Podczas gdy Ichigo nie wiedział co zrobić w swoim wewnętrznym świecie, Alfa dociera do kryjówki, w której czekała wataha. Gdy Alfa wszedł do środka od razu przywitał go Beta kłaniając się.
- Witaj w domu Panie, jak poszło? – spytał
Alfa uśmiechnął się, po czym udał się na swój tron by na nim usiąść. Gdy się na nim usadowił odpowiedział.
- Poszło dobrze. Kurosaki Ichigo na pewno do nas dołączy. Dałem mu czas do jutrzejszej pełni, stawiając warunek.
- No, to świetnie Panie – odpowiada Beta, po czym dodaje – A jaki to warunek?
- Jeśli nie podejmie dobrej decyzji to go zabije bo za dużo o nas wie. – odpowiada, po czym jeszcze bardziej się uśmiecha.
- A czemu się tak uśmiechasz panie? – ponownie spytał Beta.
- A co ty taki ciekawski, po prostu cieszę się że jutro mój plan dobiegnie końca i dopnę swego, bo Kurosaki Ichigo nie ma wyboru na podjęcie decyzji. – odpowiada mu Alfa
- Rozumiem, to w takim razie nie będę ci przeszkadzał panie. Jeśli będziesz czegoś potrzebował to zawsze możesz na mnie liczyć – mówi Beta
- Ja wiem Beto, ale jak na razie odpocznij bo musimy się przygotować do jutrzejszej pełni – dodaje Alfa.
- Tak jest!!! – odpowiedział Beta kłaniając się, po czym poszedł do swojej kwatery by się przygotować. Po paru minutach pozostali członkowie watahy również udali się do swoich kwater. Natomiast Alfa siedział uśmiechnięty na tronie patrząc w przestrzeń.
- „ To już jutro Ichigo, mam nadzieję że podejmiesz dobrą decyzję bo innej decyzji nie zaakceptuję" – powiedział w myślach Alfa, po czym zajął się sprawami przywódcy szykując się jednocześnie do jutrzejszego spotkania.
Gdy wilkołaki szykowały się do jutrzejszego spotkania z Ichigo, Hichigo nadal namiętnie całował przygwożdżonego do ziemi Ichigo, który próbował się wyrwać, próbując uciec od pocałunku. Niestety jego ręce były mocno przygwożdżone i trudno było mu się wyrwać z objęć Hichigo. Nagle Hichigo przestaje go całować znowu patrząc czarno - złotymi oczami na przestraszonego Ichigo. W pewnej chwili powiedział.
- Królu, nie zaprzeczaj. Nie ukrywaj prawdy o swojej naturze. Ja wiem że nie będziesz szczęśliwy z tą Nel i doskonale wiem czego naprawdę chcesz. Nie ukryjesz swojej prawdziwej natury.
Zangetsu na te słowa zrobił wielkie oczy.
- Nie wiedziałem że z ciebie taki filozof – powiedział po chwili
- Ja też nie wiedziałem. Może to przez tą miłość o której mi mówiłeś. – odpowiada Hichigo, dalej trzymając i patrząc na oszołomionego Ichigo, który w pewnym momencie się zarumienił. Gdy Hichigo zobaczył rumieniec Ichigo wyszczerzył się i powiedział:
- Jak ty ślicznie wyglądasz jak się rumienisz
Na te słowa Ichigo jeszcze bardziej się zarumienił i zawstydził, a Hichigo jeszcze bardziej się wyszczerzył.
- Oj, bo mnie korci by cię pocałować – powiedział z zacieszem na twarzy. Na te słowa Ichigo próbuje wyrwać się z objęć Hichigo, lecz jego ręce są przytrzymywane za nadgarstki nad głową. Zangetsu siadł na budynku i schował głowę w kolana żeby tego nie widzieć. Hichigo mimo wyrywania się Ichigo na nowo go namiętnie całuje. Tym razem Ichigo ulega i rozchyla swoje usta, na co Hichigo wsadza swój język do jego ust, jeżdżąc nim po jego podniebieniu. W pewnym momencie Hichigo wsadza jedną rękę pod hakamę łapiąc za przyrodzenie Ichigo oraz podnosząc swoje biodra do góry by mieć lepszy dostęp, na co Ichigo znowu próbuje się wyrwać. Nagle czuje że jedną rękę ma wolną, oraz że Hichigo zaczyna jeździć ręką w górę i w dół po przyrodzeniu. Na ten czyn Ichigo się wkurzył i chciał walnąć za to Hichigo w głowę, lecz ten zauważył to i szybkim ruchem wyjął rękę z pod hakamy Ichigo i przechwycił jego pięść, po czym znowu ją przygwoździł do ziemi, przytrzymując drugą ręką.
CZYTASZ
Likans gang i Shinigami
FanfictionFanfic nie jest mój, należy do mojej koleżanki o pseudonimie Ichigo. Jako jej osobista beta udostępniam to w jej imieniu. Ostrzegam, że jest ona DYSLEKTYKIEM, więc nie zwracajcie uwagi na błędy, które mogły pozostać bo nawet ja mogłam jakieś przega...