#85

72 6 5
                                    

Dziś pierwszy dzień w nowej szkole... W mojej głowie pląta się mnóstwo myśli. Jak ja sobie tam poradzę ? A co jak mnie z nienawidzą ? Ja tam nikogo nie znam, co będzie jak mnie nie polubią ? Dam sobie tam radę ?

Te pytania cały czas chodziły po mojej głowie, nie dając mi spokoju.

Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, momentalnie pobiegłam je otworzyć. W drzwiach stał nie kto inny jak Martinus. Miał na sobie zwyklą białą bluzę, spodnie z przetarciami i białe buty. Jego włosy były lekko nieułożone. Grzywka opadała mu delikatnie na oczy. Wyglądał naprawdę słodko.

Uśmiechnął się do mnie szeroko. W tym czasie wzięłam torebkę, telefon, i dając mu buziaka w policzek, wyszliśmy z domu.

Tinus: Stresujesz się ? - spytał po chwili.

Ja: Ja ? Pffg nieeee.... - oznajmiłam.

Tinus: Wiem, że się stresujesz. Ale nie bój się... Wszystko będzie dobrze! Tak ?

Ja: Ymmm okey... - powiedziałam i poszliśmy dalej.


Gdy byliśmy już blisko, moim oczom ukazał się ogromny, biały trzy-piętrowy budynek. Bardzo szeroki, i wysoki. Przed wejściem do szkoły znajdował się duży plac, na którym było dość sporo osób. Niektórzy wchodzili do budynku, inni z niego wychodzili. Niektórzy po prostu sobie rozmawiali.

W tym momencie ogarnęła mnie fala przerażenia. Martinus mocno trzymał moją dłoń, co spowodowało że poczułam się trochę lepiej, ale dalej strasznie się stresowałam.

W tym momencie Martinus pociągnął mnie w stronę wejścia. Szliśmy długim korytarzem. Oczy innych ludzi były zwrócone oczywiście w naszą stronę. Starałam się jednak zachować spokój. Po chwili przed soba zauważyłam grupkę chłopaków stojących i usmiechających się w naszą stronę.

Gdy Martinus podszedł do nich, wszyscy się z nim przywitali.

Tinus: Chłopaki mam wam kogoś do przedstawienia. - powiedział po czym złapał mnie za rękę.
- To jest Victoria. Moja dziewczyna. Przeprowadziła się tutaj z Polski. - oznajmił obejmując mnie jedną ręką w talii.

Chłopaki natychmiast z uśmiechem na twarzy zaczęli wołać coś w tylu "Oooooo" a później każdy z nich się ze mną przywitał.

Bruno to dość wysoki brunet o zielonych oczach i oliwkowej cerze. Jest całkiem przystojny. Jego styl ubierania się przypomina trochę typowego bad Boya. Czarna skóra, spodnie z dziurami. Buty Yeezy.

Jason to trochę niższy od reszty chłopaków przyjaciel Martinusa. Mimo wszystko dalej jest wyższy ode mnie. Ma blond włosy, niebiesko- szare oczy, dość jasną cerę i widoczne na policzkach piegi.

Max i Harry to bracia. Są dość podobni, ale nie są bliźniakami. Obaj mają brązowe oczy, jasną skórę i bardzo ciemne, brązowe włosy, których kolor wpada trochę pod czerń.

Chłopcy: Miło nam. - powiedzieli w tym samym momencie.

Ja: Mi też - powiedziałam nieśmiało.

Jason: Do której klasy będziesz chodzić ? - spytał po chwili.

Ja: Do 2c - odpowiedziałam.

Max: To stopień niżej od nas. - oznajmił.

Po chwili na miejsce dołączył Marcus. Przywitał się ze wszystkimi chłopakami, a później ze mną.

Tinus: To my może już pójdziemy. Musimy iść jeszcze do dyrektora, ale potem się zgadamy.

Chłopcy: To na razie! - krzyknęli kiedy już szliśmy po schodach na kolejne piętro.

Tinus: I co ? Było tak źle ? - spytał.

Liczysz się tylko ty | MG |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz