Rozdział 27

61 2 0
                                    

Gdy przyjaciele Ichigo dalej męczyli się z watahą to Hichigo, który za zgodą Ichigo opętał jego ciało miał niezły ubaw.

- Hehe. Widzę, że lubisz walczyć. - mówi z uśmiechem Alfa.

- Ja nie lubię walczyć. Ja się jaram walką. Kocham to. - odpowiada Hichigo kręcąc Zangetsu, po czym rzuca nim w stronę Alfy. Niestety Alfa robi unik i pojawia się za Hichigo i kopie go w plecy. Gdy Hichigo wali w ścianę od razu odwraca się w stronę Alfy, uśmiecha się szeroko świecąc złoto-czarnymi oczami z połową maski na twarzy.

- Zadziwiasz mnie chłopie. Kim ty właściwie jesteś i co robisz w ciele tego Shinigami? - pyta Alfa.

- Ależ ty naiwny, a po co chcesz wiedzieć? - odpowiada pytaniem na pytanie Hichigo, po czym bierze w ręce Zangetsu i znowu atakuje Alfę tak, że ten wylatuje niespodziewanie przez okno.

- ,,No pięknie i znowu mi chatę rozwalają" - mówi Ichigo wewnątrz swojego świata.

- Oj sorka Królu, nie mogłem się powstrzymać.

Nagle przez rozwalone okno wpada Alfa i powala Hichigo na ziemię, przygważdżając go do niej.

- No i co teraz? - pyta uchachany Alfa, który wisi nad Hichigo.

Hichigo tylko się uśmiechnął i jakoś zwalił z siebie Alfę, po czym wstał, wziął z podłogi Zangetsu i wyskoczył przez drugie okno, które do tej pory było całe.

- ,,Kurde. Ty cholero, nie mogłeś wyskoczyć przez te rozwalone?'' - pyta wkurzony Ichigo.

- Nie, bo nie chcę się ranić a dokładnie ciebie. - odpowiedział mu Hichigo.

- Ej, a ty dokąd?! - krzyczy za nim Alfa.

- Wybacz wilczku, ale nie chcę tutaj walczyć bo jest tu za mało miejsca, bym mógł się wyszaleć i użyć całej mocy. - odpowiedział Hichigo i pobiegł w stronę lasu. Alfa nic nie mówiąc pobiegł za nim. Hichigo czekał już na niego na polanie.

- Tutaj będę mógł walczyć z całą mocą. - powiedział Hichigo gdy tylko Alfa go dogonił.

- ,,Tylko nie przeginaj pały.'' - mówi Ichigo.

- Wyluzuj stary, poza tym pozwoliłeś mi się wyszaleć. - odpowiedział Hichigo.

- ,,No, ale bez przesady.'' - dodał Ichigo.

- Ech. - westchnął Hichigo.

- Z kim ty tak gadasz? - spytał lekko już znudzony Alfa.

- Nie twój interes piesku. - odpowiedział Hichigo szczerząc się, po czym dodał. - No chodź do mnie, teraz możemy iść na całość.

- Oż ty cholero! Nie masz prawa mówić do mnie piesku. - wkurzył się Alfa i biegnie w stronę Hichigo. Ten się jeszcze bardziej uśmiechnął, skupił energię na mieczu, po czym wykrzyknął.

- BANKAI!!! - nagle wokół Hichigo pojawia się dym, który od razu został rozwiany. Na twarzy Ichigo nadal widnieje pół maski a jego oczy nie zmieniły koloru.

- Widzę, że ty też masz tą moc co Ichigo. - powiedział Alfa uśmiechając się.

- Hehehe... - śmieje się Hichigo, po czym robi zamach kataną mówiąc. - Getsuga Tenshou.

Teraz na Alfę leciał z dużą prędkością podkręcony czerwono-czarny pocisk.

- To na mnie nie działa. - powiedział Alfa, który nagle nim obrywa i leci do tyłu powalając parę drzew.

- ,,Ej no! Miałeś nie przeginać! Chcesz wykarczować las?!'' - wkurzył się Ichigo.

- Cicho mi tam. Przynajmniej go powaliłem. - odpowiedział Hichigo.

Likans gang i ShinigamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz