𝙳𝚎𝚊𝚏! 𝙺𝚊𝚝𝚜𝚞𝚔𝚒 𝙱𝚊𝚔𝚞𝚐𝚘𝚞 𝚡 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛 𝚅𝟸

2.1K 128 40
                                    

                                     Seyla_











2 dni później

3rd person POV:

– K-Katsuki przestań

Wysapałaś, próbując unormować oddech. Spojrzałaś w czerwone oczy chłopaka, aby po chwili ponownie je zamknąć. Westchnęłaś, przykładając rozgrzany nadgarstek do czoła, po czym  spojrzałaś na blondyna....

– Do jasnej cholery, powiedziałam nie ruszaj tej szuflady!

Krzyknęłaś wkurzona, widząc jak nastolatek zmierza otworzyć twoją szufladę z bielizną. On oczywiście o tym nie wiedział, a ty za to zdawałaś sobie sprawę, że cię nie słyszał, dlatego cała czerwona na twarzy zaczęłaś iść w kierunku blondyna. W ostatniej chwili złapałaś go za nadgarstek, na co spojrzał na ciebie zmieszany.

Aktualnie znajdowaliście się w twoim pokoju, próbując znaleźć miejsce na ubrania nastolatka.

Owszem, zawsze mógł iść się przebrać do swojego pokoju, jednak obawiałaś się, że gdy już zamknie drzwi, to więcej cię nie wpuści do środka, tym samym pogarszając twoją aktualną sytuację. A przecież wystarczyło ci już, że musiałaś przez te kilka dni „zajmować" się tym przemądrzałym wybrykiem natury.

Chwyciłaś szybko notes i ołówek znajdujące się na biurku.

Nigdy więcej nie ruszaj tej szuflady.
Chodź, chyba mam jeszcze trochę miejsca w szafie.

Pokazałaś mu wiadomość, na co jedynie prychnął pod nosem.

– Czemu niby miałbym się ciebie słuchać, hm?

Powiedział, wysuwając półkę z komody. Jego twarz automatycznie pokryła się czerwienią, gdy zobaczył jej zawartość. Powoli wsunął ją na swoje miejsce, odwracając się w twoją stronę. Uniosłaś coraz bardziej wkurzona brew, sprawiając, że blondyn podrapał się po karku.

– Normalnie cię zamorduję...

Wyszeptałaś, zabierając z jego rąk czarną torbę, aby następnie podejść do średniej wielkości, drewnianej szafy. Westchnęłaś cichutko, gdy zobaczyłaś, że zostało ci tylko kilka pustych wieszaków.

Świetnie. Pomyślałaś, po czym podeszłaś z powrotem do blondyna.

– Poczekaj tu chwilę

Powiedziałaś, wskazując palcem na łóżko, na co spojrzał na ciebie nie rozumiejąc. Zbliżyłaś się do niego wywracając oczami, po czym ciągnąc go za rękę, posadziłaś na miękkiej posadzce. Kiwnęłaś palcem na znak „zostań", po czym pospiesznie wyszłaś z pokoju. Stojąc przed drzwiami do jego „groty", przełknęłaś nerwowo ślinę.

Oby mnie za to nie zabił. Pomyślałaś, powoli otwierając drewniane drzwi, robiąc kilka kroków do przodu. Zaciekawiona rozejrzałaś się po pomieszczeniu, w poszukiwaniu szafy nastolatka. Podskoczyłaś szczęśliwa, gdy wyłapałaś ją wzrokiem, po czym szczęśliwym krokiem do niej podeszłaś, by po chwili ją otworzyć. Spojrzałaś na wiszące na wieszakach bluzy, nie mogąc uwierzyć ile chłopak ich ma. Zerknęłaś na drzwi, upewniając się, że nikt ciebie nie obserwuje, po czym zdjęłaś jedną z nich z czerwonego wieszaka. Powoli zaciągnęłaś się męską wonią chłopaka, żałując, że nie możesz robić tego częściej.

Zapach jego perfum był wyjątkowo delikatny, ale jednocześnie wystarczająco mocny. Uśmiechnęłaś się smutno, odwieszając czarny materiał na miejsce, wracając do poszukiwania wolnych wieszaków.

 𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz