Wang Yoo do wieczora zajmował się sprawami państwa. Kwestia SeungNyang nie dawała mu jednak spokoju. Myślał jak może zapewnić jej całkowite bezpieczeństwo. Wieczorem wrócił do swojej komnaty, w której zastał swoich czterech przyjaciół. Zmęczony usiadł przy nakrytym stole.
- Wszystko dobrze? - Spytał Pang księcia, który wydawał się nieobecny.
- Jestem tylko zmęczony. - Odrzekł, popijając herbatą. Strażnicy pokiwali głową i po kwadransie opuścili jego komnatę. Książę spojrzał za nimi na drzwi i zauważył, ze są niedomknięte. Niechętnie wstał i podszedł do nich. Gdy chciał je zamknąć zobaczył, że drzwi SeungNyang również są uchylone.
- Czy w tym pałacu nie ma klamek? - Spytał sam siebie, przewracając oczami. Po czym podszedł do drzwi dziewczyny i chciał je zamknąć. Jednak zobaczył, że w pokoju jest ciemno i cicho, co było podejrzane. Powoli uchylił szerzej drzwi i zobaczył, że pokój jest pusty.
- Gdzie ona znowu polazła? - Zastanawiał się na głos książę. Po czym w pośpiechu wyszedł na zewnątrz, by jej poszukać. Bał się, że mogło jej się coś stać.
***
W pałacu, (w tym samym czasie)
SeungNyang wracała właśnie ze zbrojowni. Gdy miała wejść do pokoju, coś ją zdziwiło. Były to otwarte na oścież drzwi do swojej komnaty i Wanga Yoo. Dziewczyna myślała, że ktoś się włamał. Chyba zapomniała, że pałac ochraniają strażnicy. Nie czekając, wbiegła do siebie, sprawdzając czy nic nie zginęło. Widząc, że wszystko się zgadza poszła do komnaty Wanga Yoo. Nikogo w niej nie było, więc zaczęła przeglądać szuflady i półki.
- Jeśli nic nie skradziono, to dlaczego drzwi są otwarte? Zastanawiała się w myślach, otwierając ostatnią szufladę.
Nie zwracała uwagi co książę w nich trzyma, ale to przykuło jej uwagę. Było to małe sześcienne pudełko, w których trzyma się najczęściej biżuterię.
- Może chce się komuś oświadczyć...Nie to niemożliwe. - Powiedziała sama do siebie, wyobrażając sobie tą sytuację.
Spojrzała za siebie czy jest sama i powoli je otworzyła. Gdy zobaczyła zawartość osłupiała. Było tam coś co dobrze znała. To srebrna obrączka, którą miała ona i jej ojciec.
- Skąd ona się tam wzięła? SeungNyang nie mogła w to uwierzyć. Coś czego szukała tak długo, było w szufladzie księcia Goryeo. Chciała wiedzieć co ona tam robi. Po czym ściągnęła z szyi swój pierścień, który nosiła na sznurku jako naszyjnik i zaczęła je porównywać.
Nie miała wątpliwości, że to obrączka jej ojca. Była tak zamyślona, że nawet nie zauważyła jak do komnaty wrócił Wang Yoo.
- Tu jesteś? Nie możesz usiedzieć na miejscu! Myślisz, że nie mam nic innego do roboty tylko Cię szukać? - Spytał zły, na co SeungNyang w ogóle nie reagowała. Obróciła się powoli w jego stronę, ściskając w dłoniach pierścienie.
CZYTASZ
Pani Ki - Moja historia
Fanfiction(...) Złota brama zamknęła się, gdy lektyka, w której ją usadowili, wjechała na królewski plac. Na próżno można było szukać gdziekolwiek śniegu. Nigdzie nie było nawet śnieżynki. Może to był znak? Symbol, że zima w jej życiu się skończyła, a teraz c...