#80

84 6 6
                                    

POV. Martinus

Tori: Naprawdę musisz dzisiaj wyjeżdżać ? - Spytała przeciągając ostatnie słowo.

Ja: Tak...- oznajmiłem pełen smutku.

Ostatni niesamowity tydzień spędziłem w Polsce. Razem z Vicki. Dzisiaj niestety czas pożegnania... Najgorszy moment w którym nigdy nie wiem jak mam się zachować... Bo najchętniej rzuciłbym wszystko i za nic nie odleciał.

Jedyne co mnie pociesza, to myśl że Vicki przeprowadza się do Norwegii już za tydzień.

Wtedy będą nas dzieliły dosłownie milimetry. I wszystko będzie dobrze. Moja mała kruszynka nie będzie więcej zamartwiała się sprawami z przeszłości. Andżi znajdzie sobie tutaj dobrą pracę. A przedewszystkim teraz ja i Vicki będziemy blisko siebie.

Tori: Nie chcę, żebyś wyjeżdżał... - znów słodko przeciągnęła ostatnie słowo.

Ja: Ja też skarbie... Ale zobaczysz... Za tydzień znowu się zobaczymy... I będziemy już razem... Do końca... Dobrze ? - spytałem na co kiwnęła lekko głową.

Nie czekając dałem jej buziaka w czoło, po czym biorąc walizkę w rękę, wyszliśmy z domu.











POV. Victoria
Widok żegnających się par przed samym gotem do samolotu, jest straszny.

Odwróciłam szybko wzrok i cały czas wędrowałam za Martinusem trzymając go za rękę.

Jak już na naszą tradycję przystało... Usiedliśmy się na ławeczkę i czekaliśmy na odprawę, a zaraz po tym na lot.

Martinus objął mnie ręką. Ja delikatnie oparłam głowę o jego ramię, i w taki sposób pogrążeni w czekaniu, siedzieliśmy na lotnisku.











W taki sposób dwójka zakochanych w sobie osób, siedziała na ławeczce wpatrując się w tłum ludzi, odchodzących z walizkami do odpowiednich kolejek z lotami.










POV. Victoria
Delikatnie podniosłam głowę z ramienia Martinusa, gdy z głośników lotniska wydobył się komunikat o samolocie do Oslo.

Jak zwykle wstaliśmy. Martinus odwrócił się w moją stronę i przyciągnął lekko do siebie.

POV. Martinus
Gdy staliśmy już w swoich objęciach, bez mówienia nic, popatrzyliśmy sobie w oczy.
W oczach Vicki zauważyłem łzy. Od razu wtuliła się we mnie.

Ja: Pamiętaj... Zobaczymy się za tydzień... Tak ?- gładziłem ręką jej policzek.

Tori: Yhym... - mruknęła cicho.

Ja: Kocham cię Vicki- wpiłem się w jej usta.

Tori: Ja ciebie też Tini...- powiedziała zdrabniając moje imię.

Przytuliłem dziewczynę ostatni raz, po czym złapałem walizkę w rękę i powoli puszczając rękę Victorii, odchodziłem odwracając się do tyłu co parę sekund.
Dziewczyna pomachała mi ostatni raz, po czym zakładając ręce na swoją klatkę piersiową, patrzyła się na wprost ze łzami w oczach.

Gdy stałem już w drzwiach do samolotu odwróciłem się ostatni raz, po czym pokazałem Victorii żeby się uśmiechnęła. Kąciki jej ust drgnęły delikatnie w górę, co było widać z daleka.

Uśmiechnąłem się szeroko, machnąłem ręką ostatni raz i wszedłem do samolotu.

Już tylko z samolotu widziałem odchodzącą w oddali dziewczynę.

Nie czekając długo, założyłem słuchawki na uszy a po chwili dałem odnieść się całkowicie muzyce.

Książę ❤👑
I already miss u... ❤

A po chwili otrzymałem wiadomość!

Księżniczka ❤👑
Me2 ❤ Miłego lotu... 😥😘

Książę ❤👑
Dziękuję ❤ Loveuu ❣

Odpisałem, po czym oparty o szybę wpatrywałem się w chmury, słysząc przy tym muzykę puszczoną z telefonu.


Zobaczymy się za tydzień - pomyślałem i zamknąłem oczy.


HEJ HEJ HEJ! JAK TAM DZIEŃ WAM MIJA ? BO JA OSTATNIO SŁABO SIĘ CZUJE, JEŻELI CHODZI O MOJĄ PSYCHIKĘ... ALE SPOKOJNIE! Z ROZDZIAŁAMI STARAM SIĘ BARDZO! WIEM, ŻE 1 ROZDZIAŁ NA TYDZIEŃ TO MAŁO... ALE TA NAUKA... EGZAMINY I TE SPRAWY... PO TYM WSZYSTKIM POSTARAM SIĘ BYĆ BARDZIEJ AKTYWNA!!! A TYMCZASEM... DOZOBACZENIA!!! ❣

Liczysz się tylko ty | MG |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz