Rozdział 9

288 14 14
                                    

Komnata Wanga Yoo, Goryeo

Książę i szakal siedzieli w jego komnacie. Obok nich znajdowała się mała Ha Rin ubrana w pudrową sukienkę. Patrzała na nich swoim niewinnym wzrokiem nadal nic nie mówiąc. Nyang i Wang Yoo robili to samo. Nie wiedzieli co mają robić z 3-latką.

- Może chodźmy z nią do ogrodu? - Zaproponował Wang Yoo, tym samym przerywając ciszę.

- Chcesz iść do ogrodu? - Spytała Nyang małą, która miała swoje ciemne włosy związane w warkocz. Ona jednak nic nie odpowiedziała.

- Umiesz mówić ? - Zapytał książę Ha Rin, klękając obok niej. Na to też nie odpowiedziała.

Mężczyzna westchnął i wziął ją na ręce. Nyang widząc to wstała z krzesła i cała trójka wyszła do pałacowego ogrodu.

***

Ogród w pałacu, Goryeo

Dzień był słoneczny co upiększyło dzisiejszy dzień. Ha Rin widząc wokół siebie tyle kwiatów i ścieżek, które tworzyły duży labirynt, wbiegła w głąb ogrodu znikając im z oczu.

- Wspaniały pomysł. - Rzekła z wyraźnym sarkazmem SeungNyang.

- Znajdziemy ją. - Odrzekł niczym się nie przejmujący książę.

- Z twoim tempem to do jutra nie zdążymy. - Oznajmiła zła, po czym nie czekając na jego odpowiedź zniknęła wśród kwiatów. Książę tylko pokiwał głową i ruszył w przeciwną stronę ogrodu.

Cała trójka rozproszyła się po ogrodzie. SeungNyang i Wang Yoo wołali małą księżniczkę ale nie odnosiło to skutku. Ha Rin zaczęła się śmiać z całej sytuacji. Wtedy słysząc jej chichot oboje zaczęli biec w jego kierunku. Niestety oboje zderzyli się na skrzyżowaniu dróg. SeungNyang leżała na ogrodowej ścieżce, zaś książę trzymał swoją głowę nad nią. Nie docierało do nich jeszcze co się stało. Oboje spojrzeli sobie głęboko w oczy. On nie odrywał wzroku od jej twarzy. Nyang zaś spoglądała tylko w jego czarne tęczówki i nasłuchiwała bicie jego serca. Ich usta znajdowały się w odległości kilka centymetrów. Nyang czując jego ciężki oddech w końcu się ocknęła i zrzuciła księcia.

- Nawet biegać nie umiesz dobrze. - Odrzekła stanowczo Nyang, podnosząc się z ziemi.

- Przepraszam. Teraz ty idź na zachód. Ja poszukam jej w północnej części ogrodu. - Rzekł książę do odwróconej tyłem dziewczyny i ruszył na dalsze poszukiwania. Ona głośno wzdychając zrobiła to samo.

W końcu ich starania przyniosły skutki. Znaleźli małą księżniczkę pod krzakiem magnolii. Była cała roześmiana ale księciu i szakalowi w ogóle nie było do śmiechu. Nie zastanawiając się wrócili do królewskich komnat.

***

Komnata Wanga Yoo, Goryeo

Cała trójka weszła do pokoju. Wang Yoo położył księżniczkę na jednym z krzeseł i razem z Nyang zajął miejsce przy stole. Oboje byli już zmęczeni po gonitwie za dziewczynką. Ona jednak na taką nie wyglądała, wręcz przeciwnie.

- Pora obiadu. Trzeba ją nakarmić - Powiedział Wang Yoo do SeungNyang. Po czym rozkazał służbie przynieść jedzenie. Po chwili służąca przyniosła tacę wypełnioną różnymi specjałami.

- Co chcesz zjeść? - Spytał Wang Yoo Ha Rin, która nadal nie wypowiedziała żadnego słowa.

Mężczyzna widząc to wziął napełniony widelec i skierował ja w stronę dziewczynki. Jednak mała nie otworzyła ust.

- Ty to masz podejście do dzieci. Patrz i się ucz. - Rzekła zażenowana tym widokiem SeungNyang.

Chwyciła chustę i zawiązała ją na jej karku. Po czym chwyciła małą łyżeczkę rozkruszyła ryż i nabrała jedzenie podając go księżniczce.

Pani Ki - Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz