52.

472 36 3
                                    

*5 miesiący później*

W końcu zaczęły się tak bardzo oczekiwane przeze mnie wakacje. Cieszyłem się, że w końcu będę mógł odpocząć od tego miejsca, nauki oraz wszystkich ludzi których szczerze nienawidziłem. Mimo, że ten rok szkolny minął dosyć szybko to zdecydowanie był bardzo szalony oraz wyczerpujący. W ciągu tych kilku miesięcy zdarzyły się rzeczy, o których nigdy wcześniej bym nie pomyślał, ale jestem szczęśliwy przez to jak wszystko się potoczyło.

Taehyung skończył szkołę dużo wcześniej ze względu na to, że był to jego ostatni rok nauki. Zazdrościłem mu tego, że już nigdy nie będzie musiał oglądać tego miejsca ani spędzać w nim połowy swojego dnia. Dostał ofertę z klubu koszykarskiego, który znajdował się w Japonii, lecz to oznaczałoby, że musiałby po raz kolejny się przeprowadzić, dlatego po dłuższej chwili zastanowienia, grzecznie odrzucił propozycję, ponieważ nie wyobrażał sobie tego jak nasz związek wtedy by funkcjonował. Szczerze przyznał, że związki na odległość nie są dla niego i nie mógłby się na to pisać, ponieważ za bardzo by go to raniło. Jestem pewny, że trochę żałował swojego wyboru, ponieważ propozycja była naprawdę przyszłościowa i mogłaby rozwinąć jego umiejętności, a nawet miałby szansę na poważną karierę. Do tego pobyt w Japonii miałby opłacony przez klub, więc różne wydatki oraz koszty finansowe nie byłby takie wysokie i dalibyśmy radę je wszystkie pokryć. Ale on wolał zrezygnować i zostać przy mnie, ponieważ stwierdził, że nie wytrzymałby beze mnie nawet sekundy, a odległość oraz ograniczony kontakt źle by na niego wpłynęły.

Już nawet nie jestem w stanie określić ile Taehyung byłby w stanie dla mnie poświęcić z miłości. Gdy myślę, że już przeszedł samego siebie to on pokazuje mi, że jest w stanie zrobić jeszcze więcej rzeczy, które tylko pokazują mi jak mocno mnie kocha, dlatego byłbym głupi gdybym kiedykolwiek w to zwątpił. Wszystko co dla mnie robi jest niezwykle cenne i bardzo to doceniam, ponieważ wcale nie musi się tak poświęcać, ale chce to robić z własnej woli.

- Życie stało się prostsze, gdy zrobiłeś sobie prawo jazdy. - wymamrotałem nagle, przerywając ciszę, która nam towarzyszyła oraz wszystkie przemyślenia, które zaprzątały mi w tym momencie głowę.

- Jeszcze lepiej byłoby, gdybym miał swój samochód, a nie ciągle błagał Yoongi'ego niemal na kolanach, żeby mi go pożyczył. Wiesz ile czasu muszę go zapewniać, że nie spowoduje żadnego wypadku, a auto wróci do niego w idealnym stanie? - chłopak powiedział do mnie poważnym tonem głosu, skupiając swoją uwagę na drodze, a ja zaśmiałem się i oparłem swoją głowę o szybę wpatrując się w widoki za nią.

Nowym celem Taehyunga było teraz odkładanie połowy pieniędzy, które przelewali jemu i Yoongi'emu rodzice szarowłosego, by kupić sobie samochód. Drugą część zostawiał na bieżące wydatki oraz potrzebne rzeczy. Odkąd zrobił prawo jazdy i prowadzenie auta bardzo mu się spodobało to zmotywował się do tego, by zebrać na jakiś przyzwoity model. I muszę przyznać, że szło mu to całkiem nieźle. Ja na jego miejscu pewnie bym nie wytrzymał i wydał wszystko od razu w pierwszej lepszej galerii, ale on traktował te pieniądze jak świętość i nie pozwolił sobie wydać z nich nawet grosza.

- Daleko jeszcze? - zapytałem oraz położyłem swoją dłoń na tą jego i zacząłem delikatnie jeździć po niej kciukiem.

- Za około 20 minut powinniśmy być na miejscu. - odparł, zerkając przez moment na nawigację.

Byliśmy właśnie w drodze do Daegu. Oboje nie byliśmy tam przez długi czas i jeśli mam być szczery to nawet nie chciałem tam wracać, mimo tego, że się tam wychowałem to mam z tym miejscem same złe wspomnienia. Taehyung myślał podobnie, lecz pewnego dnia wpadł na pomysł dopasowanych tatuaży, które po dłuższym zastanowieniu zdecydowaliśmy, że chcemy sobie zrobić. Mimo tego, że w Seulu było pełno studiów tatuażu to szatyn uparł się żebyśmy pojechali do Daegu, ponieważ ma tam znajomego, który będzie niezawodny i wytatuuje nam wszystko co tylko będziemy chcieli. Nie miałem dużego wyboru, więc po prostu się zgodziłem, ponieważ nie chciałem wyrzucać pieniędzy w błoto, a nie słyszałem o żadnym poleconym salonie w Seulu, bo za bardzo się tym nie interesowałem.

remind me || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz