Rozdział 26

51 2 0
                                    

Gdy przyjaciele Ichigo walczyli z wilkołakami on sam został w domu i teraz leżał na kanapie patrząc w sufit, gdy nagle poczuł energię przyjaciół, którzy walczyli. - Przyjaciele!!! - krzyknął zrywając się gwałtownie, po chwili czuje ogromny ból w plecach. - Szlag!!! - krzyknął łapiąc się za plecy. - Przyjaciele. Muszę wam pomóc.- powiedział tym razem wstając powoli. - Żadna rana mnie nie uziemi. Idę już do was. - dodał stanowczym głosem.

Po tych słowach wziął do ręki swoje zanpaktou. Miał już iść, gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi.

- No świetnie, ktoś znalazł fatalny moment, ale i tak nie otworzę drzwi bo przecież kiedy jestem shinigami to nikt mnie nie widzi z wyjątkiem innych shinigami oraz moich przyjaciół. - powiedział do siebie.

Znowu słyszy pukanie.

- No dobra. Zobaczę kto to, może jednak to coś pilnego. - dodał podchodząc do drzwi, gdy podszedł, znowu usłyszał pukanie.

- Jak mam z kimś rozmawiać, skoro mnie nie widać. - wtrącił, po czym dodał. - Jeszcze pomyślą, że ten dom jest nawiedzony. - chwilę myśli, po czym dodaje. - A co mi tam i tak nie będzie na mnie.

Po tych słowach otwiera drzwi, po otwarciu jego oczom ukazuje się trzymetrowy Alfa.

- O nie, tylko nie ty. - załamał się, po czym dodał. - No to mam przerąbane.

Alfa uśmiechnął się. - O tak, to ja. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo. - odpowiedział Alfa.

Ichigo miał już sięgnąć po Zangetsu by zaatakować lecz jego alergia znowu go dorwała.

- AAAA!!! Tylko nie to! Odsuń się ode mnie! - krzyczy kichając i drapiąc się po całym ciele.

- Hehehehe... ktoś tutaj ma na mnie alergię. - odparł Alfa, po tych słowach wziął zamach łapą i wepchnął Ichigo do środka jednym jej uderzeniem powodując większy atak alergii. Gdy Ichigo wleciał do środka, Alfa wszedł za nim zamykając za sobą drzwi.

- No to teraz się zabawimy Shinigami. - mówił Alfa uśmiechając się.

Ichigo leżał na ziemi, przez cały czas kichał i nie dawał rady walczyć. W końcu patrzy na Alfę i mówi do niego wstając. - Wybacz wilczku, ale z tą alergią nie dam rady z tobą walczyć lecz znam kogoś kto by chciał się z tobą zmierzyć, bo strasznie jara się walką.

- Ale ja chcę walczyć z tobą, bo mam dla ciebie propozycję. - dodaje Alfa.

- Ok. Ale ostrzegam cię, że ten osobnik strasznie się wkurzy kiedy zginę. No i też za to, że nie miał okazji powalczyć. - mówi dalej Ichigo. Alfa myśli i po chwili atakuje Ichigo wskakując mu na klatę i powalając go na ziemię, Ichigo nie mógł wytrzymać z powodu alergii więc bez wahania zamyka oczy nawiązując kontakt z własnym Hollowem. Gdy znalazł się w swoim wewnętrznym świecie widzi Hichigo, który leży znudzony na budynku przewróconym o 90° i podchodzi do niego.

- Czego chcesz Królu? - pyta znudzony Hichigo, kiedy Ichigo podszedł rzucając na niego cień.

- Czołem Hichigo! Widzę, że się nudzisz. - mówi Ichigo.

- Nie wkurzaj mnie Królu, ty się zabawiasz a ja muszę się tu użerać ze Staruchem. - wkurza się Hichigo.

- Ja cię nie wkurzam, tylko mam dla ciebie propozycję. - dodaje po chwili Ichigo.

Hichigo patrzy z dołu na Ichigo ze zdziwieniem. - Propozycję? A jaką? - pyta się siadając.

- Chciałbym abyś mnie opętał i sobie z kimś powalczył. - odpowiada Ichigo.

- Hahahaha!!! - śmieje się Hichigo i dodaje. - Nie rozśmieszaj mnie. Nie ma mowy.

Ichigo wzdycha, po czym mówi.

- Ok, to w takim razie... ja się rozprawię z trzymetrowym wilkołakiem. - podpuszcza oddalając się.

- Co?! Czekaj! Coś ty powiedział? - krzyczy Hichigo za nim.

- Trzymetrowy wilkołak. - odpowiada. - Nie mów mi, że nie chcesz z kimś takim walczyć? Zwłaszcza że ma wielkie pazury i kły. - dodaje Ichigo nadal go podpuszczając.

Hichigo uśmiechnął się szeroko.

- Ok. Zgoda, opętam cię. A co będę za to miał? – pyta się.

- Nic. Daję ci tylko możliwość wyszalana się. – odparł z uśmiechem Ichigo.

- O jak miło z twojej strony. – odpowiada Hichigo.

- Dobra. Nie czas teraz na pogaduchy, tylko ruszaj. – powiedział Ichigo pospieszając go.

- Dobrze, mój królu. – odpowiada Hichigo.

W realnym świecie na twarzy Ichigo zaczęło pojawiać się pół maski a jego oczy zmieniły barwę na złoto-czarną zwiastując pojawienie się na jego miejscu Hichigo i gdy tylko zobaczył on tego wiszącego nad nim wilkołaka, o którym Ichigo mu powiedział to uśmiechnął się szeroko i z lekkim trudem zrzucił z siebie Alfę, po czym od razu sięgnął po Zangetsu.

- No nareszcie się zabawię. – powiedział z wielką radością Hichigo.

Alfa, gdy tylko się podniósł do pionu, patrzył na niego ze zdziwieniem przekręcając głowę w lewo.

- Ty nie jesteś Ichigo, zgadza się? – spytał po chwili.

- Hehehe... zgadłeś wilczku, ale to nie czas na gadanie. – powiedział Hichigo i ruszył w stronę Alfy.

W tym samym czasie przyjaciele Ichigo w dalszym ciągu walczyli z wilkołakami.

- Cholera jasna, te cholerstwo w ogóle się nie męczy. Do tego za każdym razem jak je ranimy to się regenerują. - powiedział zirytowany Renji.

- Nasze reiatsu jest na wyczerpaniu, nie ma rady, musimy iść po Ichigo. - powiedziała Rukia, po czym dodała. - Nel idź po Ichigo.

- Dobrze. - odparła Nel i od razu ruszyła w kierunku domu Ichigo, niestety zablokował jej drogę jeden z watahy i walnął ją z całej siły z łapy a Nel poleciała z powrotem do środka koła.

- Nel! - krzyknęła Orihime podbiegając do niej. - Czy wszystko w porządku? - spytała.

- Tak, w porządku. Te bestie mają bardzo mocne łapy. Nabił mi siniaka. - odpowiedziała Nel.

- Jak widać nie chcą abyśmy szli po Ichigo. - powiedział Renji.

- Może się go boją? - spytał Kon.

- Może. - odpowiedział Ikkaku. - Ja tam będę walczył do końca, nie wchodźcie mi w drogę. - dodał rzucając się na przeciwnika.

- Ok! - odpowiedzieli pozostali i również rzucili się na wilkołaki. 

Likans gang i ShinigamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz