26.

574 47 7
                                    

Yoongi POV

Siadłem na łóżku i bardzo mocno rozważałem propozycję na temat tego, czy może pierdolić wszystko i iść dalej spać. Nie mogłem rozchylić zaspanych oczu, ponieważ moje powieki były tak ciężkie, że po chwili ponownie się zamykały. Nie mogłem przyzwyczaić się do jasnego światła, które atakowało nieprzyjemnie moje oczy, które piekły mnie oraz szczypały niekomfortowo, przez małą ilość przespanych godzin.

Po dłuższej chwili zmotywowałem się do wstania z ciepłego łóżka. Moje stopy zetknęły się z zimną podłogą. Przetarłem zaspane oczy i wyszedłem niezdarnie z pokoju, o mało nie zabijając się na prostej drodze. Miałem zejść na dół, ale zatrzymałem się, przez krzyki dochodzące z pokoju Taehyunga, które było dobrze słychać, przez lekko uchylone drzwi. Stanąłem za nimi dyskretnie i nasłuchiwałem fragmentu telefonicznej rozmowy chłopaka. Mogłem usłyszeć tylko jego słowa, dlatego trudniej było mi zrozumieć o co dokładnie chodzi.

- Ile jeszcze zostało?

- 5 tysięcy!?

- Wspominałeś wcześniej o 3... Nie tak się umawialiśmy.

- Myślisz, że kurwa do końca życia będę ci usługiwał?

- Załatw mi jak najwięcej roboty na następne dni. Chcę mieć to jak najszybciej z głowy.

- Nie obchodzi mnie to. Yoongi coś podejrzewa, nie mam zamiaru dłużej się w to bawić. Zrobię to co miałem zrobić, a potem nie chcę mieć z tobą nic do czynienia.

- Tak, dzisiaj koło 19.

- Spotkajmy się tam gdzie zawsze koło 21.

Chłopak zakończył połączenie, a ja zacząłem powoli wycofywać się do tyłu, aby nie był świadomy, że wszystkiemu się przysłuchiwałem. Po chwili dotarłem do drzwi od mojego pokoju i zamknąłem je prawie bezdźwięcznie. Odetchnąłem z ulgą, gdy znalazłem się bezpiecznie we wnętrzu pomieszczenia.

Wpadłem na pewien pomysł. Podszedłem do komody i sięgnąłem po telefon, by napisać wiadomość do Jimina.

Ja: Musisz mi pomóc. Przyjdź do mnie koło 20. Mam plan. Jakby coś się zmieniło to dam ci znać.

Odłożyłem telefon na bok i zaczęłam rozmyślać nad znaczeniem słów Taehyunga. Nie mam pojęcia w co się wplątał, ale miałem nadzieję, że niedługo się tego dowiem. Byłem bardzo zdeterminowany.

Jimin POV

Byłem właśnie w drodze do szkoły, gdy dostałem wiadomość od Yoongi'ego. Cieszyłem się, że postanowił ze mną współpracować, ponieważ razem mamy znacznie większą szansę na dowiedzenie się prawdy. Ostatnio bardziej się do niego przekonałem i zauważyłem, że jest bardzo w porządku osobą. Oboje mieliśmy jeden cel. Chcieliśmy uwolnić Taehyunga od tego gówna, w które się pakuje.

Wysiadłem z autobusu i szedłem leniwym krokiem przed siebie, ponieważ nie miałem ochoty przebywać w tym miejscu kolejnych godzin. Czułem, jak jeszcze bardziej wysysa ze mnie całą energię oraz chęci do życia.

- Jesteś jakiś zamyślony. - zwróciła się do mnie Tzuyu, która szła obok mnie. Przynajmniej z nią, mój kontakt zaczął z powrotem wracać do normy, co było jedyną rzeczą, która mnie ostatnio uszczęśliwiała.

- Wiem. Przepraszam. - westchnąłem i wyprzedziłem ją zdecydowanym ruchem, by otworzyć przed nią drzwi od budynku.

Weszliśmy wspólnie do środka. Czułem, jak przyjemne ciepło zaczyna rozgrzewać moje przemarznięte ciało. Nogi tak mocno mi zmarzły, że czułem jak pod wpływem wysokiej temperatury w budynku zaczynają mnie szczypać.

remind me || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz