-Kraj fal?-zapytała Sakura.
-Tak, jest to misja rangi C. Proszę, więc byście się postarali. Nasz klient musi dotrzeć nad most, który właśnie budują. Mam nadzieję, że w trakcie tej misji zgracie, się jako drużyna-mówiąc to ukradkiem spojrzał na blondyna stojącego kilka kroków dalej od swojej drużyny.
Do pokoju wpadł nagle jakiś pijaczyna. Mężczyzna miał na sobie szary bezrękawnik i słomiany kapelusz, był może o dziesięć lat młodszy od Hokage. Przyjrzał się uważnie obecnym i popijając piwo wydukał.
-Te dzieciaki mają mnie chronić? I to jeszcze ten ze śmieszną mordą?-wskazał na Naruto. On nawet nie drgnął na tą kpinę.
-Ekhmm...-chrząknął Sarutobi.- Idźcie już im szybciej wyruszycie, tym szybciej wrócicie po zapłatę.
-Za godzinę macie być przy bramie!-powiedział Kakashi.
Drużyna siódma rozeszła się do swoich domów. Blondyn w pierwszym odruchu chciał zabrać zwój by zapieczętować swoje rzeczy, ale szybko z tego zrezygnował. Wiedział, że dopiero po dwóch latach bycia ninją, teoretycznie mógłby już je umieć, ale na razie wydawało się to nazbyt podejrzane. Chwycił więc brudno zielony plecak. Schował trochę wody, suchego prowiantu, ubrania, apteczka...śpiwór.
'To chyba wszystko'-stwierdził.
Patrząc jednak na półkę pomyślał, że przyda mu się zapasowa broń. Tak więc, zabrał jeszcze dwa kunaie i kilka shurikenów.
Rozprostował się i ruszył w kierunku bramy. Przyszedł jako przed ostatni. Jak zawsze ich sense musiał odrobinę opóźnić swoich towarzyszy.
Blondyn trzymał się raczej z tyłu. Wolał na spokojnie lustrować okolicę. W końcu po tych dwóch latach mordęgi w Kraju Liścia, będzie mógł przynajmniej trochę rozprostować kości. Napawał się widokiem lasów i łąk. Przez przypadek spojrzał w stronę Sakury. To co zobaczył jednocześnie go obrzydziło i zdezorientowało.
Haruno wyprzedziła grupę i próbując udawać słodką zrobiła wianek z kwiatów na łące, chciała pewnie go podarować swojemu ukochanemu, ale Uzumaki miał dość niańczenia jej. Chciał pokazać, że to nie wycieczka klasowa.
Podszedł do niej i kucnął obok, aby zwróciła na niego uwagę.
-'Jesteśmy na misji, a nie na spacerku. Jeśli jesteś kunoichi dla miłości i romansów to odejdź, bo jesteś żałosna'-zamigał. Dziewczyna zamrugała oczami, a potem pełna złości chciała przywalić niebieskookiemu, jednak on tylko złapał ją za pięść i przewrócił na plecy. Gdy spojrzała na niego załzawionymi oczami:-'Słaba'
-Hej! Hej! Co to ma znaczyć?-warknął Kakashi.
Naruto wyciągnął zeszyt i zapisał kilka słów.
-'Ona, jest tu tylko dlatego, że chce zostać przy Uchiha. Bycie ninją nie oznacza chodzenie na randki, a ciężką pracę nad bezpieczeństwem naszej wioski!'
-Ci, którzy łamią zasady są śmieciami, ale ci którzy pozostawiają swoich towarzyszy, są gorsi od śmieci-pouczył Hatake dzieciaka.
-'To nie ja ją porzucam! Ona zagraża bezpieczeństwu misji i swoich towarzyszy, nawet nie stara się być silniejsza. Może nawet pokusić się o udawanie bezbronnej by ją ratować. Dla niej i dla nas byłoby lepiej gdyby sama się wycofała.'
Po chwili milczenia. Chłopiec wrócił na swoją pozycję. Zostawiając naburmuszoną dziewczynę i senseia samych.
Wiedzieli, że ma rację, ale w przeciwieństwie do blondyna, srebrnowłosy miał nadzieję, na przemianę dziewczyny i miał w tym zamiar jej pomóc. Dodatkowo zdawał sobie sprawę, że Uzumaki również jej potrzebuje.
W chwili gdy jounin zamyślił się, niebieskooki znalazł w pobliżu dwie pulsujące chakry. Miały dziwną, wrogą aurę.
Nagle zamyślonego nauczyciela owinął kolczasty łańcuch. Nim genini zdążyli zareagować dwóch napastników rozerwało ciało. Strach owładnął czarnowłosego, staruszka i różową. Zamaskowani stanęli tuż za blondynem. Chcieli ponowić atak zza jego pleców, lecz nim łańcuch owinął go, sakryfikant wyskoczył w górę, by ominąć atak. Wtedy Sasuke potrząsnął głową i rzucił shurikenami w przeciwników. Odbiły się one od rękawic nieprzyjaciół, ale zdezorientowały na chwilę. Naruto chwycił jeden z kunai i unieruchomił ich narzędzie. Jednak wróg, gdy tylko spostrzegł to odczepił od siebie broń i zaatakował dziewczynę i pana Tazunę. Niebieskooki już chciał wycelować i jeszcze raz użyć oręża, jednak wtedy tuż przed nimi pojawił się żywy Kakashi i obezwładnił ich gołymi rękami.
***
Przez następne kilka minut Hatake był zasypywany pytaniami, przez towarzyszy, oprócz Naruto. On miał to gdzieś.
Przyglądał się już związanym wrogom i zastanawiał, skąd ich kojarzy...
-Księga Bingo, durniu!-warknął Kurama.
'Mylisz się.'Stwierdził dwunastolatek.' Raczej lista zabójców kraju mgły.'
-I tak jesteś durniem-warknął kyuubi.
'A ty lisem, który jest uwięziony w tym durniu.'
Kopiujący Ninja westchnął i zgodził się na kontynuowanie misji. Z rangi C przeskoczyła B. Trochę głupio z jego strony. Przecież zabiera swoich uczniów na zbyt niebezpieczną misję, ale kto tam wie, może chce się ich pozbyć?
***
Płynęli właśnie łodzią, a staruszek opowiadał o Gatou, który straci pieniądze z nielegalnych przewozów ludzi, gdy most zostanie ukończony. Wszyscy wydawali się poddenerwowani tym faktem. Naruto wiedział, że ten przestępca, ma duże wpływy i wielką kasę, nie tylko z tego powodu, ale pomagał więźniom czy uciekinierom, zatrudniając ich jako najemników. Jeden z większych dostawców narkotyków i dopalaczy, nawet tych w Konoha. Problematyczny człowiek. Ale nie można go złapać, bo wszystko jest pogłoskami, nie zatwierdzonymi w stu procentach. Dzięki jego wtykom, zawsze brakowało tego jednego dowodu. Albo był on kradziony, niszczony lub ginął w akcji. Jednak jeśli ten człowiek stanie przed nimi i pokaże, że to on ponosi odpowiedzialność za trudy misji, spokojnie będzie można go wyeliminować. Jeśli słowo Kakashiego nie starczyłoby to od Uzumakiego.
Gdy tylko zeszli na brzeg, ogromny miecz wbił się w pobliskie drzewo, uprzednio próbując uciąć im głowy.
CZYTASZ
Odcień szarości pomiędzy błękitem
Short StoryNaruto jako dzieciak był bity, wyśmiewany i gnębiony. Co jeśli Danzo i rada nagle znajdą zapotrzebowanie na broń? A najlepszą bronią jest zagubiony chłopiec o potędze Kyuubi'ego? Co jeśli Trzeci nie zdąży go uratować...