W czasie gdy Beta dotarł pod sklep Urahary. Urahara, Rukia i Yoruichi docierają do lasu.
- Najlepiej będzie jak się rozdzielimy – powiedziała Yoruichi.
- Dobry pomysł Yoruichi, ale lepiej będzie jak razem poszukamy. Podobną sytuację mieliśmy. Rozdzieliliśmy się z Renjim i o mały włos nie zginął. – odpowiedziała Rukia.
- Yoruichi ma rację. Mimo, że przeszliście ciężką chwilę, musimy to zrobić. Za duży obszar do przeszukania. Jeśli się nie rozdzielimy, stracimy dużo czasu – wyjaśnił Urahara.
- OK, rozumiem. – dodała Rukia.
- No to załatwione. Rozdzielamy się. Jeśli coś znajdziecie to krzyczcie – wtrąciła Yoruichi.
Po tych słowach rozdzielili się. Po długiej chwili Rukia znajduje dziwną jaskinię, od razu wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Urahary.
- Urahara-san, znalazłam coś dziwnego. Chcę abyście tu przybyli. – powiedziała Rukia do telefonu.
-,,Zrozumiałem, zaraz będziemy. Daj nam jakiś znak, żebyśmy cię łatwiej znaleźli" – odpowiedział Urahara.
- Dobrze – odpowiedziała mu Rukia rozłączając się. Po czym wypowiedziała zaklęcie i wystrzeliła w powietrze niebieski płomień.
Po chwili zjawiają się Yoruichi i Urahara.
- No to, co chciałaś nam pokazać? – spytał się Urahara.
- A tak, już. Znalazłam dziwną jaskinię, o tutaj. – odpowiedziała Rukia pokazując jaskinię. Po czym dodała – Wydaje mi się, że tutaj mogły się schować.
- OK. W takim razie chodźmy i sprawdźmy – odpowiedziała Yoruichi. Rukia i Urahara kiwnęli głowami, po czym wszyscy ruszyli do jaskini. Gdy weszli, zastali ją pustą i nienaruszoną.
- To dziwne. Miałam wrażenie, że tutaj mogli się schować – powiedziała Rukia.
- Poczekaj, być może tutaj byli, bo inaczej nie zostalibyście zaatakowani wtedy w lesie. Być może tamten wilkołak musiał im powiedzieć, że znamy ich kryjówkę. – wyjaśnił Urahara.
- To znaczy, że mogli się przenieść gdzie indziej. – dodała Yoruichi.
- Tak – odpowiedział Urahara.
- Ale jak to jest możliwe, aby tak szybko się przenieśli? – spytała się Rukia.
- Mnie też to zastanawia – odpowiedziała Yoruichi.
- Te wilkołaki strasznie nas zaskakują. No cóż, wracajmy do sklepu. Musimy przekazać wiadomość reszcie, bo tutaj nic nie znajdziemy. – powiedział Urahara.
- Dobrze. – odpowiedziały mu Rukia i Yoruichi.
Po tych słowach wszyscy troje wyszli z jaskini i ruszyli w stronę sklepu.
Po jakimś czasie Urahara, Yoruichi i Rukia docierają do sklepu. Było już ciemno, a Ichigo, Nel, Kon i Renji już na nich czekali. Ichigo mógł już siedzieć.
- No nareszcie! Ileż można czekać! – powiedział wkurzony Renji.
- Renji, możesz się w końcu opanować. – odpowiedziała zirytowana Rukia. Po czym dodała – Jeśli coś ci się nie podoba możesz wrócić do Soul Society.
Renji nic jej na to nie odpowiedział.
- No i jak tam poszukiwania? – spytał się Ichigo.
- Niestety, nie udało się nic podejrzanego znaleźć. Jedyne co znaleźliśmy to dziwną jaskinię, być może mieli tam kryjówkę, ale nie znaleźliśmy nic co by wskazywało na ich obecność. – wyjaśnił Urahara.
-Być może tamten wilkołak, który był wtedy na dachu, mógł ostrzec swoich. – dodała Yoruichi
-Rozumiem. W takim razie będziemy musieli szukać w innym miejscu. – odpowiedziała Nel
- Cholera. Niech jasna cholera weźmie te wilkołaki. – wkurzył się Renji
- Ech, Renji, Renji – wtrąciła Rukia
- W takim razie co teraz robimy? – spytał Renji
- Jak na razie musimy odpocząć i nabrać sił. Od samego rana zaczniemy poszukiwania. – odpowiedziała Yoruichi. Po czym dodała: - Ichigo, ty wróć z Nel i Konem do domu. Od razu stamtąd wyruszycie i zaczniecie poszukiwania, jak tylko wzejdzie słońce. Natomiast my zostaniemy tu i z samego rana wyruszymy stąd.
- Ok. Zrozumiałem. – Odpowiedział Ichigo.
- Dasz radę się ruszyć? – spytała Ichigo Yoruichi.
- Tak dam radę. Na szczęście wszystko jest już w porządku. – odpowiedział Ichigo
- To dobrze. To w takim razie idźcie już. – wtrącił Urahara
Ichigo kiwnął głową. Po czym wstał, chwiejąc się lekko. Na szczęście Nel go przetrzymała.
- Ty my będziemy już szli. Do zobaczenia i dobranoc. – powiedziała Nel.
- Dobranoc wszystkim. – odpowiedział Ichigo.
- Dobranoc. – odpowiedzieli wszyscy.
- Kon chodź już. – wtrącił Ichigo
- Tak. Już idę. – odpowiedział Kon. Po czym wskoczył na plecy Nel.
Nel i Ichigo jeszcze raz się pożegnali, po czym ruszyli prosto do domu. Zauważył ich Beta, który od razu za nimi ruszył.
Kiedy Ichigo, Nel i Kon dotarli do domu, Beta znajdował się w pobliżu i obserwował ich. W pewnym momencie do Bety przyłącza się kolejny wilkołak.
- Czego chcesz Gamma? – spytał zirytowany Beta.
- Pan chciał abym cię zastąpił, bo musisz nabrać sił. – odpowiedział Gamma.
- Zrozumiałem. Jeśli pan tak każe, to niech tak będzie. – wtrącił Beta.
- Jaka na razie jest sytuacja? – spytał się Gamma.
- Jak na razie cel naszego pana właśnie wrócił do domu. Przy okazji przekażę Panu, że można już planować atak. – odpowiedział Beta.
- Zrozumiałem. – wtrącił Gamma.
- Dobra ja znikam do kryjówki. Ty zaś nie spuszczaj z oczu tej dwójki. W razie gdy coś się będzie działo, masz dać znać. – dodał Beta.
- Tak jest. – odpowiedział Gamma, kłaniając się.
Beta nic nie odpowiedział tylko zniknął i czym prędzej ruszył w stronę kryjówki.
CZYTASZ
Likans gang i Shinigami
FanfictionFanfic nie jest mój, należy do mojej koleżanki o pseudonimie Ichigo. Jako jej osobista beta udostępniam to w jej imieniu. Ostrzegam, że jest ona DYSLEKTYKIEM, więc nie zwracajcie uwagi na błędy, które mogły pozostać bo nawet ja mogłam jakieś przega...