~ 𝓢𝓱𝓸𝓽𝓸 𝓲 𝓑𝓮𝓼𝓽𝓲𝓪~Dawno temu w chatce na skraju lasu mieszkały trzy siostry ze swoim ojcem. Dwie starsze siostry, Monoma i Aoyama, były chciwe i samolubne, myślały tylko o sobie. Ale najmłodsza, imieniem Shoto, była ładna i dobra. Bardzo podziwiała ojca, gdyż wiedziała że ciężko pracuje aby utrzymać rodzinę, dlatego też robiła wszystko co mogła by mu pomóc. Pewnego dnia All Might musiał pojechać w interesach do miasteczka. Tamtejsi złoczyńcy ponownie zaatakowali, a on jako jedyna prawdziwa nadzieja ludzkości musiał coś na to poradzić.
- Uważaj na siebie- powiedziała Shoto i wręczyła mu prowiant na długą drogę.
Dwie starsze siostry były oczywiście zbyt zajęte sobą, żeby pomyśleć o kimkolwiek innym.
- Przywieź nam prezent! — zawołały chciwie.
- Musi być duży! — krzyknęła Monoma.
- I lśniący! — zawtórowała jej Aoyama.
- A co byście chciały? — zapytał łagodnie ojciec, uśmiechając się w swój charakterystyczny sposób.
- Pierścionek z rubinem! — odpowiedziała najstarsza.
- Lustro wysadzane diamentami! — krzyknęła młodsza.
Subtelny wzrok mężczyzny skierował się na dwukolorowo włosą dziewczynę.
- A ty Shoto? — zapytał ojciec najmłodszą córkę, która zastanowiła się chwilę.
- Chciałabym tylko czerwoną różę. — odpowiedziała z uśmiechem, nieśmiało zaczesując czerwone kosmyki za ucho.
All Might roześmiał się i poczochrał delikatnie po głowie.
- Daje słowo, że na pewno będziesz ją miała. — rzekł i dodał— Bądźcie grzeczne pod moją nieobecność. Wrócę przed zmrokiem.
Mężczyzna dotrzymał słowa. Kiedy załatwił wszystko na mieście, poszedł po prezenty dla córek. Najpierw wybrał błyszczący pierścionek i wysadzane drogimi kamieniami lustro - dla dwóch starszych dziewcząt. Potem szukał róży dla swojej miłej Shoto, jednak nigdzie nie mógł znaleźć kwiaciarni.
- Robi się późno. Na pewno znajdę różę w drodze powrotnej.— postanowił i dosiadł konia.
Szybko zapadł zmierzch. Ojciec Shoto rozglądał się zaniepokojony, gdy na jego drodze nie pojawił się ani jeden aksamitny kwiat. Co gorsza, szukał z takim zapałem, że skręcił w złą drogę i się zgubił. Jego koń prychnął niespokojnie, gdy w oddali czerwone ślepia przeszywały ich na wylot. Z szybko bijącym sercem poderwał rumaka do galopu. Warczenie wilków stawało się coraz głośniejsze, przez co niewiele myśląc popędził konia jeszcze bardziej. Nie wiedział gdzie się znajdował, jednak odetchnął z ulgą, gdy zobaczył w oddali wrota prowadzące do wielkiego dworu. Wyczerpany przywiązał Gelderländera* do stajni i ruszył ku mosiężnym wrotom. Zapukał, jednak nikt nie odpowiadał. Z lekko trzęsącymi się dłońmi nacisnął klamkę, która umożliwiła mu otwarcie drzwi z głośnym skrzypnięciem.
CZYTASZ
𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌
Short StoryJeśli lubisz anime, filmy, kreskówki i gry, to ta książka będzie dla ciebie idealna ! Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz w pierwszym, opisowym rozdziale. Mam nadzieję, że książka wam się spodoba ☺️ ✨Życzę miłego czytan...