Dla Seyla_
* Quirk: Grand Blue
W momencie, gdy wstrzymujesz oddech, wokół ciebie lub wybranych przez ciebie przedmiotów pojawia się bardzo trwała i odporna bańka. Możesz stworzyć jedną, naprawdę dużą bańkę, mogącą pomieścić nawet kilka osób, lub kilka małych. Jak na razie potrafić wytrzymać w formie obronnej 2 minuty przy minimalnym ruchu, jednak wciąż nad tym pracujesz*Y/N POV:
Ledwo żywa przekroczyłaś próg klasy, w prawej ręce wciąż trzymając kubek z kawą kupioną w pobliskiej kafejce. Zmęczona przetarłaś leniwie oczy, zajmując miejsce przy swojej ławce. Sennie wyjrzałaś przez okno, tylko po to, by zobaczyć Minetę owiniętego taśmą Sero, który beztrosko unosił się na niebie, szarpiąc się we wszystkie strony, najwyraźniej próbując prosić kogoś o pomoc.
– Ummmm, Minaa – zawołałaś różowo-włosą, wskazując na nastolatka za oknem nie bardzo ogarniając co się dzieje – Czemu Mineta lata na wietrze jak latawiec?
Spytałaś, ściągając na siebie wzrok wszystkich, którzy byli w klasie, którzy po chwili wybuchnęli śmiechem na zadane przez ciebie pytanie. Uniosłaś zmieszana brew, nie bardzo rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi.
– Umm... Przegapiłam coś?
Powiedziałaś, po czym spojrzałaś na złotooką dziewczynę, wręcz domagając się odpowiedzi.
– N-No bo – kosmitka zaczęła wciąż się śmiejąc – Wczoraj wieczorem, kiedy jedliśmy kolację, ten skurczybyk włamał się do pokoju twojego, Uraraki, Sero i Katsukiego i poprzestawiał wszystkie zegary. Zamiast godziny 3 w nocy, u Sero była 22 a u Uraraki zamiast 7:00, 9:40. Dziewczyna tak się przestraszyła, że nie dość, że się spóźniła, to jeszcze zapomniała założyć butów przed wyjściem z dormitoriów.
Powiedziała, po chwili wybuchając gromkim śmiechem.
– Czyli już wiem, czemu Mineta lata na wietrze jak latawiec.
Mruknęłaś do siebie, wyjmując potrzebne książki na pierwszą godzinę lekcyjną, co jakiś czas upijając łyka swojej pysznej kawy.
– Nee, Y/N- chan – zaczęła Hagakure, trzymając w swych niewidzialnych rączkach twój jeszcze ciepły kubek z kawą – A ty czemu jesteś tak niewyspana? Wyglądasz trochę jak zombie...
Uśmiechnęłaś się sarkastycznie na jej porównanie, po czym zaczęłaś masować obolałe czoło.
– Widzisz, no bo-
Nie zdążyłaś nawet dokończyć zdania, kiedy do klasy wparował nazbyt wkurzony Katsuki. Jęknęłaś pod nosem na wspomnienia ostatnio spędzonych nocy, jednocześnie biorąc z rąk dziewczyny z powrotem swój napój.
Poniedziałek, wieczór
Siedziałaś spokojnie w pokoju ze słuchawkami w uszach. Dochodziła godzina 22. jednak nie przejmowałaś się tym za bardzo. Skupiona na lecącej melodii odłożyłaś szkicownik, który trzymałaś, i z cichym westchnięciem położyłaś się do cieplutkiego łóżka. Czekając na koniec piosenki, zaczęłaś rysować palcem kółka na ścianie, gdy nagle usłyszałaś głośny huk.
Przestraszona rozejrzałaś się po pokoju szukając źródła hałasu, jednak nic nie rzuciło ci się w oczy. Tak więc wzruszając ramionami, odłożyłaś słuchawki i ułożyłaś się wygodnie, próbując zasnąć. No właśnie, próbując. Nie minęło nawet 5 minut, gdy ponownie usłyszałaś tak samo głośny hałas jak poprzednio.
CZYTASZ
𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌
Short StoryJeśli lubisz anime, filmy, kreskówki i gry, to ta książka będzie dla ciebie idealna ! Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz w pierwszym, opisowym rozdziale. Mam nadzieję, że książka wam się spodoba ☺️ ✨Życzę miłego czytan...