4.

1K 83 45
                                    

Yoongi POV

Obudziłem się przez dźwięk alarmu, który ranił moje uszy. Przysięgam, że to była najgorsza rzecz na świecie, jaką kiedykolwiek ktoś wymyślił. Miałem ochotę wywalić go za okno, zakopać się pod ciepłą kołdrą i wrócić do najlepszej rzeczy - jaką jest spanie. Położyłem poduszkę na swojej głowie tak, by przyćmić powtarzający się dźwięk, który dudnił w mojej głowie. Jednak nie przyniosło to żadnego efektu. Otworzyłem lekko zaspane oczy i wyłączyłem mojego wroga numer jeden, przeklinając przy tym pod nosem. Ta melodia doprowadzała mnie do szału. Najchętniej nigdzie bym nie szedł i został w domu, ale wiedziałem, że gdy nie wstanę teraz to przyjdzie do mnie Taehyung, który tak czy inaczej wyciągnie mnie z łóżka. Dziwię się, że jeszcze go tutaj nie było. On również nie był rannym ptaszkiem, lecz zawsze wstawał wcześniej niż ja i często przychodził mnie budzić.  Tym razem jednak, w mieszkaniu panowała totalna cisza, nie słyszałem żadnego, nawet najmniejszego szmeru. Dziwne. Nie ma go? Wyszedł już? Postanowiłem nie zastanawiać się nad tym tylko pójść do jego pokoju. Zapukałem w drzwi. Cisza. Zero reakcji. Pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka, widok, który zastałem sprawił, że poczułem ulgę. Moja śpiąca królewna nadal sobie smacznie spała, jednak musiałem przerwać jej ten piękny moment. Siadłem na łóżku, przez co materac pode mną lekko się ugiął. Zacząłem szarpać lekko ramię szatyna. Chłopak wydał z siebie tylko delikatny pomruk.

- Taehyung musisz wstawać. Taehyung. - powtarzałem wciąż do jego ucha jednak nie przynosiło to zamierzonego przeze mnie celu. Już wiem jak musi się czuć, gdy budzi mnie prawie codziennie. - Taehyungiee, nie rób mi tego. Nigdy nie spodziewałem się, że dojdzie do tego, że to ja będę musiał budzić ciebie. Do czego to doszło, koniec świata zbliża się szybciej niż sądziłem. - chłopak po moich słowach uchylił zaspane oko, które za chwilę ponownie zamknął, ale nie na długo. Zaciągnął się mocno powietrzem i przetarł swoje zaspane oczy.

- Która godzina? - wymamrotał swoim zaspanym głosem z wyraźną chrypą, która powodowała, że jego głos wydawał się jeszcze niższy.

- Jakoś parę minut po 7, ale jeśli teraz nie wstaniesz to razem spóźnimy się na zajęcia. Nie to, żeby mi zależało czy coś... Co ci się stało, że jesteś taki nieprzytomny? - wtedy dokładniej spojrzałem na jego twarz i zrozumiałem. Wyglądał fatalnie, jakby nie spał co najmniej od kilku dni. Wory pod jego oczami, były strasznie widoczne i zdradzały go najbardziej.

- Płakałeś, prawda? Dlaczego? - zapytałem, lecz doskonale wiedziałem jaki był tego powód.

- Nie mogłem spać. Moje wszystkie myśli skupiały się na nim. - wyraźny nacisk położył na ostatnie słowo. - Naprawdę nie chcę nigdzie iść. Nie chcę spotkać się z nim ponownie. Jedna część mnie pragnie tego bardzo mocno... Jednak nie mam pojęcia co on sobie o mnie teraz myśli. C-co jak po prostu nie chce mnie znać? - zawahał się na moment, a głos chłopaka zaczął drżeć. Po jego policzku zaczęła spływać pojedyncza łza, którą szybko otarł wewnętrzną stroną dłoni. Nienawidziłem patrzeć na niego, gdy był w takim stanie, serce mi się zaciskało i łamało na kawałki.

- Taehyung... Naprawdę cię rozumiem, jednak nie uważasz, że zmierzenie się z problemem, zamiast ciągłe ucieknie przed nim będzie lepszym rozwiązaniem? Cały czas będziesz siedział w domu, aby tylko go nie spotkać? Nie wiesz co siedzi w jego głowie. Nie masz pojęcia, co myśli o tej całej sytuacji. - patrzyłem uważnie na reakcję chłopaka, wyglądał jakby cały czas bił się z myślami. Chciałem przywrócić mu nadzieję, podeprzeć go na duchu. Nie mógł się załamać i tak po prostu poddać. Nie po tym co przeszedł. - Z resztą pamiętasz co mówił lekarz... Nie mamy pewności czy jego diagnoza się sprawdziła czy też nie. Wiem, że to nie jest żadne pocieszenie, jednak jest to pewnego rodzaju znak, żebyś zaczął od nowa. To jest twoja szansa, więc dobrze ją wykorzystaj. - poklepałem go po ramieniu. Taehyung nadal milczał, jednak byłem pewny, że moje słowa dadzą mu do myślenia. Był zagubiony. Wcale mu się nie dziwiłem.

remind me || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz