Rozdział 28

53 2 0
                                    

Nastał dzień, Ichigo w końcu odzyskuje przytomność. Gdy otworzył oczy zobaczył że leży na ziemi w lesie.

- Super, byłem nie przytomny w lesie, do tego przez całą noc – powiedział sam do siebie, po czym dodał – Dobra czas wstawać, przecież nie mogę leżeć tak przez cały czas, do tego w lesie.

Po czym zaczął się przeciągać, gdy nagle w dłoni poczuł coś miękkiego i ciepłego znajdującego się za nim. Chwilę tak głaskał, co spowodowało atak alergii.

- O nie, tylko mi nie mówcie że za mną jest wilkołak? – powiedział sam do siebie. Po tych słowach odwrócił się za siebie i ku jego oczom ukazał się śpiący Alfa, do tego merdający ogonem, spowodowane głaskaniem. Ichigo chciał krzyknąć, ale łapa Alfy zakryła jego usta. Chwilę potem Alfa otwiera oczy, patrząc na przestraszoną twarz Ichigo.

- Nawet o tym nie myśl chłopcze – odpowiedział Alfa, patrząc mu w oczy. Po czym dodał – Puszczę dopiero jak obiecasz że nie będziesz krzyczał, poza tym jak miałbym cię skrzywdzić to bym cię od razu zabił, a nie leżał teraz przy tobie i cię ogrzewał. Rozumiesz?

Ichigo pokiwał głową na tak, po czym z jego oczu zaczęły lecieć łzy a na jego skórze pojawiła się wysypka spowodowana jego alergią.

- Dobrze – odpowiedział Boss i od razu zabrał łapę z ust Ichigo.

- Co chcesz ode mnie? – spytał Ichigo, męcząc się z alergią

- Jak widzę nasza sierść ci szkodzi – odpowiedział Alfa, patrząc jak Ichigo się męczy.

- Odpowiedz mi na pytanie. Czego ode mnie chcesz? – zirytował się Ichigo, dalej się męcząc.

Alfa westchnął, po czym odpowiedział:

- Ale ty naciskasz? Ale nich ci będzie. Chcę abyś do nas dołączył i stał się jednym z nas.

Ichigo na te słowa zrobił wielkie oczy.

- Słucham, czy ja dobrze usłyszałem? Mam się stać taką bestią jak wy? Nie ma mowy – odpowiedział wkurzony Ichigo. Po tych słowach odwrócił się od Alfy. Po czym wstał z ziemi i ruszył w stronę domu biorąc po drodze swoją katanę. Nie odszedł kilka kroków bo stracił równowagę i upadł na ziemię, ponieważ jeszcze się do końca nie zregenerował po wczorajszej walce.

- Nie wydobrzałeś jeszcze do końca chłopcze – powiedział do niego Alfa

- O zamknij się – krzyczy Ichigo, po czym próbuje wstać, ale tym razem mu się nie udaje, a Alfa znowu westchnął.

- Ale ty jesteś uparty – odpowiedział Alfa, po czym podchodzi do Ichigo i bierze go na ręce przy okazji przejeżdżając ostrożnie pazurem po policzku Ichigo.

- Co, co?! Co to miało być ?! Proszę postaw mnie na ziemię – dodał Ichigo, a po jego ciele przeszedł dreszcz, a atak alergii znowu się nasilił.

- Spokojnie, chcę cię tylko zanieść do domu, bo widzę że nie dasz rady iść sam – odpowiedział spokojnym tonem Alfa, po czym ruszył w stronę jego domu, patrząc na Ichigo zakochanym wzrokiem.

- Co ty, tak na mnie patrzysz? – pyta się z bul wersem Ichigo, męcząc się z alergią.

- Spodobałeś mi się, co spowodowało że zakochałem się w tobie. – odpowiedział mu Alfa, po czym nachylił się nad Ichigo i polizał go w policzek.

- Co?! Ej, ja nie jestem gejem – odpowiada bardziej wkurzony Ichigo, próbując się wyrwać, Ale bez skutecznie, ponieważ Alfa mocno go trzyma, dalej idąc w kierunku domu Ichigo. Po czym się uśmiecha i odpowiada mu:

- Jeszcze zobaczymy, bo coś czuję że zaprzeczasz sam sobie.

- Nie zaprzeczam – odpowiada Ichigo odwracając się od wzroku Alfy. Po kilku minutach Alfa donosi Ichigo do domu.

- Proszę oto twój dom. Jakbyś nie zauważył to stoi w całości. Jak walczyłem wtedy z tą istotą, to naprawiłem wszystkie zniszczenia – powiedział Alfa, po czym wchodzi, z Ichigo na rękach do jego domu, otwierając drzwi za pomocą powietrza, nad którym włada. Następnie wchodzi z nim na górę, oczywiście zamykając drzwi również za pomocą powietrza i zanosi go do jego pokoju. Gdy usadził go na łóżku powiedział:

- Jeśli chcesz się pozbyć alergii to musisz stać się jednym z nas. Jutro jest pełnia, więc masz czas do jutra by podjąć decyzję, bo inaczej marnie skończysz. Spotkamy się na tamtej polanie w lesie – po czym Alfa się odwraca się ku drzwiom i ruszył w stronę wyjścia.

- Czekaj, co?! – krzyczy Ichigo, a Alfa odwraca się do Niego.

- Jutro o północy na polanie. Masz być sam. Do tego czasu musisz podjąć decyzję. – powiedział Alfa, po czym znowu się odwrócił i ruszył ku wyjściu. Nagle się zatrzymał i powiedział nie odwracając się do Ichigo.

- A i jeszcze jedno. Wyleczyłem ci tą ranę na plecach, może to da ci do myślenia Kurosaki Ichigo – po tych słowach Alfa zniknął.

Gdy Alfa zniknął Ichigo patrzył tak przez chwilę w stronę drzwi od swojego pokoju, gdzie stał Alfa za nim zniknął. Po czym położył się na łóżku i zaczął patrzeć w sufit.

- Faktycznie, wyleczył mi tą ranę, bo nic mnie nie boli i rany co to w ogóle miało być do cholery? – powiedział sam do siebie, po czym przekręcił się na bok i momentalnie zasnął, mimo że wcześniej spał, bo cała ta sytuacja go wymęczyła.

Po tym jak Ichigo zasnął, jego przyjaciele wraz z Uraharą, Yoruichi i resztą byli już na nogach i budowali na nowo sklep, który został wczoraj podpalony przez wilkołaki. Wszystkie ich rany zostały opatrzone. Po paru godzinach udaje im się odbudować sklep. Po ciężkiej pracy, weszli do nowego salonu sklepu, gdzie odpoczywali dostając herbaty. Nagle całą ciszę zakłóca Urahara.

- Bardzo wam wszystkim dziękuję za pomoc w odbudowie sklepu. Teraz możecie przez jakiś czas odpocząć.

Przyjaciele Ichigo na te słowa się uśmiechnęli, po czym Nel dodała:

- Czy mogę już iść do Ichigo, by sprawdzić jak się czuje?

- A tak. Wybacz. Zapomniałem o tym. Spokojnie możesz już do niego iść – odpowiedział Urahara.

- Czy mamy iść z tobą? – spytała Rukia

- Nie, nie trzeba poradzę sobie. Teraz musicie ustalić dalszy plan działania – odpowiedziała Nel.

- Ok. Rozumiem. To w takim razie do zobaczenia. W razie kłopotów daj znać – powiedziała Rukia.

- Ok. i do zobaczenia. – dodała Nel i po tych słowach wstała i wyszła ze sklepu i udała się w stronę domu Ichigo. A pozostali rozmyślali na dalszym planem działania.

Likans gang i ShinigamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz