𝙺𝚒𝚕𝚕𝚞𝚊 𝚡 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛

2.9K 115 59
                                    

𝙿𝚛𝚘𝚖 𝚀𝚞𝚎𝚎𝚗
















–    Ugh, wiesz co, i tak zresztą nie lubię bali! Pieprzyć go ! Pieprzony taniec. Pieprzona szkoła. Ughhh

–    Y/N uspokój się. Czemu nie wrócisz do domu?

–    Brat miał mnie odwieźć. Killua, nawet nie wiesz jak zdenerwowana teraz jestem...

–    Wiem... chcesz, abym po ciebie przyjechał?

–    ...Tak, proszę

–    Już jadę.

Połączenie zakończyło się, po czym usiadłam na jednej z ławek znajdujących się na dziedzińcu. Z daleka od sali gimnastycznej i głośno grającej, wolnej muzyki dobiegającej z wewnątrz. Nie chciałam płakać, ale ciężko jest powstrzymać łzy, gdy widzi się chłopaka, który cię zaprosił na bal, i który podobał ci się od dłuższego czasu, całującego się z dziewczyną, o którą „miałaś się nie martwić". To trochę schrzaniło mój dobry nastrój.

Odgarnęłam ręką włosy, po czym spojrzałam w dół na sukienkę, którą specjalnie kupiłam na tą okazję. A ja zamiast bawić się na balu maturalnym, siedziałam na brudnej ławce z rozmazanym makijażem. Tak więc czekałam, lekko wstawiona od alkoholu, który przemycili uczniowie, zawiedziona kolejnym „wyjątkowym" chłopakiem.

Znajomy dźwięk samochodu Killui dotarł do moich uszu. Wstałam, uprzednio podnosząc z ziemi koturny, kierując się w stronę parkingu, gdzie wiedziałam, że na mnie czeka. Dzwonek telefonu utwierdził mnie w przekonaniu, że nie miał pojęcia, że znajduję się dosłownie kawałek od jego samochodu. Pochyliłam się, pukając w przyciemnioną szybę samochodu, tym samym pokazując, że mam zajęte ręce. Kiedy drzwi się otworzyły, usiadłam tyłkiem na siedzeniu, kładąc buty na podłodze, wytrzepując stopy, zanim porządnie usiadłam.

Spojrzałam na chłopaka, który miał na sobie biały T-shirt i czarne jeansy. Uniosłam brwi, wiedząc, że nie w to był ubrany wcześniej, tak więc wiedziałam, że wyciągnęłam go z łóżka.

–    Przepraszam – Podwinęłam nogi do kolan sprawiając, że sukienka zsunęła się w dół, owijając się wokół mojej talii. Wtuliłam nos pomiędzy kolana i głośno westchnęłam – miałeś iść spać, prawda? Ubrałeś się tylko po to-

Ciepła ręka złapała moje nogi i pchnęła je z powrotem na dół sprawiając, że moja twarz znów była widoczna.

–    Przestań się tak zachowywać głupia. Nie przeszkadza mi to.

Przytaknęłam, po czym pozwoliłam słonym łzom zalać moje i tak już czerwone policzki.

–    Czuję się tak głupio, Kil. Nawet nie wiem, czemu podobał mi się ten chłopak! A potem podekscytowałam się, że pójdę po sukienkę do tańca, wpieprzając w to wszystko ciebie. Czuję się jak okropna osoba, jednak w tym samym czasie mam tak wielką ochotę uderzyć w twarz tego idiotę! Jak tak sobie teraz myślę, to wcale nie wydaje się taki słodki, jak przedtem.

Spojrzałam z powrotem na Killuę i zobaczyłam mały uśmiech na jego twarzy. Sama się uśmiechnęłam, widząc jego cudny uśmiech.

–    Jesteś niepoważna

Zaśmiał się, na co żartobliwie uderzyłam go w ramię.

–    Nie jestem niepoważna. To ta sukienka po prostu kosztowała za dużo. Może pozwolą mi ją zwrócić, jeśli wezmę ze sobą ciocię, która wszystkich umie ugadać.

 𝖮𝗇𝖾 𝖲𝗁𝗈𝗍𝗌 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz