Rozdział 41

54 3 0
                                    

Po jakimś czasie Ichigo i Alfa docierają do Głównej Sali gdzie trwają przygotowania do wyjazdu. Po dotarciu na miejsce Alfa uśmiecha się do Ichigo, po czym rusza w stronę tronu nadal trzymając swojego ukochanego za rękę. Członkowie watahy gdy tylko ich zauważyli od razu się im skłonili. Ichigo w dalszym ciągu czuł się skołowany i nieswój w takiej chwili jak ta, która właśnie nastała. Alfa gdy tylko wyczuł emocje i odczucia Ichigo to mocniej ścisnął jego dłoń dodając mu w ten sposób otuchy. Gdy po chwili dotarli do tronu Alfa puszcza dłoń Ichigo, po czym siada na tronie, następnie gdy już usiadł to uśmiechnął się do Ichigo, który stał przestraszony koło jego tronu. Alfa po chwili klepie miejsce koło siebie. – Usiądź koło mnie mój Ichi. – powiedział do niego.

- Ale ja nie mogę, to twój tron. – odpowiedział Ichigo drżącym głosem.

Na te słowa Alfa westchnął z irytacją, po czym złapał Ichigo za rękę i pociągnął go do siebie

tak, że ten bez sprzeciwu usiadł koło niego zdejmując przy okazji z pleców swoje zanpaktou, po czym kładzie je przy tronie, natomiast Alfa uśmiechnął się przy okazji tuląc Ichigo do siebie, po czym zaczyna go głaskać po włosach.

- Spokojnie, mój tron jest duży jak na jedna osobę, więc możesz na nim przy mnie siedzieć szczególnie że jesteś moim partnerem i kochankiem, gdybyś nim nie był to musiałbyś siedzieć na mniejszym tronie, który zawsze stoi koło mojego po prawej stronie. – powiedział po chwili milczenia Alfa dalej głaszcząc swego ukochanego po włosach.

- Rozumiem, ale jakoś go nie zauważyłem tak samo jak nie widzę tronu dla Gammy czy jakoś tak. – odpowiedział Ichigo.

- Tak jak mówiłem, jesteś moim partnerem, więc twój tron nie jest już potrzebny, poza tym jutro wyjeżdżamy, więc sam rozumiesz. A co do Gammy to on nie potrzebuje tronu bo jest trzeci w stadzie i musi słuchać nas obu, reszta słucha go tylko wtedy kiedy jest z nimi sam oraz gdy ty albo ja nie możemy z jakiegoś powodu rządzić watahą. Ty masz tak samo i to dlatego w stadzie jest trzech najlepszych. - wytłumaczył mu na spokojnie Alfa.

- Aha, to dlatego Beta jest prawą ręką Alfy a Gamma lewą. - powiedział Ichigo wtulając się w Alfę.

- No właśnie. Cieszę się że zrozumiałeś. - odpowiedział Alfa z uśmiechem.

- A co z moją lekcją na Betę? - spytał po chwili Ichigo patrząc Alfie w oczy.

- Właśnie ją zaczynamy. Na początek musisz wiedzieć, że Beta powinien przy każdej rozmowie z Alfą kłaniać się przed rozpoczęciem i po zakończeniu pokazując w ten sposób szacunek przywódcy. Ty nie musisz tego robić bo chodzimy ze sobą, no chyba że chcesz. Musisz też pamiętać że po każdej misji trzeba składać mi raporty, musisz się mnie słuchać oraz wydawać rozkazy innym członkom watahy. A i najważniejsze, pod żadnym pozorem nie możesz łamać zasad panujących w stadzie bo to się może skończyć wygnaniem bądź zabiciem. - powiedział mu Alfa.

Ichigo na te słowa przeraził się. - A jakie to zasady? - spytał drżącym głosem.

- Zawsze się mnie słuchasz. Nie możesz polować sam bo zawsze polujemy w stadzie i nocą podczas każdej pełni księżyca, a do tego czasu odżywiamy się normalnie i wspólnie jemy posiłki w tej sali. Nie możesz sprzeciwiać się moim rozkazom. Jeśli zostaniesz wyzwany na pojedynek o stanowisko to musisz o nie walczyć. - odpowiedział Alfa patrząc mu w oczy.

- Jak to walczyć o stanowisko? - spytał z przerażeniem Ichigo patrząc na Alfę, który się do niego uśmiechnął. - Myślałeś że jeśli zostałeś Betą to jesteś bezpieczny? Niestety tak nie jest bo czasem się zdarza że jakiemuś członkowi watahy nie spodoba się Alfa, Beta lub Gamma i uważa że są bezużyteczni, do tego za młodzi to wyzywa ich na pojedynek to wtedy Alfa, Beta bądź Gamma muszą przyjąć wyzwanie i walczyć o stanowisko, oczywiście jako Wilkołak. Jeśli wyzywający wygra to przejmuje stanowisko wyzwanego, a jeśli przegra to stanowisko jest obronione. Oczywiście całe to zdarzenie obserwuje wataha. - wytłumaczył mu Alfa cały czas patrząc Ichigo w oczy.

- Rozumiem. A co się dzieje z przegranymi? - spytał ponownie Ichigo.

- Niestety są zabijani. Te walki są na śmierć i życie bo nie tolerujemy słabeuszy. Chociaż, w stadzie jest najsłabszy członek watahy, który sprząta kryjówkę i służy również do wyżywania się. - odpowiedział mu Alfa.

- Co? Mamy w stadzie kogoś kto służy jako worek treningowy i sprzątaczka? - pyta go zdziwiony na maksa Ichigo.

- Oczywiście. Taki członek nazywany jest Omegą. Jeśli nie wierzysz to spójrz na przygotowania. - odpowiada mu Alfa pokazując na środek Głównej Sali. Ichigo od razu patrzy w tamtym kierunku i widzi paru członków, którzy drwią i dokuczają jednemu z watahy zmuszając go do sprzątania i przygotowywania do powrotu, po chwili Ichigo na ten widok zacisnął mimowolnie palce w pięści. Gdy Alfa to zobaczył to od razu położył mu rękę na ramieniu. - Nie przejmuj się nim tak. W naszym stadzie tak już jest. Nie lituj się nad nim, nie ma po co. - powiedział do niego spokojnym głosem.

- Rozumiem, ale znam ten ból. Mnie też gnębili ze względu na mój kolor włosów. Na szczęście chodziłem na karate i umiem się bronić, ale to boli jeśli inni uważają cię za dziwadło. - odpowiedział mu Ichigo.

- Jak można nie lubić tego koloru włosów. Przecież są piękne. Wiem że to boli, ale teraz będzie inaczej, a teraz skupmy się na obserwacji przygotowań i nad pilnowaniem porządku bo potem czeka nas kolacja a jutro z samego rana, po tym jak odpoczniesz wrócisz ze mną do swojego domu po swoje ciało i parę rzeczy na podróż. Do tego będziesz musiał zostawić w domu swoje klucze i dokumenty bo tam gdzie jedziemy będziesz miał zupełnie inne dane osobowe. - powiedział po chwili do niego Alfa.

Ichigo na te słowa zerwał się na równe nogi patrząc ze strachem na Alfę.

Wataha spojrzała na nich ze zdziwieniem, po czym wróciła do swoich zajęć.

- Jak, jak to inne dane osobowe? - spytał po chwili Ichigo drżącym głosem.

Alfa westchnął, po czym na nowo sadza Ichigo na tronie, następnie tuli go do siebie i głaszcze po głowie. - Musisz zmienić tożsamość bo inaczej twoi przyjaciele i rodzina cię znajdą i uznają mnie za porywacza. Do tego musisz w spokoju opanować wilka, który teraz w tobie drzemie. - odpowiedział uspokajającym tonem.

- Rozumiem. - powiedział Ichigo cichym głosem.

- To dobrze. Teraz zajmijmy się obserwacją bo jutro czeka nas męczący dzień. - powiedział Alfa całując Ichigo w czubek głowy.

- Dobrze. - odpowiedział Ichigo obserwując przygotowania, natomiast Alfa uśmiechnął się do niego. - Kocham cię Ichi. - powiedział, po czym namiętnie go całuje. Ichigo zmieszał się lekko, po czym odwzajemnił pocałunek. Gdy przestali się całować to Ichigo spojrzał na Alfę z lekkim uśmiechem. - Też cię kocham. - odpowiedział mu.

Alfa uśmiechnął się, po czym przytulił go do siebie. - Jeśli chcesz to możesz skontaktować się ze swoim mieczem i z tą istotą, z którą wtedy w lesie walczyłem bo wiem że się o nich martwisz. - powiedział do niego po chwili namysłu.

Ichigo patrzy zdziwiony na Alfę. - Mówisz serio? A co z obserwacją? - spytał go.

- Tak, mówię serio bo potem możesz nie mieć okazji i czasu. - odpowiedział mu z uśmiechem Alfa.

- Rozumiem i dziękuję. - odpowiedział Ichigo, po czym wziął do ręki swoje zanpaktou i położył je na kolanach, po chwili zamyka oczy i oddaje się medytacji, natomiast Alfa uśmiechnął się, po czym pilnuje porządku podczas przygotowań do podróży oraz Ichigo by ten w spokoju mógł medytować.

Likans gang i ShinigamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz