Dla dywan432
________________________________-Reader, chodź pomóż mi wnieść to pudło na górę! To już naprawdę ostatnie!
Z westchnięciem przekręciłam oczami.
-Już idę mamo!
Szybko zeszłam ze schodów i ruszyłam w stronę rodzicielki. Z delikatnym uśmiechem chwyciłam za dni kartonu i je podniosłam.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła- kobieta cicho zaśmiała się- zanieś je do mojego pokoju, dobrze?
W odpowiedzi tylko kiwnęłam jej głową. Wchodząc do jej nowego pokoju rozejrzałam się, po czym odstawiłam przedmiot na podłogę i udałam się do mojego nowego pokoju. Cicho się zaśmiałam. Kto by pomyślał, że znowu tu zawitam. Szare ściany nadawały pokojowi powagi i elegancji, i gdyby nie fakt, że wszędzie walały się kartony i nie złożone meble, byłoby świetnie. Usiadłam na nowym materacu i chwyciłam za róg jednego z pudeł z napisem „rzeczy prywatne. Nie dotykać". Powoli zaczęłam wypakowywać jego zawartość, aż natrafiłam na stary album ze zdjęciami. Uśmiechnęłam się w duchu i otworzyłam na pierwszej stronie. Na zdjęciu byłam ja w czarnym kimonie od karate trzymająca certyfikat ukończenia egzaminu. Dwa [k.w] kucyki podkreślały [k.o] oczy, a uśmiech ukazywał braki w uzębieniu. Wyjęłam fotografię zza przezroczystej foli i spojrzałam na napis widniejący na drugiej „[Reader], lat 6
Oby tak dalej kochanie!
-mama"
Mimowolnie się uśmiechnęłam. Włożyłam zdjęcie spowrotem i przeskoczyłam kilka stron dalej. Łzy cisnęły mi się do oczu gdy ujrzałam fotografię chłopaka ze zwierzętami.Od zawsze miał do nich smykałkę, a jego quirk tylko pogłębiło jego pasje. Przejechałam palcem po folii i delikatnie się uśmiechnęłam. Pojedyncza łza spłynęła po moim rozpalonym policzku na wspomnienie tamtego dnia, jednak szybko ją starłam. Nawet nie musiałam czytać tekstu zapisanego na białej stronie, aby na pamięć znać jego treść.
-„[Reader], lat 10
Pierwsze przyjaźnie za nami! Tak trzymaj [Reader]!"
***
12.07.2013.-Mamo, ale ja chce iść na lody do parku a nie do tej kawiarni!
[k.o]-oka dziewczynka spojrzała błagalnym wzrokiem na swoją rodzicielkę. Ta nie mogąc oprzeć się jej spojrzeniu tylko westchnęła, po czym odwracając głowę wyciągnęła do niej rękę.
-Yess!
Krzyknęła uradowana dziewczynka po czym szybko chwyciła dłoń matki. Obydwie po przekroczeniu progu publicznego rezerwatu udały się do stoiska z lodami.
-Poproszę 2 lody po jednej gałce...
-Po 2 gałki!
-... 2 lody po 2 gałki... jakie chcesz smaki kochanie?
-Hmmm... Czekoladowy i Truskawkowy!
Kiedy dziewczynka odebrała swój przysmak od razu powędrowała w stronę wolnej ławki, uprzednio informując o tym rodzicielkę. Po drodze jednak spojrzała w stronę jeziorka, gdzie spędzała większość czasu. Gwałtownie stanęła gdy ujrzała jak dwóch chłopców znęcało się nad dziwnie wyglądającym chłopcem. Po chwili dziewczynka gniewnie do nich podeszła.
-Oi, co wy robicie?! Tak nie wolno!
Napastnicy gniewnie zlustrowali ją wzrokiem po czym jeden z nich prychnął.
-To nie twoja sprawa, więc idź sobie!
W [k.o] coś się zagotowało.
-Um, przepraszam?- powiedziała ponownie chcąc zwrócić na siebie uwagę.
-Czego znów... aaa!
Jeden z chłopców gwałtownie złapał się za nogę i krzyknął z bólu. Jego kolega przerażony spojrzał na niego, po czym na sprawczynie.
- Coś ty mu... aua!
Po chwili on także leżał obolały na trawie trzymając się za brzuch. 10-latka obdarzyła ich tylko znudzonym spojrzeniem i z uśmiechem podeszła do dziwnogłowego.
-Hej, nic ci nie jest?! - powiedziała ochoczo.
Przestraszony chłopczyk cofnął się pod drzewo na co ona się delikatnie zaśmiała.
-Nie bój się! Jestem [Reader], a ty?
-(szept) K-Koda....
-Huh? - dziewczynka przechyliła głowę do boku- możesz powtórzyć? Ale tym razem trochę głośniej, bo cię nie słyszałam.
-(trochę głośniejszy szept) M-Mam na imię Koda...
-Hmm... poczekaj chwile!- wstała, po czym podeszła bliżej chłopaka i przy nim ukucnęła.
-Spróbuj teraz.
Nieznajomy wziął głęboki wdech i skierował się w stronę przybyłej.
-M-Mam na imię Koda.
-Ach, miło mi cię poznać! - wtem dziewczynka przypomniała sobie o przysmaku który dzierżyła w ręku. Wystawiła dłoń w stronę chłopczyka.- Chcesz?
Ten nieśmiało przyjął od niej smakołyk i posłał jej wdzięczny uśmiech.
-Chcesz się przejść?
Nie odpowiedział, tylko energicznie pokiwał głową na znak że się zgadza. Uradowana klasnęła w ręce, po czym złapała za wolną dłoń młodziaka i ruszyła w tylko sobie znanym kierunku, ciągnąć go za sobą.
-Szybciej! Znam świetne miejsce do zabawy!
Po chwili dotarli na piękną polanę oddaloną od ludzi. [k.o]-oka puściła jego dłoń i odkręciła się dookoła wprawiając w ruch swoją [k.s] sukienkę, po czym z westchnięciem spoczęła na trawie. Poklepała zachęcająco miejsce obok siebie, na co jej towarzysz nieśmiało przystał. Nie potrzebowali słów, sama obecność drugiej osoby sprawiała im radość, dlatego jak gdyby nigdy nic leżeli na trawie, wsłuchując się w odgłosy natury. Dziewczyna jednak usłyszała szelest z prawej strony, dlatego też szturchnęła chłopca by się podniósł. Przygotowana do ataku otworzyła szerzej oczy, i wtedy ujrzała...
-... Zajączek?- chwile milczała po czym wyciągnęła ręce w jego stronę- no chodź tu kochaniutki. Kto jest taki śliczny i uroczy? No ty! Chodź tutaj.
Ten jednak ochoczo wyminął dziewczynę i udał się w stronę kamiennogłowego. Spojrzała na niego z szerzej otwartymi oczami.
-Jak ty to...
Przerwał jej ptak, który przefrunął tuż nad jej głową i wylądował centralnie na czubku skały jej znajomego. Po chwili byli otoczeni najróżniejszymi zwierzętami.
- C-Co tu się dzieje?
Przerażona pogłaskała siedzącą obok niej wiewiórkę. Była całkiem miła w dotyku.
-T-To moje quirk...- powiedział szeptem- j-jeszcze nad nim nie panuje, d-dlatego to się stało. P-przepraszam.
-Ależ nie masz za co!- oderwała się od zwierzęcia i spojrzała na chłopaka który siedział ze spuszczoną głową.- Hej, mówię serio! Nic takiego się nie stało! Poza tym, zawsze chciałam pogłaskać wiewiórkę, dlatego śmiało mogę stwierdzić,.... że spełniłeś moje marzenie!
Przeniósł na nią przygnębione spojrzenie po czym lekko się uśmiechnął.
-N-Naprawdę?
Dziewczyna lekko się zaśmiała.
-Naprawdę!
Siedzieli tak jeszcze chwile rozmawiając, do momentu aż nie usłyszeli dźwięku robionego zdjęcia. Spojrzeli na [k.w.t.m] włosą kobietę.
-Cholercia... przepraszam że przeszkadzam, ale musimy się już zbierać [Reader]. Pożegnaj się z kolegą i idziemy.
Ciepło się do niego uśmiechnęła po czym zaczęła kierować się w stronę wyjścia. Dziewczynka spojrzała na lekko przygnębionego chłopaka.
-Hej, co jest?
Położyła mu rękę na ramieniu, na co ten spojrzał w jej oczy.
-C-Czy my... czy my się kiedyś jeszcze spotkamy?
Posłała mu najpiękniejszy uśmiech jaki miała i mocno go przytuliła.
-Napewno kiedyś przyjdzie na to czas...- wyjęła błękitną kuleczkę którą miała w kieszeni, po czym wręczyła ją chłopakowi. -Po tym napewno cię rozpoznam.- ruszyła w stronę rodzicielki, posyłając ostatni ciepły uśmiech przyjacielowi.- Do zobaczenia kiedyś Koda!
***
Wzięłam głęboki wdech i przekroczyłam próg prestiżowej akademii UA. Ręce strasznie mi się trzęsły, a nogi praktycznie odmawiały posłuszeństwa. Dla otuchy poklepałam się po policzkach.
-Dam sobie radę, dam sobie radę, dam sobie radę...- stanęłam pod ogromnymi drzwiami klasy 1A-... nie dam sobie rady...
Zaczęłam właśnie rozważać ucieczkę gdy poczułam jak ktoś otwiera drzwi i wyczekująco na mnie patrzy.
-Wchodzisz?- powiedział czarnowłosy chłopak z bananem na twarzy, na co lekko pokiwałam głową. Rozejrzałam się po klasie. Dziewczyny wydają się spoko, cześć chłopców też, jednak ten czerwonooki blondyn mnie przeraża... jest tu jeszcze gościu z twarzą kruka, koleś z piłkami na głowie, chłopak z kamienną głową,... chwila moment CO?
-Koda?- szepnęłam do siebie jednak najwyraźniej to usłyszał. Powoli wstał i ruszył w moją stronę. Zarejestrowałam że ręce mu drżą, i... i że nosi bransoletkę z kamieniem ode mnie. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Stanął naprzeciwko mnie po czym nerwowo podrapał się po karku. Zły zebrały mi się w oczach i od razu zamknęłam go w mocnym uścisku. Zdezorientowany dopiero po chwili oddał uścisk, a ja wtuliłam bardziej głowę w jego klatkę piersiową. Z zaszklonymi oczami spojrzałam na jego twarz. On jednak ponownie mnie przytulił i drżącym głosem wyszeptał...
-...Tak bardzo mi ciebie brakowało [Reader]________________________________
1238 słów.
Pisało się to całkiem ciekawie, nie powiem...
W dodatku zastanawiam się, czy aby nie poszerzyć możliwości wyboru na inne anime np. Tokyo Ghoul. No ale się zobaczy 😅
CZYTASZ
𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌
Short StoryJeśli lubisz anime, filmy, kreskówki i gry, to ta książka będzie dla ciebie idealna ! Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz w pierwszym, opisowym rozdziale. Mam nadzieję, że książka wam się spodoba ☺️ ✨Życzę miłego czytan...