiała się szczerze.
- Niemożliwe!
- Twój przystojniak raczej go nie zaakceptuje.
- Nie jesteśmy razem.
- To nic nie znaczy. Faceci są jak psy ogrodnika. – Uśmiechnęła się przebiegle. - Znam to z autopsji.
- Siemka!
Obie zamarły i spojrzały w stronę drzwi. Brunetka musiała częściowo zebrać szczękę z podłogi, bo Wojtek... Patrzyła ogromnymi oczami, jak Ewelina znika w jego ramionach i czerwieni się jak małolata. Miał na sobie zwykłą białą koszulkę i dresowe spodnie, ale wyglądał w tym stanowczo zbyt dobrze.
- Dzięki, że wpadłeś! Naprawdę potrzebujemy dobrego i spostrzegawczego oka!
Po słowach blondynki, postanowiła wstać z tej podłogi. Nie czuła się zbyt pewnie w towarzystwie takiego faceta i chociaż próbowała to ukrywać, wiedziała, że Wojtek pewnie od razu się zorientuje.
Jak miała przy nim zatańczyć?!
Wytarła spocone dłonie w spodnie i spojrzała na niego, uważnie przyglądając się mięśniom jego ramion. Szybko spuściła wzrok, zdając sobie sprawę, że to pewnie krępujące, kiedy ktoś tak bezczelnie się gapi.
- A to pewnie słynna Patka, tak?
Czuła, że się zbliża, więc dyskretnie wzięła głębszy oddech i powoli podniosła na niego wzrok.
- Cześć – wychrypiała, ściskając jego dłoń. – Patrycja.
Wyglądał na zaskoczonego, więc uniosła jedną brew, a wtedy uśmiechnął się rozbrajająco.
CZYTASZ
Kiedyś będziesz moja [ZAKOŃCZONE]
RomancePatrycja jest w rozsypce, bo niedawno zostawił ją chłopak, straciła chęci do tańca, opuszcza zajęcia na uczelni, a w pracy też nie idzie jej najlepiej. Ma przy sobie przyjaciół, na których zawsze mogła liczyć, ale wszystko się zmienia, gdy Monika za...