50.

579 40 9
                                    

Taehyung POV

Pakowałem właśnie ostatnią walizkę do bagażnika, który po chwili z trzaskiem zamknąłem. Obróciłem się w bok i jeszcze raz spojrzałem na miejsce, które przez ponad rok było moim domem i mimo tego, iż wiedziałem, że zawsze nim będzie i w każdym momencie mogę do niego wrócić było mi trochę przykro.

Z drugiej strony byłem bardzo podekscytowany oraz szczęśliwy wizją dzielenia wspólnego mieszkania z moim ukochanym, którego teraz będę miał jeszcze bliżej siebie przez większą ilość czasu. To było jak rozpoczęcie nowego etapu w moim życiu, zrobienie kolejnego, poważniejszego kroku w naszym związku oraz podjęcie jednej z większych oraz bardziej dojrzałych decyzji, których z czasem będzie coraz więcej.

Wsiadłem naprzód na miejsce pasażera obok mojego przyjaciela, który siedział w środku i stukał palcami w kierownicę. Yoongi odpalał silnik, a ja w tym czasie zapinałem pasy, których z całego serca nienawidziłem. Zaczęłam szukać jakiejś stacji radiowej, której muzyka najbardziej mi odpowiadała, a następnie oparłem się głową o szybę i poinformowałem Jimina o tym, że niedługo będziemy, wysyłając do chłopaka krótką wiadomość.

Wziąłem Yeontana na nogi, który dotychczas siedział obok mojego fotela i cały się trząsł, ponieważ była to jego pierwsza jazda samochodem. Położyłem szczeniaka na swoich udach i delikatnie głaskałem za uszami, aby trochę go uspokoić.

- Przysięgam, że jeśli naszczy mi w samochodzie to cię zajebie. - mruknął Yoongi, który do tej pory skupiony był na jeździe, a ja spojrzałem na niego i się zaśmiałem, choć wiedziałem, że szarowłosy wcale nie żartuje i dostałbym za to niezły opierdol.

Po około kwadransie znaleźliśmy się pod domem Jimina. Yoongi zatrąbił kilkukrotnie, aby dać mu znak, że już jesteśmy i wyszedł razem ze mną z samochodu. Wziąłem Yeontana na ręce i czekałem na czarnowłosego by mógł wziąć go do środka, ponieważ teraz będzie nam tylko stwarzał problem oraz niepotrzebnie przeszkadzał.

- Hej. - Jimin uśmiechnął się szeroko w moją stronę, gdy pojawił się tuż przy moim boku w puchatej kurtce oraz lekko roztrzepanymi włosami i przywitał się z naszą dwójką, na co Yoongi odpowiedział machnięciem ręki, a ja dałem mu przelotnego buziaka w usta. Chłopak niemal od razu przykleił się do Yeontana, który zaczął skomleć na jego widok oraz merdać wesoło ogonem.

Wziął go ode mnie i zaczął mówić do niego w słodki sposób jak do małego dziecka, a ja zachichotałem pod nosem, ponieważ wyglądało to oraz brzmiało bardzo uroczo.

- Weźmiesz go do domu? My zajmiemy się wnoszeniem rzeczy. - zapytałem, na co czarnowłosy posłusznie skinął głową i zaczął kierować się w stronę drzwi, w dalszym ciągu mówiąc do Yeontana pieszczotliwym głosem.

Cholera, on jest taki słodki.

Podszedłem do Yoongi'ego, który stawiał teraz po kolei wszystkie rzeczy na chodniku, a ja wziąłem w ręce dwie torby i zaniosłem je do środka, otwierając drzwi stopą. Po chwili Yoongi z Jiminem poszli w moje ślady, dlatego sprawnie nam to poszło i już po kilku minutach wszystkie torby oraz walizki znalazły się już w środku, a my nie musieliśmy marznąć na mrozie.

- Zostaniesz z nami? - Jimin zapytał grzecznie, gdy Yoongi postawił w przedpokoju ostatni bagaż.

- Chciałbym, ale umówiłem się już z Namjoonem, więc muszę lecieć. - odparł trochę zmęczony przez noszenie moich klamotów. Na jego policzkach można było zauważyć czerwone rumieńce, lecz mogły również powstać przez zmiany temperatury między dworem a wnętrzem mieszkania. - Następnym razem skorzystam z okazji. - dodał i posłał w stronę Jimina przyjazny uśmiech, a następnie przeniósł wzrok na mnie, przez co na moment wyraz jego twarzy pokrył się smutkiem.

remind me || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz