14.

788 72 11
                                    

- Przepraszam, że cię wystraszyłem... - wyszeptał słabym głosem czerwonowłosy chłopak, w jego oczach widoczne było zmęczenie, a spojrzenie wypełniał ból. Nienawidziłem tego rodzaju spojrzenia u niego chyba najbardziej ze wszystkich możliwych. Rozdzierało moje serce, które i tak było już wystarczająco zranione.

- To nie ty powinieneś w tym momencie przepraszać. - westchnąłem zrezygnowanym głosem i spuściłem nisko głowę.

- Będziemy musieli porozmawiać... - dodał, a ja patrzyłem mu w oczy, które teraz zaczęły wypełniać się strachem oraz niepokojem.

- Wiem... Yoongi mi powiedział, ale proszę nie teraz. Dzisiejszy dzień był już nadzwyczaj szalony. - odparłem, bawiąc się w dalszym ciągu naszymi złączonymi palcami. Chłopak skinął w moją stronę słabo głową i skierował ją w kierunku okna. Zaczął przyglądać się widokom za szybą.

- Boję się. - odpowiedział krótko, po chwili ciszy, w międzyczasie oblizując wargi.

- Czego się boisz? - zapytałem, ponieważ nie wiedziałem, co dokładnie miał na myśl.

- Boję się, że ponownie cię stracę. Tylko wtedy... Nie uda mi się ciebie odzyskać po raz kolejny. - ton jego głos przesycony był cierpieniem. Wstałem nagle z siedzenia i podszedłem bliżej nachylając się powoli nad twarzą chłopaka. Położyłem jedno kolano na szpitalne łóżko, które zaskrzypiało nieprzyjemnie pod wpływem mojego ciężaru. Ująłem w ręce jego drobną buzię przechylając ją ponownie tak, by skupiona była na mnie.

- Nie zostawię cię. - zapewniłem go i zsunąłem wzrok na jego sine usta. Przegryzłem lekko wargę, ale odgoniłem od siebie myśl, która teraz krążyła po mojej głowie. Nie możesz tego zrobić. On by tego nie chciał. Powróciłem wzrokiem do oczu Taehyunga, które jak zahipnotyzowane wpatrzone były w moje.

- Obiecujesz? - upewniał się.

- Obiecuję. - odparłem bez zawahania, ponieważ nie chciałem żyć bez niego nawet minuty dłużej.

Kolejne godziny spędzaliśmy w ciszy, ale nie przeszkadzało nam to. Cieszyliśmy się swoją obecnością, po tak długim czasie od ostatniego dnia, który spędziliśmy razem. Słowa nie były w stanie wyrazić tego, co czuliśmy w tym momencie. Przez moją głowę przechodziło wiele różnych myśli, lecz założę się, że nie tylko przez moją. Chłopak również wyglądał jakby się nad czymś głęboko zastanawiał. Martwiłem się o niego, nawet jeśli jego omdlenie nie wynikało z jakiejś poważnej dolegliwości. Yoongi wspomniał, że to nie był jego pierwszy raz, kiedy doprowadził się do takiego stanu. Bałem się, że kiedyś może się to powtórzyć, ale wtedy nikomu nie uda się go uratować. Mój umysł zawsze zakładał najciemniejsze scenariusze, jakby przygotowywał się na najgorsze. Do tego przyszła rozmowa z Taehyungiem zaczęła mnie przerażać. O czym chce ze mną szczerze porozmawiać, skoro znamy się ledwo ponad miesiąc? Widziałem, że bił się ze swoimi myślami bardzo często w moim towarzystwie, jakby powstrzymywał się przed zrobieniem jakiegoś niewłaściwego ruchu. Dlaczego tak bardzo się tym stresował? Mam wrażenie, że ukrywa przede mną więcej niż mi się wydaje, że tak naprawdę wcale go nie znam. Momentami przechodziła mi przez głowę myśl, że wie o mnie więcej niż ktokolwiek inny. Czy tak łatwo jest mnie rozszyfrować? Czy może chodzi o coś innego? To wszystko zaczęło coraz bardziej mnie przytłaczać i na mnie ciążyć.

Taehyung POV

Czułem, jakby jego obecność, ponownie składała moje serce w całość i goiła wszystkie, nawet największe rany. Nie sądziłem, że po takim czasie będzie w stanie rzucić wszystko i przyjechać tutaj specjalnie dla mnie. Gdy usłyszałem jego cichy głos oraz poczułem drobne ciało przyklejone do mojego brzucha, serce zaczęło skakać mi z radości w piersi. Z jednej strony miałem nadzieję, że przyjdzie, ponieważ zawsze poświęca się dla innych. Stawia szczęście otaczających go ludzi wyżej niż swoje własne i nie mógłby tak po prostu siedzieć w domu z myślą, że leżę przez swoją głupotę na jednym z oddziałów. Ale druga część mnie trochę w niego zwątpiła. Nie odzywał się do mnie przez długi czas, unikał w szkole, nie odpowiadał na wiadomości... Myślałem, że naprawdę go straciłem. On chciał mi pomóc, a ja go tak brutalnie od siebie odtrąciłem. Nie miałem mu za złe tego, że nie miał ochoty ze mną rozmawiać, lecz bez niego nie potrafię normalnie funkcjonować. Wtedy czuję jakbym tracił ogromną część siebie. Moje serce bije tylko dla niego, jest sensem mojego życia, a bez czarnowłosego chłopaka obok mnie, nic na tym świecie mnie nie trzyma. Muszę ponownie rozpalić płomień w jego sercu i nawet jeśli miałoby to potrwać długi czas, jestem w stanie poczekać dla niego. Chcę po raz kolejny mieć go tylko dla siebie.

remind me || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz