𝙵𝚎𝚖𝚊𝚕𝚎!𝙻𝚎𝚟𝚒 𝚡 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛

2.6K 67 13
                                    

Anime: Attac On Titan
Typ: zamówienie
Dla:Love_Szaliczek












Delikatny wiatr powiewał jej [k.w] włosami. Wieczorne powietrze napawało jej płuca czystością. Powoli otworzyła oczy, by po raz ostatni spojrzeć na migające gwiazdy. Spojrzała w dół. Zieleń otaczająca zamek była piękna, jednakże można było dostrzec z daleka ślady pozostawione przez tytanów. Mały uśmiech wpłynął na jej twarz, po czym przechyliła swe ciało do przodu.

- Jesteś aż tak głupia, że chcesz tak po prostu skoczyć? Wiesz ile to będzie sprzątania twoich flaków ?

Głos przesiąknięty obojętnością dotarł do jej uszu, na co momentalnie się odwróciła. Stała przed nią w całej swej okazałości najlepsza z najlepszych, zaraz po Erwinie, Levi Ackermann. Jej długie, ciemnobrązowe włosy powiewały beztrosko na wietrze, a puste spojrzenie kobaltowych oczu przeszywało ją na wylot.

- Zabrakło ci języka w gębie czy co?— prychnęła lekceważąco— No dalej, złaź stąd.

Kobieta wystawiła w jej stronę swą zadbaną dłoń, oczekując jakiegokolwiek  ruchu. Ale co biedna [t.i] mogła zrobić ? Po tym wszystkim co przeżyła miała już serdecznie dość. Była już na skraju załamania, więc pomysł ze skokiem wydawał się dla niej idealny. Ze łzami w oczach spojrzała na dłoń wyciągniętą w jej stronę, a następnie na kobietę. Jej spojrzenie wydawało się jakieś inne... przepełnione czymś nowym, jednakże w tym momencie nie przejęła się tym. Powoli i niepewnie złapała jej dłoń, po czym poczuła mocne szarpnięcie. W jednym momencie z zamkowego muru, przeniosła się w ramiona kobaltowo-okiej. Słodki zapach malin dotarł do jej nozdrzy, na co bez zastanowienia wtuliła głowę we włosy kobiety. Zamknęła mocno oczy i zacisnęła ręce na idealnie wyprasowanej koszuli. Pierwsza łza spłynęła po jej policzku, torując sobie drogę na odkryty kark kobaltowookiej.

- J-Ja już tak nie chcę...— wychlipała— M-Mam już dość patrzenia na smierć moich przyjaciół... T-To tak bardzo boli...

Morze łez beztrosko spadały, dając [t.i] uczucie pustki.

- Co z ciebie za dzieciak, dzieciaku. — Powiedziała starsza, po czym poklepała ją po ramieniu— spójrz na mnie — rozkazała po czym jak gdyby nigdy nic chwyciła jej podbródek— w dzisiejszym świecie smierć jest czymś normalnym. Trzeba się do tego przyzwyczaić, bo nawet jeśli pokonamy te krwiożercze bestie, to ludzie nie przestaną umierać. Dlatego jeśli chcesz ocalić ludzi na których ci zależy, to lepiej weź się do roboty i zabij jak najwięcej tytanów.

Powiedziała po czym cofnęła się o dwa kroki w tył. [k.o] oka zlustrowała całą jej osobę, po czym delikatnie się uśmiechnęła. W jej oczach zabłysnął promyczek szczęścia, a na policzki wstąpił lekki rumieniec.

- W takim razie wybije jak najwiecej tytanów i dopilnuje aby nic się Pani Kapitan nie stało.

Powiedziała z uśmiechem na ustach i momentalnie ponownie poczuła szarpnięcie. Miękkie usta kobiety wyładowały na jej odpowiedniczkach, i wcale jej to nie przeszkadzało. Po chwili odsunęła się od niej powoli, i cały czas patrząc w jej [k.o] oczy, powiedziała.

- W takim razie trzymam cię za słowo [t.i]. Miejmy nadzieję, że wypełnisz swą obietnicę jak najlepiej.

________________________________Ohayo! Jak widać jeszcze żyje, z czego się niezmiernie cieszę ! *wyczujcie ten sarkazm*Ano w związku z tym, że mam aż 18 h niemieckiego w tygodniu, czyli zazwyczaj 2 sprawdziany/kartkówki tygodniowo, to jak sami zau...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.






________________________________
Ohayo!
Jak widać jeszcze żyje, z czego się niezmiernie cieszę ! *wyczujcie ten sarkazm*
Ano w związku z tym, że mam aż 18 h niemieckiego w tygodniu, czyli zazwyczaj 2 sprawdziany/kartkówki tygodniowo, to jak sami zauważyliście, opowiadania będą pojawiały się rzadziej...T-T
Z góry przepraszam i dziękuje że jeszcze to czytacie 🙏🏻🙏🏻🙏🏻

 𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz