51.

496 38 6
                                    

Taehyung POV

Otworzyłem zaspane oczy i spojrzałem przed siebie by wyostrzać trochę swój wzrok. Byłem na tyle zaspany, że wszystko dookoła mnie było rozmazane, a moje powieki same mi się z powrotem zamykały. Przymknąłem je ponownie i obróciłem się na drugi bok, następnie wystawiłem rękę przed siebie by objąć nią ciało Jimina, lecz moja dłoń opadła bezwładnie na materiał kołdry. Po raz kolejny otworzyłem oczy, lecz tym razem rozejrzałem się dokładnie po pokoju, w którym nigdzie nie było mojego ukochanego. Westchnąłem bezradnie i przekręciłem się na brzuch, jednocześnie wtulając się w poduszkę. Chciałem spróbować zasnąć jeszcze na chwilę, ale usłyszałem głos, który dobiegał prawdopodobnie z salonu i ku mojemu zaskoczeniu nie należał on wcale do Jimina.

Przetarłem zaspane oczy i niemal od razu wstałem jak oparzony z łóżka na równe nogi, ignorując uczucie senności, które teraz przestało dawać o sobie znaki, przez rosnący w moim ciele niepokój. Serce biło mi coraz mocniej, gdy podszedłem do drzwi i nacisnąłem po woli klamkę, aby zrobić to jak najmniej słyszalnie. Brzuch zaczął boleć mnie z nerwów, ponieważ nie miałem pojęcia co mogę zastać w pomieszczeniu obok.

Uchyliłem drzwi od sypialni, a moim oczom ukazał się szatyn mniej więcej mojego wzrostu, który rozglądał się teraz po salonie i stał odwrócony do mnie plecami. Postanowiłem nie czekać dłużej i od razu podszedłem w jego stronę. Chłopak obrócił się do mnie przodem, gdy usłyszał zbliżające się kroki.

- Kim do kurwy jesteś?! I co tutaj robisz?! - wykrzyczałem w jego stronę, jednocześnie chwytając go mocno za materiał koszulki, na którym zacisnąłem kurczowo swoje palce. Spojrzałem zimnym wzrokiem w jego oczy, które teraz wyrażały dezorientację. Czułem jak krew w moich żyłach zaczyna szybciej krążyć, przez narastającą złość, a mięśnie na moich ramionach mocniej się spinają.

- Co ja tu robię?! Powinienem zapytać co ty tu kurwa robisz! - chłopak ocknął się po chwili i podniósł na mnie ton swojego głosu, jednocześnie wskazując na mnie swoimi palcem. Ściągnął ze sobą brwi i zaczął uważnie mi się przyglądać, a ja stałem przed nim trochę zmieszany, ponieważ przeszywał mnie swoim wzrokiem.

- Jak tu wszedłeś? - zapytałem już trochę spokojniej, lecz nadal mocno trzymałem w dłoniach materiał jego koszulki, a ton mojego głosu był podenerwowany.

- Zaraz... Ty jesteś Taehyung? - zapytał trochę niepewnie i nadal wlepiał we mnie swój wzrok. Otworzyłem już usta by się odezwać, ale przerwał mi podniesiony ton głosu Jimina.

- Jezu Chryste! Co wy do cholery robicie? - chłopak spojrzał się na nas z przerażeniem, a my jak na zawołanie obaj obróciliśmy głowy w jego stronę w błyskawicznym tempie.

Poluźniłem uścisk na koszulce nieznajomego, a następnie całkowicie go puściłem, gdy zorientowałem się, że Jimin prawdopodobnie go zna.

- Kurwa, agresywny ten twój chłopak. - mruknął szatyn, który teraz popatrzył na swoją pomiętą koszulkę i westchnął zrezygnowany, gdy zobaczył w jakim jest stanie, a ja stałem cały czas w jednym miejscu i próbowałem zrozumieć o co chodzi.

- Czasem mu się zdarza. - Jimin zaśmiał się i podszedł do nas z Yeontanem na rękach, który zaczął się cieszyć na mój widok.

- To wy się... - zacząłem, lecz nie było mi dane dokończyć, ponieważ od razu przerwał mi głos czarnowłosego.

- Tak znamy się. - odparł, a ja czułem jak zaczyna ogarniać mnie lekkie zażenowanie, przez moją gwałtowną reakcję oraz napaść na chłopaka, który nie był wcale szkodliwy.

Jimin postawił Yeontana na podłodze i od razu pobiegł do jednej z piłek, która leżała na dywanie, zaczął się nią po chwili bawić, a ja stałem nadal zmieszany i wplatałem nerwowo palce w swoje włosy.

remind me || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz