Rozdział 47

40 2 0
                                    

Po kilku minutach Alfa i Ichigo docierają pod sam dom Kurosakich. Przez całą drogę Ichigo nie odmienił się, tylko szedł w wilczej postaci. Gdy tak stali pod domem, Alfa rozejrzał się, a gdy stwierdził że nikogo nie ma spojrzał na Ichigo mówiąc. - Droga wolna, więc możesz się już odmienić. Wystarczy że zamkniesz oczy i powiesz w myślach jestem człowiekiem.

Ichigo bez sprzeciwu zamyka wilcze oczy i mówi to co Alfa mu powiedział, po chwili otwiera oczy i patrzy na siebie.

- No i udało ci się. Jestem z ciebie dumny – mówi po chwili Alfa, patrząc na Ichigo z uśmiechem.

- Eeee.. dziękuję. A teraz poproszę o swoje ciuchy. – odpowiada Ichigo, wyciągając rękę w jego stronę.

- Jasne kochany. – odparł Alfa z uśmiechem podając mu szatę.

- Dziękuję – odpowiedział mu Ichigo, biorąc od niego szatę, po czym zaczyna się ubierać.

- Nie ma za co. – dodaje Alfa patrząc na Ichigo, po czym również się ubiera.

Gdy Ichigo i Alfa ubrali się to Alfa oddaje Ichigo jego katanę. Po założeniu katany na plecy Ichigo spojrzał na swój dom. - No i co teraz? – pyta po chwili

- Ja to co? Wskakujesz na piętro. Szukasz okna od swojego pokoju i wchodzisz przez nie do środka pamiętając żebyś był cicho. Po czym wracasz do swojego ciała, następnie bierzesz ze sobą tylko niezbędne rzeczy, w tym odznakę, tą duszę, która teraz jest w twoim ciele. Pamiętaj też o zostawieniu dokumentów i kluczy od domu. Po wszystkim zamknij drzwi od środka i wychodź z powrotem przez okno. Zrozumiałeś? – wytłumaczył mu na spokojnie Alfa

- Tak zrozumiałem – odpowiedział Ichigo ze smutkiem w głosie.

Gdy Alfa wyczuł smutek Ichigo od razu podszedł do niego i przytulił go.

- Nie smuć się. Przecież od czasu do czasu będziemy tutaj wpadać. Czasem warto wracać do swojej ojczyzny. – powiedział Alfa głaszcząc go po włosach.

- W sumie. – odparł Ichigo odsuwając się od Alfy, po czym wskakuje na górę i znajduje okno od swojego pokoju, gdy spojrzał przez nie to zauważył śpiącego Kona.

- No i jak sytuacja? – spytał się Alfa.

- Kon śpi, więc nie wiem jak mam wejść przez okno, bo jest zamknięte. – odpowiada mu Ichigo.

- To użyj pazurów do otwarcia ich. Wystarczy że się skupisz na dłoni.- poinstruował go Alfa, obserwując wszystko dookoła.

- Ok. – odpowiada Ichigo, po czym skupia się na dłoni. Po chwili pojawiają mu się czarne pazury. Zdziwiło go to, ale nie tracił na to czasu tylko zabrał się za otwarcie okna. Po kilku minutach otwiera je, po czym wskakuje po cichu na poręcz łóżka, zamykając za sobą okno, następnie zaskakuje na podłogę i instynktownie chowa szpony. Przez chwilę patrzy na śpiącego Kona, który w ogóle się nie obudził, lecz po jakimś czasie podchodzi do niego i szturcha go. Kon od razu się budzi, a gdy zobaczył przed sobą świecące oczy Ichigo to chciał krzyknąć, ale ten zasłonił mu usta.

- Wybacz Kon, ale niestety nie mam wyboru. – powiedział po chwili Ichigo, po czym używa odznaki by pozbyć się Kona ze swojego ciała, gdy to zrobił od razu w nie wszedł. Po wszystkim zaczął się pakować, tak jak prosił go Alfa. Po zrobieniu tego co trzeba, zostawił na biurku dokumenty oraz klucze, po czym ruszył na dół. Gdy schodził na dół to rozglądał się po domu. Na jego twarzy widniał smutek z tego powodu, że musi opuścić swój dom rodzinny, ale niestety nie może ryzykować swojego życia. Po chwili dociera do drzwi wejściowych i zamyka je od środka, gdy to uczynił poszedł do salonu. Po wejściu od razu poszedł do okna i otworzył je, następnie wskoczył na parapet, po czym ostatni raz spojrzał ze smutkiem na dom rodzinny. Po chwili wyskakuje na zewnątrz.

- No i jak? Masz to o co cię prosić? – spytał się Alfa, gdy Ichigo wyskoczył na zewnątrz.

- Tak, wszystko. – odpowiedział mu Ichigo.

- No to super. – odparł Alfa z uśmiechem, po czym zamyka okno.

- Więc, co teraz? – spytał Ichigo po chwili.

- Jak to co? Biegniemy do portu – odpowiada Alfa łapiąc go za rękę, po czym idzie w stronę portu.

- Do portu? Po co? – spytał się zdziwiony Ichigo idąc za Alfą.

- Tam czeka na nas jacht. Właśnie tym będziemy wracać. – odpowiedział mu Alfa z uśmiechem

- Rozumiem – odpowiedział Ichigo patrząc za siebie na swój dom. – Żegnajcie przyjaciele. Żegnaj rodzino. – dodaje po chwili.

- Nie martw się, przecież nie zabieramy cię na zawsze – powiedział Alfa z uśmiechem, po czym zaczyna biec w stronę portu. Ichigo po raz ostatni spojrzał na swój dom, po czym pobiegł za Alfą, zostawiając swój dom za sobą.

Likans gang i ShinigamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz