𝙺𝚊𝚝𝚜𝚞𝚔𝚒 𝙱𝚊𝚔𝚞𝚐𝚘𝚞 𝚡 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛

4.2K 156 50
                                    

Zamówienie dla:ThePolishRose9672






























Pamietam ten dzień jakby był on jeszcze wczoraj. Siedziałam spokojnie w piaskownicy przesypując wilgotny od porannej rosy piasek. Słońce wyjątkowo świeciło, przez co musiałam założyć mój ulubiony różowy kapelusz na głowę abym mogła cokolwiek zobaczyć. I wtedy zobaczyłam jego. Stał z dwoma innymi kolegami i śmiał się zielonowłosego chłopca. Otrzepałam moją błękitną sukienkę i ruszyłam w ich stronę. Zielonooki stał ze smutną miną i łzami w oczach, i aż mi się zrobiło go żal. Stanęłam przed jego oprawcą i spojrzałam w krwisto czerwone tęczówki. Powoli zlustrowałam go wzrokiem. Chłopiec był wyższy ode mnie przynajmniej o głowę. Napięte ręce emitowały małe eksplozje, a twarz wykrzywiona była w grymasie złości. Nos miał lekko zmarszczony, co nawet nadawało mu uroczy wygląd, jednak nie chciałaś teraz o tym myśleć. Szpiczaste blond włosy były sztywno postawione do góry.
Młodziak spojrzał na ciebie z pogardą i mocno zacisnął szczękę.

- Co ty tutaj robisz pokrako?! Życie ci nie miłe?! Chcesz oberwać czy co?!

Znudzonym wzrokiem spojrzałaś na jego ręce. Od zawsze sądziłaś, że ogień i jego inne formy są piękne, jednak ta forma coraz mniej zaczynała się tobie podobać.

- Czemu się nad nim znęcasz? — spytałaś spokojnym głosem po czym odwróciłaś się w stronę pokrzywdzonego chłopca.— Nic ci nie jest?— spytałaś.

Chłopiec pociągnął noskiem i otarł resztki łez z zaróżowionych policzków.

- N-Nie...

Kiwnęłaś głową i podałaś mu rękę. Na początku jego spojrzenie wyrażało przerażenie, jednak po chwili złagodniało i nieśmiało podał ci rękę. Pomogłaś mu wstać i wytarłaś jego pobrudzony ziemią policzek.

- Kim ty wogóle jesteś aby pomagać temu gamoniowi, co?! A ty Deku jesteś aż taką sierotą, że jakaś baba musi ci pomagać?!

Zielonowłosy spuścił głowę, a tobie zrobiło się go żal. Odwróciłaś się w stronę blondyna i podeszłaś bliżej niego.

- A ty za kogo się uważasz?

- Hee?!

- Pytam się, za kogo ty się niby uważasz? Zachowujesz się jak totalny głupek wyprany z emocji. No tylko głupcy znęcają się nad słabszymi. Jeśli jesteś zadowolony ze swojego postępowania, nie powinieneś określać się mianem człowieka tylko tyrana.— powiedziałaś z obojętnością w głosie po czym z uśmiechem zwróciłaś się do zielonookiego— Jesteś Deku, tak?— Chłopiec powoli pokiwał głową na tak.— Lubisz może lody? Tutaj niedaleko jest świetna lodziarnia. Możemy pójść jeśli chcesz...

I to był ostatni raz, kiedy widziałaś wybuchowego blondyna. Do czasu...

~*~

Liceum to jest czas „zabawy i odsłonięcia". No, przynajmniej tak myślałaś do czasu egzaminu w U.A. Byłaś wielce zaskoczona, że zdałaś do klasy 1A, jednak machnęłaś na to ręką. Wchodząc do szkoły naszło cię dziwnie nieprzyjemne uczucie, że coś pójdzie nie tak i chrzani ci to dzień. W idealnie dopasowanym mundurku przemierzałaś szkolny korytarz. Okazało się, że swoją szafkę mas niedaleko stołówki. Rozejrzałaś się dookoła i westchnęłaś gdy twoją uwagę przykuł jeszcze jeden uczeń, którego szafka sąsiadowała z tobą. Spojrzałaś na niego z przymrużonymi oczami i aż wstrzymałaś oddech.
Chłopak z piaskownicy.
Wspomnienia o blondynkę walnęły w ciebie jak seria z cekaemu i musiałaś zrobić obrót wokół własnej osi, by upewnić się, że całe otoczenie wygląda normalnie. Podchodząc powolutku, zerknęłaś do jego szafki. Nic niezwykłego. Wzięłaś głęboki oddech i policzyłaś w myślach do 10.
Grzecznie, Reader. Grzecznie. Pewnie i tak cię nie pamięta. Kto by pamiętał durny incydent za czasów piaskownicy.

 𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz