Obudziłam się o 9:00 wtulona w mojego chłopaka.
Dalej nie mogę uwierzyć w to co się stało. To był na najpiękniejszy dzień mojego życia.
Kiedy otworzyłam oczy, Martinus również już nie spał. Spojrzałam w jego oczy i się uśmiechnęłam, co on odwzajemnił.
Tinus: Jak się spało księżniczko ?- spytał z uśmiechem na twarzy.
Ja: Bardzo dobrze, a tobie ?
Tinus: Mi też! Co dzisiaj robimy ?
Ja: A co byś chciał ?- spytałam ciekawa.
Tinus: A ty co byś chciała ?
Ja: Aha czyli tak będziemy rozmawiać ?- zapytałam śmiejąc się.
Tinus: Może...?
Ja: Może zamiast tego, to zobaczymy co tam u Marti i Marcusa ?
Tinus: Dobry pomysł, to co idziemy ?- złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę schodów.
Kiedy byliśmy na dole, Marcus i Marti siedzieli na kanapę i rozmawiali.
Ja: Od kiedy nie spicie ?
Kiedy ich zapytałam obaj odkoczyli z wystraszenia na co ja i Martinus się zaśmialiśmy.
Marti: Ja... W sumie... Nie wiem.
Mac: Nooo... Chwilę temu wstaliśmy. - powiedział zdenerwowany.
Tinus: A my musimy wam coś powiedzieć...- powiedział Martinus.
Mac: Co się stało ?- spytał niczego nie świadomy chodź dziwnie uśmiechnął się w stronę Tinusa.
Martinus złapał mnie za rękę i powiedział
- Jesteśmy parą!Marti zaczęła klaskać i gratulować, po czym Marcus zrobił to samo.
Marti: Wow! Gratuluje!
Ja: Ha dziękuję!- powiedziałam z uśmiechem.
Kiedy skończyliśmy rozmawiać z Marcusem i Marti poszliśmy się przygotować. Kiedy weszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Potem ubrałam się w zwykłą długą bluzę i spodnie. Włosy związałam w kucyk, i zrobiłam swój codzienny makijaż.
Po mnie do łazienki wszedł Martinus. Ja czekałam na niego w pokoju. Kiedy wyszedł z łazienki, był ubrany w spodnie z dziurami i również długą bluzę.
Tinus: Idziemy na spacer ?
Ja: Jasne...
Martinus złapał mnie za rękę, wzięłam jeszcze telefon i wyszliśmy.
Podczas spaceru weszliśmy do lasku, gdzie byliśmy wczoraj i usiedliśmy na ławeczkę. Gdy sobie tak siedzieliśmy, zrobiliśmy dużo zdjęć i nagrywaliśmy dużo filmików, bo było tam ślicznie. Ogólnie dużo rozmawialiśmy i śmieliśmy się.
W pewnym momencie Martinus jedną ręką mnie objął, a drugą ręką złapał moją rękę. Ja nie czekając ani chwili dłużej, wtuliłam się w niego.
Jednak coś nie dawało mi spokoju... Postanowiłam o to zapytać...
Ja: Wiesz...
Tinus: Co się stało ?- spytał zmartwiony.
Ja: Na tym świecie jest ponad 7 miliardów ludzi, a ty chcesz być akurat ze mną ? Dlaczego ?
Tinus: Bo przy nikim innym nie czuję się tak jak przy tobie. Jesteś po prostu najlepszą, najpiękniejszą, najcudowniejszą i nasłodszą dziewczyną jaką znam... Tylko ciebie kocham, i chcę być z tobą już na zawsze...
Ja: Ja też cię kocham...- pocałowałam go w policzek i dalej siedzieliśmy w siebie wtuleni.
Kiedy postanowiliśmy wracać w domu było bardzo cicho. Postanowiliśmy zajrzeć do pokoju Marcusa. Okazało się, że Marti i Marcus śpią wtuleni w siebie. Martinus zrobił im zdjęcie i poszliśmy do swojego pokoju.
Ja: Ehh zmęczona już jestem!
Tinus: Ja też wiesz...- uśmiechnął się.
Martinus widząc mnie objął mnie w talii i razem ze mną położył się na łóżko.
Ja: Kiedy twoi rodzice przyjeżdzają ?
Tinus: Jutro...- powiedział z zamkniętymi oczami.
Ja: Powiemy im ?- spytałam nerwowo.
Tinus: Jeśli chcesz to tak, ale jeśli nie to możemy poczekać... To zależy od ciebie...- wtulił się we mnie.
Ja: Dla mnie możemy im powiedzieć...
Tinus: Dobrze ale teraz chodź spać!- położył rękę na mojej talii i przyciągnął do siebie. Ja nie protestując przytuliłam się do niego jeszcze bardziej i pocałowałam go w policzek. Wyszeptałam ciche dobranoc i zasnęłam.
DZISIAJ TAKI KTÓRKI ROZDZIAŁ, ALE DODAJĘ BO JUTRO SZKOŁA I RACZEJ NIE BĘDĘ MIAŁA CZASU! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA I CZEKAJCIE NA NASTĘONE ROZDZIAŁY. ❤❤❤
CZYTASZ
Liczysz się tylko ty | MG |
Fanfiction~Życie to jeden wielki tor, na którym pojawia się czerwone światło, i zabrania nam iść dalej. Jedna z dziewczyn jednak nie ma zamiaru się poddawać, mimo skraju załamania. Poznaje chłopaka, który pokazuje jej, że można żyć szczęśliwie. Jednak nie wsz...