Rozdział 38

57 2 0
                                    

Po godzinie od przemiany Ichigo i po przygotowaniu dla niego amuletu Alfa postanowił do niego zajrzeć i przy okazji przynieść mu coś do jedzenia. Po zejściu do lochów gdzie znajdował się Ichigo Alfa podszedł pod jego celę i zajrzał do środka, na jego widok przemieniony Ichigo zaczyna na niego warczeć. Na szczęście Alfa spojrzał na niego groźnie oraz władczo pokazując mu w ten sposób kto tu rządzi. Ichigo od razu po tym kładzie się na grzbiecie z podkulonym ogonem pokazując mu w ten sposób uległość, do tego Ichigo miał na szyi obrożę, od której szedł mocny łańcuch, który był przykuty do ściany dzięki czemu mógł się swobodnie poruszać. Alfa uśmiechnął się i po jakimś czasie wszedł do jego celi. Ichigo patrzył na niego przez chwilę i po pewnym czasie zaczął merdać ogonem, po chwili podnosi się na cztery łapy i patrzy na swój merdający ogon, gdy tak patrzył to zaczął na niego warczeć i chwilę później zaczął za nim gonić. Alfa gdy to zobaczył zaczął się śmiać, niestety całe to zdarzenie obserwował Beta, który niezauważalnie ruszył za Alfą ze względu na ciekawość, żeby nie odkryć swojej obecności zakrył usta ręką by powstrzymać się od śmiechu. Alfa i tak wie, że Beta go śledził, ale nie chciał go teraz zabijać bo obmyślił plan, który i tak go za to ukarze. Ichigo przez około pięć minut ganiał za swoim ogonem, gdy go wreszcie dogonił to go ugryzł, po czym zawył z bólu puszczając go. Alfa na ten czyn przestał się śmiać, tylko podszedł do niego ostrożnie wyciągając do przodu rękę. Ichigo dalej skowycząc podkulił bolący ogon, po czym cofnął się do tyłu.

- Spokojnie Ichigo, nic ci nie zrobię. – mówi uspokajająco Alfa dalej trzymając wyciągniętą do niego rękę. Ichigo ostrożnie podchodzi do Alfy, po czym gdy do niego podszedł to zaczął obwąchiwać jego rękę.

- Tak, to ja. Nic ci nie zrobię. – dodaje z uśmiechem Alfa.

W pewnym momencie Ichigo skacze na Alfę powalając go na ziemię, po czym liże go po twarzy gdy poznał jego zapach. Alfa zaczął go głaskać co skutkowało tym, że ogon Ichigo zaczął bardziej wariować ze szczęścia.

- No już, już. Mój kochany Szczeniak. Następnym razem nie ganiaj za ogonem bo on jest bardzo wrażliwy na ból. – powiedział do niego Alfa przestając go głaskać.

Beta, który to widział zaczął tarzać się po podłodze ze śmiechu, na szczęście tak by go nie słyszano. Po jakimś czasie wstaje i wychodzi z lochów bo od tego śmiechu zaczął go boleć brzuch, a poza tym musiał przygotować się do inicjacji, natomiast Ichigo po jakimś czasie przestaje lizać Alfę, po czym schodzi z niego i siada na ziemi przechylając przy tym na bok głowę by pokazać w ten sposób swoje zdziwienie. Gdy Alfa wstał to otrzepał się, po czym spojrzał na Ichigo z uśmiechem, po chwili wyciągnął wielki kawał surowego mięsa. – Jesteś głodny co? – spytał go.

Na widok tego mięsa Ichigo wywalił na wierzch wielki, różowy jęzor, po czym dostał ślinotoku. Po chwili zaczyna skakać i kręcić się wkoło.

- No już, już. Uspokój się już. Zaraz dostaniesz, jeśli grzecznie usiądziesz. – powiedział do niego Alfa.

Ichigo jak na zawołanie grzecznie usiadł patrząc na Alfę i popiskując przy tym szczenięcym głosem. Alfa uśmiechnął się , po czym dał Ichigo ten kawał mięsa, które ten zaczął wżerać z zapałem i z merdającym ogonem. Alfa przez cały czas obserwował to wszystko z uśmiechem. Gdy Ichigo zjadł to spojrzał na Alfę prosząc w ten sposób o więcej i dalej merdając ogonem.

- Niestety więcej już nie mam. Tyle powinno ci wystarczyć bo i tak za niedługo wrócisz do swojej ludzkiej postaci. – odpowiedział Alfa podchodząc do niego, po czym zaczął go głaskać po głowie i drapać za uszami. – Teraz musisz odpocząć tak samo jak ja. – dodał odwracając się od niego, po czym skierował się w stronę wyjścia. Ichigo w pewnym momencie zaczął skowyczeć i piszczeć na co Alfa zatrzymuje się, po czym odwraca się do niego z lekkim uśmiechem. – Wybacz, ale nie mogę z tobą teraz zostać. Mam coś jeszcze ważnego do zrobienia, ale obiecuję ci, że potem będę miał dla ciebie czas, mój kochany szczeniaku. Naprawdę jesteś słodki i nie pozwolę by coś złego ci się stało. Do tego podczas twojej inicjacji chcę mianować cię Betą bo uważam że to ty powinieneś nim być, ale będziesz musiał zabić obecnego Betę, więc teraz odpocznij bo niedługo czeka cię wielki dzień. – powiedział do niego cały czas się przy tym uśmiechając i patrząc mu w oczy.

Ichigo wysłuchał wszystko z zaciekawieniem, po czym ułożył się wygodnie, zwijając się na ziemi w kłębek i po jakimś czasie zamknął wilcze ślepia i zasnął.

Alfa uśmiechnął się, po czym wyszedł z celi, zamknął za sobą drzwi, po czym spojrzał na Ichigo po raz ostatni i udał się do Głównej Sali by odpocząć i przygotować się do inicjacji. Gdy tak szedł to powiedział sam do siebie w myślach. – „Naprawdę jesteś wyjątkowy Ichigo. Jak się obudzisz to całe twoje życie się zmieni i tylko nie wiem jak zareagujesz na wiadomość jaką ci wtedy przekażę."

Po paru minutach Alfa dociera do Głównej Sali gdzie trwają przygotowania do inicjacji Ichigo. Paru członków watahy wróciło do swoich kwater by zregenerować siły, natomiast Alfa usiadł na tronie i zaczął obserwować przygotowania.

Nastał ranek. Przyjaciele Ichigo wraz całym Soul Society nadal go szukają, niestety mimo trudu jaki dają w poszukiwania nie udaje im się go znaleźć. Teraz wszyscy co szukali Ichigo w Karakurze regenerowali siły w sklepie Urahary, a Kon, Orihime i Nel przebywają w domach gdzie są na bieżąco informowani o postępach poszukiwań. Po godzinie Renji i Rukia, którzy już odzyskali siły wchodzą do salonu by coś zjeść przed kolejną próbą poszukiwawczą. Po wejściu do salonu widzą że posiłek jest już przygotowany a Urahara czeka na nich.

- O, witajcie. Zjedzcie coś, a potem bierzemy się za dalsze poszukiwania. – powiedział Urahara jak tylko Renji i Rukia stanęli obok niego.

- Nawet nie wiem czy to ma jakiś sens. – odparł Renji siadając razem z Rukią przy stole, po czym zaczyna jeść posiłek. Rukia na te słowa walnęła go z łokcia prosto w brzuch przez co ten o mały włos nie zakrztusił się jedzeniem.

- Ty debilu, jak śmiesz tak mówić?! Przecież to nasz przyjaciel! Nie ważne jakie są efekty poszukiwań, będziemy szukać dotąd dopóki go nie znajdziemy, nawet jeśli zajmie to wieki. On nas potrzebuje. – powiedziała zirytowana Rukia gdy tylko Renji doszedł już do siebie.

- Ale to jest jak szukanie igły w stogu siana. – odpowiedział jej po chwili Renji.

- Przecież to żywa istota, do tego nasz przyjaciel, Może jest ranny i potrzebuje naszej pomocy. – odparła mu Rukia.

- A jeśli go zabili albo wywieźli z tego miasta? – spytał ją Renji.

- Wypluj te słowa głupcze. Ja wierzę że on żyje, a gdyby go wywieźli to Soul Society by nas o tym powiadomiło. Przecież Ichigo ma bardzo silną energię duchową i łatwo jest to wychwycić. – odpowiedziała mu nadal zirytowana Rukia.

- No dobrze, ale to jest męczące. – dodaje Renji.

- Rozumiem cię, ale przyjaciele czasem muszą się poświęcić. Nie zapominaj, że Ichigo wiele razy uratował Soul Society narażając przy tym swoje życie. Teraz nasza kolej, odwdzięczmy mu się tym samym. – powiedziała Rukia.

- W sumie masz rację. Przepraszam. – odpowiedział Renji.

- Słuszne słowa. – odparł Urahara.

- A jakie są najnowsze wieści z Soul Society? – spytała go Rukia.

- Jak na razie nie ma nic nowego. Yoruichi przez cały czas przebywania w Soul Society jest na nogach, więc nie spoczniemy dopóki go nie znajdziemy. – odpowiedział jej Urahara.

- Rozumiem, najlepiej nie tracić nadziei. Wierzę że na pewno go znajdziemy. – powiedziała Rukia.

- Otóż to, a teraz zjedźcie coś byście mieli siłę na poszukiwania. – powiedział po chwili Urahara. Renji i Rukia nic nie odpowiedzieli, tylko zaczęli jeść swój posiłek.

Po skończonym posiłku podziękowali za niego, po czym ruszyli dalej poszukiwać Ichigo.

-„Ichigo wytrzymaj. Znajdziemy cię, rozumiesz? Nie spoczniemy dopóki cię nie znajdziemy. Uratujemy cię." – powiedziała w myślach Rukia z nadzieją że tak się stanie.

Likans gang i ShinigamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz